Kółko wzajemnej adoracji

[sebos_krk]

Z reguły jestem mega- pesymistą, ale akurat potrafię docenić co się zmieniło w kraju przez ostatnie dwie dekady. Dobrze pamiętam jak mieszkając we Francji przyjeżdżałem do Polski na wakacje u dziadków i czułem się tak, jakby dziś każdego niezadowolonego obywatela, mieszkańca dużego europejskiego miasta wysłać na tydzień do Bangladeszu.
Może nie jest idealnie, ba wkurwia mnie coś na każdym kroku, ale dobrze sobie zdaję sprawę z faktu, że zmiany zachodzą. Nie ma państwa idealnego. Nie system trzeba zmienić, a mentalność ludzi. Polak u władzy staje się hieną robiącą pod siebie, zapomina, że właśnie zaczął misję dla innych.

e: zresztą na śliski temat wchodzimy, mnie to do szczęścia nie potrzebne, dlatego zrobię tak jak napisałem i mam spokój. Jak kogoś sprawa interesuje, mamy demokrację, droga wolna, czas zmieniać kraj.