No cóż, kiedy było trzeba, to spieliśmy poślady (a właściwie rezerwowi), bo tak to gra wyglądała katastrofalnie. Po raz kolejny, gdy młodzi/niegrający regularnie dostają szansę, to tak naprawdę nie robią nic, aby się pokazać. Nie chce mi się bardziej w tym zagłębiać, ale martwi ten brak ambicji, albo też strach przed wzięciem odpowiedzialności, jak kto woli.
Nie chce mi się dziś bawić w oceny, więc tylko wnioski. A mianowicie, albo wyślijmy tego Obera to psychologa, albo się z nim pożegnajmy. Sam się nie nauczy radzić z presją, brać odpowiedzialności za piłkę, zespół. Bo kiedy już się odważy, poczuje pewnie, to wygląda to fajnie. Jednak jeśli ma się to nie zmienić, to go sprzedajmy, bo długimi fragmentami najzwyczajniej denerwuje. Dalej, pisałem o tym już w SB, ale Chicha grający od pierwszych minut strasznie przypomina mi Owena za najlepszych lat. Długimi fragmentami niewidoczny, potem wyrasta spod ziemi i ładuje bramę/bramki. Za to Chicha zmiennik, to Ole, tyle
Generalnie na +: Fabio,
Andres, Owen, i nie będzie ten Chicha. Reszta raczej słabo, rezerwowi fajnie rozruszali grę. No nic, najważniejszy awans.