michal85 napisał(a):Pojechaliśmy do Francji po dobry wynik i taki osiągneliśmy. Mecz wyglądał tak, a nie inaczej, bo gospodarzom również nie zależało, żeby wyciągnąć z tego spotkania coś więcej.
W większości popieram Twoje wypowiedzi, bo są bardzo rzeczowe, nie targają nimi zbędne emocje no i są poparte argumentami. Na pewno tym razem argumentem nie jest tłumaczenie w stylu 'Chelsea tu poległa' oraz że osiągnęliśmy dobry wynik. Ten mecz jest tylko smutnym potwierdzeniem tego, że United ma chyba najsłabszy sezon z równie przeciętną kadrą od X czasu. Nie wiem za bardzo co się dzieje z tym zespołem, ale zauważalny jest brak świeżości a mentalność zwycięzców i gra do końca odeszły razem z kontuzjami Nevilla. Najważniejszą rolę w ofensywie wciąż stanowi dwóch weteranów, oczywiście Nani zajebiście w tym sezonie no ale dwóch skrzydeł na pewno jednym ciałem i dwiema nogami nie ogarnie. Uleciało powietrze i z Carricka i z Fletchera a z Michaela już na tyle, że szybciej za wyprowadzanie piłki weźmie się Vida lub Smalling niż on. Chwała mu, ze jeszcze zdarzają się mu mecze gdzie wznosi się na wyżyny i gra jak MC z sezonu 07/08, ale dawanie go z Fletchem i Gibo w tej chwili na środek to jak strzelenie sobie w kolano (choć o dziwo wczoraj Darron wczoraj kilka razy pozytywnie zaskoczył).
Gospodarzom się nie chciało a nam? po co mam się oglądać na drużynę przeciwnika czekając co zrobi zamiast myśleć co my możemy osiągnąć w spotkaniu, jak się wychodzi na murawę to chce się mecz wygrać a (to fakt) przy okazji nie przegrać. No i szkoda tylko, że od jakiegoś czasu trzeba się godzić z tą druga opcją. Kiedyś już to pisałem ale co tam, powtórzę się: Tylko dzięki obronie, bardzo dobrej grze Naniego i przebłyskami geniuszu Berbatova jesteśmy tu gdzie jesteśmy a kadra ponoć silna i ta ławka rezerwowych jaka długa.