sebos_krk napisał(a):A to jest jakieś ciche przyzwolenie na tracenie punktów w meczach wyjazdowych, gdziekolwiek byśmy nie grali?
Jasne, że nie, ale niektórzy chyba jeszcze się do tych remisów nie przyzwyczaili i 3 pkt przed wyjazdem na mecz z rywalem z dołu tabeli biorą za pewnik, a potem wielkie zdziwko.
sebos_krk napisał(a):Nie trzeba iść w siódemkę do ataku, żeby kontrolować grę i utrzymywać się przy piłce. Chyba nasi piłkarze są w tym lepsi niż City?
Raz jeszcze, kim mieliśmy wczoraj atakować, jak oprócz Berbatova reszta w ofensywie prezentowała się, albo słabo albo tragicznie? Może jakby Rooney był w formie, a na skrzydłach biegał Nani i Park, to byśmy mieli kim atakować, a tak?
sebos_krk napisał(a):Nie rozumiem w ogóle przytaczania argumentu Ryana, który w tych meczach wyglądał wyjątkowo świeżo i dopiero w końcówce wczorajszego mógłby być zmieniony.
Ok, ale pod koniec meczu, nie wyglądał na takiego, który może zbytnio odmienić naszą grę z przodu. O co nie mam do niego najmniejszych pretensji, bo miał prawo być zmęczony.
sebos_krk napisał(a):7 remisów z ośmiu spotkaniach wyjazdowych to raczej nie norma dla zespołu, który gra o wszystko w Europie. Nie rozumiem czemu się tak oburzacie na grytykę naszej gry. To już nie w pierwszym temacie meczowym tak jest. Było wiele spotkań, gdzie ekipa zagrała źle i za każdym razem na siłę szukacie usprawiedliwienia dla tego wyniku.
To jest pierwszy remis, o który nie mam do drużyny pretensji. Za poprzednie również krytykowałem, ale sytuacja była inna. Gdyby nie błąd sędziego, to na 99% byśmy wczoraj to spotkanie wygrali, a przy lepszej skuteczności i odrobinie szczęścia mogliśmy rywalowi zapakować 3 bramki, co się tam chyba nie udało nikomu od wielu lat.