Kosma
Król logiki
Liczba postów: 3,067
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 73
|
RE: PL: Manchester United 3-2 Arsenal (28.02.2016)
Po Midytycośtam mówiono, poniekąd słusznie, że nie ma się co nakręcać, bo to tylko Duńczycy i przeciwko Arsenalowi będzie dużo ciężej grać. No i było. Depay nie mijał przeciwników jak tyczki, na strzelone bramki Kanonierzy odpowiadali golami, a rozstrzygnięcie było sprawą otwartą do samego końca meczu.
Tę samą prawdę można przedstawić i tak.
Przetrzebiony kontuzjami Manchester wygrał wydawałoby się przegrany przed startem mecz z Arsenalem. Tą samą drużyną, która przy o niebo lepszej sytuacji kadrowej zatrzymała się w październiku na 3:0 chyba tylko z litości. A dziś, grając bez stoperów, z chłopakami, którzy w normalnych okolicznościach o debiucie mogliby pomarzyć, kontrolują spotkanie od momentu strzelonej bramki i są poza paroma momentami drużyną widocznie lepszą i bardziej zdeterminowaną. To właśnie ta agresja, zadziorność, polot, walka i morale zawodników bije w oczy najbardziej. Poza tym oczywiście Rashford z jego wejściem tyranozaura w dorosłą piłkę i Depay grający drugi mecz z rzędu (!) na poziomie jego występu przeciw Bruggii dawno temu. Poza podium Varela przypominający z przodu Rafaela z najlepszych lat, jeśli tył poprawi na tyle, na ile zrobił to swego czasu Brazylijczyk (a dlaczego miałoby mu się to nie udać?), to będę mu bardzo kibicował, by wygryzł z prawej obrony Darmiana. Lingard z asystą, Rashford z asystą, Varela z asystą. Bardzo mądra gra przy stanie 3:2. Dziś młodzi pokazali, że można się po nich spodziewać w przyszłości wiele dobrego. Piękne to jest.
Chciałbym wierzyć, że za chwilę nie wrócimy do standardowej mizerii i walka o top 4 nie jest jeszcze bezsensowna.
Gdzie jest Groszek?
|
|
28-02-2016 20:51 |
|