Powiem tyle - na taki mecz czekałam! Można sie wielu rzeczy przeczepić, ale wreszcie wybiegali zwycięstwo. Wygrali bo walczyli do końca jak głupi, choć może momentami robili to bez pomyślunku.
Ale mnie ten mecz zestresował! Ale takich chcę więcej. I tylko w ten sposób możemy wygrać lige, bo jak widac Liverpool też walczy do końca w kazdym meczu.
I kto by pomyślał, że młody będzie bohaterem meczu - pięknie to zrobił. Zawsze raczej mało wierzę w tych młodzików co niby super grają w rezerwach, ale jak widać i Welbeck(też miał akcję i nieźle chciał strzelić, bo w długi róg) i Mancheda dali dobre zmiany.
Ufff. Teraz trzeba wygrać zaległy i jest dobrze.
Martwi mnie, ze już we wtorek Porto, ale na szczęście trzech "odpoczywało", to powinni mieć dużo sił .
PS Ronaldo mnie czasem strasznie irytuje, przez jego głupią stratę straciliśmy drugiego gola, ale z drugiej strony potrafi się urwac jak nikt inny, wypracować sytuacje, trafic do siatki...
Tevez znowu dużo biegał i znowu nie miał za bardzo sytuacji, ale podobało mi się to ze wracał, że potrafił zabrac piłkę, wyprowadzić ją, celnie podać(hmm niecelnie też niestety..). Pamiętajmy, że jest po tym masakrycznym meczu w Boliwi i długiej podróży. Mam nadzieję, że we wtorek nie dostanie zawału serca
Giggs powinien grać w ważnych meczach, może momentami walił trochę na pałę pod koniec, ale generalnie to on jest niesamowicie kreatywny i potrafi myslec sam za nich wszystkich. Jak dla mnie zaliczył bardzo dobry występ, ale nie widziałam pierwszej połowy, tylko jej końcówkę , więc oceniam tylko to co widziałam...