Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Birmingham City 1-1 Manchester United (28.12.2010)
matys Offline
Reputacja: 1000
*****

Liczba postów: 3,225
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 7
Post: #59
Re: PL: Birmingham City 1-1 Manchester United (28.12.2010)
sebos_krk napisał(a):Bo wrzucać piłkę na aferę umie nawet trampkarz. Zawsze ktoś się przepchnie, gdzieś piłka się odbije i przypadkowa bramka gotowa. Sęk w tym, żeby nie dopuszczać do takich sytuacji odpowiednią grą środka pola, pressingiem i trzymaniem piłki u siebie. Wczoraj to wychodziło, gdzieś do 85 minuty.
To musielibyśmy się przez ostatnie 10 minut nie pozbywać piłki, ani na sekundę nie oddać jej rywalowi, strzelać też nie bardzo się opłaca, bo bramkarz też może z piątki wykopać na aferę i gol, faulowanie do 60 metra przed naszą bramką zabronione, bo też mogą wrzucić na pałę.
sebos_krk napisał(a):Przyjeżdżamy do drużyny ze strefy spadkowej, a wy przytaczacie statystyki. Niech dobre serie sobie robią na drużynach o podobnej sile, bo Manchester United musi tam wygrywać 10 na 10 spotkań.
No jasne i nie ma znaczenia, że w tym sezonie prezentujemy się tragicznie na wyjazdach, St. Andrews jest cholernie ciężkim terenem, mieliśmy 48h odpoczynku przed tym spotkaniem, skład jest przetrzebiony kontuzjami, przez co 3 naszych najlepszych skrzydłowych nie mogło zagrać w tym meczu. Mamy wygrywać, bo tak.
Ruuuuuuuuuud napisał(a):Co do tego, że po bramce mieliśmy jeszcze swoje sytuacje to masz racje, bo wtedy graliśmy dobrze.Wysoko i próbowaliśmy postawić tą kropke nad "i".Tak to powinno wyglądać do końca.
Jestem ciekawy jakie byłyby głosy, jakbyśmy poszli w 80 którejś minucie 6-7 zawodnikami do ataku, poszłaby kontra i by strzelili gola.
Ruuuuuuuuuud napisał(a):Ale to my nazywamy się Newcastle United, że jak Birmingham nas przyciśnie to nie mamy prawa wyjść z szesnastki? Toż nawet z Arsenalem sie tak nie cofneliśmy <świr>
Mówisz jakby nas jechali tak, jak Sunderland w pierwszej połowie na Stadium of Light, a prawda taka, że nas zepchnęli, ale nic nie mogli nam zrobić, bo zamurowaliśmy bramkę. Dopiero po wejściu Żigicia zaczęły piłki latać w powietrzu, ale też im to gówno dawało.

Łatwo powiedzieć, żeby grać do przodu, trudniej wykonać, zwłaszcza mając taki atak jak wczoraj. Tragiczny Rooney, na skrzydłach Gibson i dziadek Giggsy grający swój drugi mecz w ciągu 3 dni, a za słabego Andersona, wszedł jeszcze słabszy Fletcher. Sam Berbatov miał się wracać po piłkę i robić rajdy?

My mate told me that I just don't understand irony.

Which was ironic because we were at a bus stop at the time.
29-12-2010 23:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: PL: Birmingham City 1-1 Manchester United (28.12.2010) - matys - 29-12-2010 23:24

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości