PL: Sunderland 1-2 Manchester United (11.04.2009)

[Tomek91]

Bilans naszego najbliższego rywala- 1 punkt w ostatnich pięciu meczach. To napawa optymizmem, no ale forma naszych ulubieńców ostatnimi czasy tonuje nadmierny optymizm.

Każdy inny wynik niż wygrana United będzie rozczarowaniem, a zarazem sensacją. Presja wywierana przez Liverpool jest coraz większa i chciałbym, żeby było już po nadrobieniu zaległości z Portsmouth, żeby wiedzieć jaka jest faktyczna przewaga nad rywalami. Mam nadzieję, że po wczorajszym meczu z Porto zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski, ale sytuacja kadrowa jest naszym kolejnym zmartwieniem. Przede wszystkim luki w obronie dają się we znaki, a dodatkowy brak formy wśród środkowych pomocników pogarsza jeszcze sytuację.

No, ale nic nie trwa wiecznie, więc jest nadzieja, że ten mecz nie będzie wielką męczarnią i nie będzie trzeba drżeć o wynik do samego końca. O motywację nie ma się co bać, bo mecz zacznie tuż po zakończeniu spotkania Liverpool-Blackburn. Z przodu wiele, o ile nie najwięcej będzie zależało od postawy Rooneya, który pokazał się z dobrej strony w meczu z Porto i w nim upatrywałbym naszą największą nadzieję na ten mecz. Nie ma co się bawić w 4-5-1 tylko zagrać z przodu duet Roo-Tevez, bo Sunderland prawdopodobnie spróbuje zaatakować jedynie na początku, a potem ograniczy się do kontr i obrony korzystnego dla nich 0-0.