Od razu mówię, że widziałem tylko drugą połówkę, która IMO była niezła. Dlatego o meczu wielce wypowiadać się nie będę, ale chciałem o paru innych kwestiach napisać.
ZasadKG napisał(a):W tym sezonie zwycięstwa zapewniają nam tylko przebłyski indywidualnych geniuszy (zawodników takich jak Nani, Berba, Chicha i raz Rooney).
A czy przypadkiem nie o to chodzi w tej grze? W ogóle naszła mnie taka myśl, że ta nasza momentami brzydko wyglądająca gra jest spowodowana decyzją Fergusona. Może Szkot wyszedł z założenia, że od tego sezonu stawiamy na efektywność, a nie efektowność. I dlatego tak często oddajemy inicjatywę rywalom, nie próbujemy za wszelką cenę za każdym razem wciskać rywalom 5,6 bramek, nawet gdy mamy ich na widelcu. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale nie jest tak, że my tym składem personalnym nie potrafimy grać naprawdę zajebistych spotkań z silnymi rywalami, bo potrafimy! A mimo to nie zawsze na to się decydujemy.
Co do Rooneya. Nawet w tej niezłej drugiej połówce był po prostu słaby :/ Niby jest asysta, gol, ale ciągle wygląda to słabo. Niby na każdym kroku podkreśla, że chce, że mu zależy, ale sory nie widać tego. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że mija już kolejny miesiąc po kontuzji, a on dalej nie popracował nad koordynacją, dynamiką, które niegdyś były jego mocną stroną. Teraz Roo jest potwornie ociężały, mało zwrotny. Gdyby chciał, by sobie walnął jakiś cykl treningowy poprawiający koordynacje, a tu nic z tego, nic się nie zmienia.