Spodziewałem się, że nie będzie dobrze po ujrzeniu składu. Drugi raz z rzędu gramy na Anfield 442 i w drugiej linii desygnujemy dwóch weteranów i po raz kolejny wyjeżdżamy z niczym. Liverpool od początku zagrał to co w drugiej połowie zademonstrowała na SB Chelsea. Z dużą energią, determinacją, a trzeba to uczciwie przyznać, że nie umiemy się temu ostatnio przeciwstawić. Na pewno nie wtedy kiedy brakuje Parka i Fletcha.
CFC i LFC mieli kogoś megakreatywnego w środku pola? Nie. Smutne jest to, że brakuje nam takich "energetycznych" graczy w przednich formacjach i przeciwnicy potrafią to wykorzystywać. A najsmutniejsza jest kontuzja Naniego, która może przekreślić ostatnie miesiące ciężkiej pracy. Niestety, ale nasze braki na skrzydłach były już widoczne od dawna. Tak samo jak brak zastępcy dla Fletcha.
Trudno, w niedzielę młodzież pojedzie na Anfield, oby wrócili z lepszym wynikiem