PL: Watford 3-1 Manchester United (18.09.2016)

[RedLucas]

Szkoda, że dyskusje znów toczymy tylko na SB, naprawdę szkoda. Było już lepiej. Ja będę próbował dzielnie Was ciągnąc do tego

Na mecz tak naprawdę brak słów. Środek Smoła-Bailly jest mocny w deff, ale wówczas MUSI być w pomocy Blind, Carras lub Basti (hehe). Gdy na stoperze gra Blind, podstawowy problem środka pola jest maskowany i z początku sezonu Mou się udawało ciułać te łiny. Z Watfordem nie było na to szans.

I to tak naprawdę jest równie wielki problem, jak Rooney. Paradoksalnie równie łatwy do rozwiązania. Mamy świetne boki obrony od początku sezonu. Na skrzydłach też dzieje się cokolwiek, a Zlatan to Zlatan. Bez rozwiązania choćby jednego z tych problemów nie wierzę, że ruszymy dalej. Pojedyncze mecze będą ratować nam indywidualności, lecz szczerze mam nadzieję, żeby nie będzie to zbyt często, aby nikomu nie zamazywały one obrazu. Chcę też wierzyć, że Mou nie będzie stał, jak osioł przy jednym i będzie szukał innych rozwiązań. Nawet LVG próbował mnóstwa rzeczy, aczkolwiek Roo również nie sadzał...

I w ostatnim zdaniu o moim ulubieńcu. Piszę wciąż to samo, ale ledwo co obejrzałem skrót Roo z ostatniego meczu i znów mi pikawa skacze. Jak to jest do kurwy możliwe, że od odejścia SAFa, od trzech lat, trzech menagerów i żaden nie jest w stanie / nie chce zredukować jego roli w zespole. O sprzedaży nie wspominam. O oczywistościach mówić nie będę, dodam, to co zaobserwowałem niedawno. On już nawet nie opierdala innych zawodników, jest potulny, jak baranek. Choć to akurat może dobrze. To znaczy, że ma reszty samokrytyki i czuje, że to dopiero byłaby hipokryzja, gdyby będąc najgorszym na boisku czepiać się innych. Niemniej dzięki temu doszło do patologicznej sytuacji, w której kapitan nie ma nic do powiedzenia kolegom.