Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Blackpool 2-3 Manchester United (25.01.2010)
Foster Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 5,912
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 70
Post: #38
Re: PL: Blackpool 2-3 Manchester United (25.01.2010)
Uważam, że mecz ten spokojnie można umieścić w kategorii niezapomnianych i to nie z racji wspaniałego stylu gry, ale z powodu wspaniałego come-backu. Spotkanie to dostarczyło wielu emocji. Od gniewu, zażenowania i irytacji, po radość i euforię. Szczerze powiem, że mimo iż w przerwie byłem strasznie poirytowany naszą grą, to byłem jakość spokojny. Wprawdzie nie spodziewałem się zwycięstwa, ale wierzyłem, że remis wywalczymy.

Edwin przy bramkach nie miał nic do powiedzenia. Zastanawiam się tylko o co miał Holender pretensje do arbitra po stracie drugiej bramki. Poza tym jak zawsze byliśmy świadkami jego niezwykle pewnej gry nogami.

Rafael da Silva w moim mniemaniu nie zaliczył udanego występu. Bądź co bądź druga bramka obciąża jego konto. Oczywiście nie jego wina, że Campbell nie był dobrze pokryty, jednak gdyby stał przy słupku tak jak się tego wymagało, bramki najprawdopodobniej by nie było. To już bodaj trzeci raz, gdy Brazylijczyk nawala stojąc przy słupku. W drugiej połowie po jego wejściu był oczywisty rzut karny, na jego i nasze szczęście sędzia "11" nie podyktował. Na pochwała zasługuje jego aktywność w ofensywie.
Chris Smalling nie był już taki pewny swych interwencjach jak w poprzednich spotkaniach, aczkolwiek rozegrał niezłe spotkanie. Kilka błędów popełnił, jednak zaliczył też sporo bardzo dobrych i ważnych interwencji.
Nemanja Vidic podobnie jak jego młodszy kolega parę błędów popełnił, jednak podobnie jak również zaliczył kilka bardzo ważnych interwencji.
Patrice Evra zawiódł mnie bardzo. Nie dość, że w akcjach ofensywnych bardzo niedokładny, to zagrał kiepsko w obronie. Wielokrotnie był zbyt daleko od swojego zawodnika przez co ten miał zbyt dużo swobody. Nie wiem czy BBC będzie miał MOTM z naszym udziałem, jeśli jednak będzie to z pewnością wyciągną jego błędy na tapetę.

Nani to kolejny zawodnik, który mnie bardzo zawiódł. Podobnie jak w poprzednim meczu był strasznie niedokładny. Strasznie irytowały mnie te jego wrzutki. Jedne szły na wysokości trzeciego piętra, a drugie zaś był adresowane do najbliższego obrońcy gospodarzy. Jestem zadania, że gdyby Antek w optymalnej dyspozycji miał tyle wrzutek co on, to Berbatov i spółka w dwóch ostatnich spotkaniach mieliby kilkanaście świetnych okazji do zdobycia bramek.
Darren Fletcher po raz kolejny pokazał, że w chwili obecnej jego miejsce jest na trybunach. Rywale mijają go z ogromną łatwością, a on miota się po boisku jak dziecko we mgle. Oczywiście na plus asysta przy bramce i w miarę dobra gra jako prawy obrońca. Jednak jeśli chodzi o jego nominalną pozycję to istna tragedia.
Darron Gibson póki grał na swojej nominalnej pozycji prezentował w miarę znośny poziom, jednak jego na lewym skrzydle była istną katorgą dla oczu.
Paul Scholes według mnie rozegrał całkiem dobre spotkanie. Owszem, bardzo dobre czy świetne zagrania przeplatał słabszymi, jednak nie zapominajmy, że był to jego pierwszy poważny mecz po kontuzji. Często był przy piłce i zagrywał bardzo dokładnie (88% dokładny podań, 8 niecelnych dograń na 77). Asysta przy bramce również na plus, świetna piłka w jego stylu do Bułgara. O ile się nie mylę, to również on posłał świetną długo piłkę do Chicharito w akcji, w której Meksykanin przegrał pojedynek z bramkarzem.
Wayne Rooney zagrał bardzo, ale to bardzo słabo. Chyba coś w tym o czym pisze Michał. Wayne w meczach wyjazdowych gra zupełnie inaczej niż Old Trafford. Czyżby sobie nie radził? Lepiej niech się weźmie do roboty, bo Javier czai się za jego plecami.
Dymitar Berbatov - nowy król strzelców? Jeśli dalej z taką łatwością będzie pakował piłki do bramki rywali to nim na pewno zostanie. W pierwszej połowie nie grał najlepiej, jednak w drugiej zagrał tak jakbyśmy tego chcieli. Jedyne o co pozostaje prosić to o zdrowie i regularne strzelanie bramek, a nie seriami.

Ryan Giggs jak dla mnie zawodnik spotkania. Gdyby każdy zagrał z taką pasją i determinacją jak Walijczyk, to goście wracaliby do domu z dwucyfrowym wynikiem w plecy. Wspaniały występ Ryana. Natchnął resztę zespołu, to on odmienił losy tego spotkania. Świetne rajdy skrzydłem, świetne piłki do partnerów, w tym asysta przy bramce Chicharito. Jestem zaszczycony tym, że dane mi jest oglądać tak wspaniałego zawodnika.
Chicharito to cudowne dziecko. Piłka go po prostu szuka na boisku, a on dokładnie wie co należy z nią zrobić. Świetnie gra w linii z obrońcami, wie dokładnie kiedy wystartować do piłki i wie co potem należy z nią zrobić. Brawo, brawo i jeszcze raz brawo. Żeby jednak nie było taki miło, to powinien dostać mały opiernicz za te dwie świetne sytuacje, które zmarnował. SAF, czas najwyższy dać mu pograć w pierwszej "11".
Anderson po raz kolejny zaprezentował się bardzo słabo po wejściu na boisko. Nie podoba mi się jego gra w ostatnich spotkaniach (tylko z Birmingham było dobrze).

A no i chłopaki udowodnili, że mają jaja.

<ONE CLUB> <MANCHESTER UNITED> <ONE LOVE>


Mój Blog: Pod presją czasu
26-01-2011 14:17
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: PL: Blackpool 2-3 Manchester United (25.01.2010) - Foster - 26-01-2011 14:17

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości