Widzę temat aż tętni życiem :lol:
Ale w sumie nie ma się czemu dziwić. Najlepiej byłoby dopisać te 3 pkt i jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. Niepewna obrona, fatalny środek pola, skrzydła i atak. Właściwie nie ma nas za co pochwalić, no poza tym, że jakoś udało się strzelić te dwa gole. Trzeba panie Ferguson coś z tym zrobić, bo na moje to o tym wszystkim decyduje brak motywacji. Wystarczy spojrzeć na naszą ekipę, gdy do końca meczu zostaje parę minut. Zupełnie inny zespół. Tak było z AV, tak było i dziś.
VDS - ok.
Rafael - słabiej, niż ostatnio z tyłu, ale po czerwieniach świetnie udzielał się w ofensywie.
Vidić/Ferdinand - nie wyglądało to najlepiej. Już na początku meczu klops Vidy mógł zostać wykorzystany.
Evra - najlepszy z bloku defensywnego, aczkolwiek bez szału.
Nani - się chłopakowi w dupie poprzewracało. Po zajebistym początku sezonu, obrósł w piórka i wydaje mu się, że wszyscy będą przed nim się kłaść. Chociaż już chyba pierwszą rozmowę z SAFem ma za sobą, bo po paru wejściach rywali nie było dziś turlania się po ziemi

Carrick/Fletcher - sporo strat, słabiutko to wyglądało.
Park - dziś widzieliśmy gorszą wersję Parka, mam nadzieję, że to wypadek przy pracy.
Obertan - cholernie dziwny gość. Potrafi mijać rywali jak tyczki, dobrze podać, dobrze uderzyć. Ale to wszystko przeplata masą nieudanych zagrań. Poza tym zawsze jak prowadzi piłkę wydaje mi się, że ona mu przeszkadza.
Macheda - nadal podtrzymuje, że bardzo dawno już nie widziałem choćby solidnego meczu w wykonaniu Włocha, gdy ten wychodzi od pierwszych minut.
Zmiany:
Scholes - bez zarzutu.
Chicha - nasza postać numer jeden w napadzie.
Rooney - powinien skończyć ten mecz z przynajmniej jedną bramką. Do optymalnej formy jeszcze sporo brakuje.