Johnny99 napisał(a):Chłopaczek się po prostu na niego nadział. Rooney co najwyżej nie próbował panować nad rączkami i dlatego sędzia odgwizdał jego przewinienie (co sam poszkodowany uznał za całkowicie satysfakcjonujące go rozwiązanie - no, chyba, że po prostu zamierzał się odegrać później :twisted: ).
Tak, tak. Jeszcze zaraz się okaże, że to McCarthy uchem sfaulował łokieć Rooney'a. I brawa się należą dla tego gościa z Wigan, że nie odjebał jakichś cyrków z udawaniem, że mu się głowa urwała przez to czy coś takiego.
Johnny99 napisał(a):Gdyby nie ten łokieć, zapewne puściłby grę.
No puściłbym, bo by nie było faulu.
Johnny99 napisał(a):Ale to jeszcze nie znaczy, że trzeba po nim jechać za coś, czego nie zrobił.
Czego nie zrobił? Nie faulował, nie uderzył gościa łokciem czy co?
3 mecze zawieszenia za takie zachowanie powinno być od razu. Wiem, że wszyscy porównują to, do łokcia Gerrarda, po który nie spotkała go żadna kara, tylko, że skoro tak, to inni też mogą napierdalać się łokciami, bo zawsze będzie gadka "Ej, ale Gerrarda nie ukarali, mi też nic nie mogą zrobić."
A tu nasze gwiazdy zainteresowane meczem. Ze słuchawkami na mecz, serio?