Foster
Super Moderator
Liczba postów: 5,912
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 70
|
Re: Siatkówka
Gra Polska, są emocje.
Gramy strasznie nierówno, jednak cieszy to, że potrafiliśmy się podnieść z głębokiego bagna, w które dwa, trzy razy wpadliśmy. Jednak z taką gra jutro nie mamy czego szukać. Owszem jest progres, przede wszystkim w zagrywce. Dziś już w miarę jako tako, jednak dalej nie ogarniam, dlaczego tak często prostego flota kierujemy na libero...
Żygadło - miał fragmenty gry gdzie sypał naprawdę bardzo dobrze. Jednak miał też gorsze momenty, choć tym razem nie było ich zbyt dużo. Dalej nie mogę uwierzyć w to, że 4 razy z rzędu rozegrał piłkę na krótką.
Nowakowski i Kosok - swoje panowie zrobili, szczególnie w ważnych momentach stanęli na wysokości zadania. Anastasi trafił ze zmianą Kosok -> Możdżon
Ruciak - jak miał dobrą piłkę i nie miał przed sobą gór to jak zawsze sobie radził. Ładnie popracował zagrywką. Przyjęcie raczej bez wielkich zarzutów.
Jarosz - do pewnego momentu grał bardzo dobrze nawet, grał tak jak tego oczekiwałem. Później coś się zepsuło i ...
Gruszka show - raz zablokowany, raz podbity, resztę (4-5) skończył. Świetnie popracował w obronie, dalej nie mogę wyjść z podziwu jak wyciągnął to jedną piłkę. No i stacjonarna zagrywka, a ładnie celował.
Igła - swoje
Woicki - dwie świetne obrony po ataku rywali, zagrywką też ładnie popracował, ale sypa jakoś tak nie specjalnie.
Kurek - :* bez niego ta drużyna by zginęła. Pod koniec znów oddychał rękawami, ale dalej wyrabiał 200% normy. Chłopaki po LŚ powinni sami mu zafundować jakieś wakacje, bo gdy jest kryzys to wszystko idzie do Kurka. A co najlepsze 90% z tego Bartek kończy.
Dziś zagraliśmy o level lepiej niż wczoraj. Jutro potrzeba nam przeskoku o dwa kolejne, wtedy mamy szansę. Liczę, że publiczność poniesie naszych, a jutro będzie się cieszyć po kolejnym horrorze.
Mój Blog: Pod presją czasu
|
|
08-07-2011 22:58 |
|
robaldo
k.robka
Liczba postów: 1,354
Dołączył: Dec 2010
Reputacja: 39
|
Re: Siatkówka
No to jeszcze moje trzy grosze, już eseju pisać mi się nie chciało , więc się tylko odniosę do tego co Foster napisał, zawsze łatwiej
Mnie zagrywka jednak przeraża, były momenty, kiedy była niezła, np w tie breaku, no i koniec czwartego seta, ale były momenty wprost katastrofalne, chociaż i tak z dzisiejszą zagrywką Argentyny nic nie może się równać, oni chyba więcej popsuli niż przebili tych zagrywek i to czasem ładnymi seriami jechali w siatkę
Trzeba też dodać, ze Argentyńczycy od trzeciego seta grali niemal kompletnym rezerwami i mecz na dobrą sprawę, to powinniśmy już zakończyć w secie czwartym, no ale już nie wracajmy do tego.
No i jeszcze jedna rzecz niezmiernie ważna...sędziowie :shock: :roll: :cry: , to jest po prostu niebywałe, takiej ilości tak katastrofalnych błędów w życiu nie widziałem ( fakt, że pewnie nigdy zobaczyć nie mogłem, bo z kolei tak kapitalnej realizacji meczów siatkarskich też chyba nie uświadczyłem, więc pewnie na wielu meczach te błędy sędziów nie były w takim doskonałym stopniu unaoczniane, ale mimo wszystko...) Odnotujmy tylko, że większość była na naszą korzyść i to w kilku dosyć istotnych momentach, w których rozbijało to nieco Argentyńczyków.
No to podsumowanie jeszcze. Do jutrzejszego meczu podchodzę z dużą rezerwą, bo chyba jednak nie mamy szans, jakby na to nie spojrzeć. Nie mamy atutów, że zrobić krzywdę Rosjanom :| Tak więc czekam już bardziej na ten mecz o trzecie miejsce, ale oczywiście niby w tym sporcie wszystko możliwe...ale chyba nie jutro.
"Możesz mówić co chcesz o tradycji Barcelony, czy Realu Madryt, ale nikt i nic nie może równać się z historią Manchesteru United"
|
|
08-07-2011 23:14 |
|
Kosma
Król logiki
Liczba postów: 3,067
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 73
|
Re: Siatkówka
Głupio mi było z powodu sędziów, ale sobie przypomniałem jedno zdarzenie. A nawet dwa. Dzień po dniu.
Kiedyś, kiedyś - w czasach, kiedy Brazylia przegrywała z nami dwukrotnie w Katowicach (moja pierwsza wyprawa do Spodka - wszedłem na czarno :twisted: ) mieliśmy w grupie LŚ Argentyńczyków. Byliśmy lepszą drużyną, co udowodniliśmy u siebie. Na wyjeździe w pierwszym meczu szło nam też, o ile pamiętam dobrze, ale jednego bodaj seta w sposób ewidentny skręcili nam sędziowie. Drukarstwo było ewidentne, ale najlepsze miało jeszcze nadejść. Drugi mecz przegraliśmy chyba 3:0. Graliśmy lepiej, ale ten meksykański skurwysyn do spółki z kretynem z dołu przedrukowali mecz od początku do końca. Autowali dla przykładu piłki, które były po 0,5-1m w polu, nie mówiąc o obijaniu palców czy jakichś pierdołach typu dotykanie siatki. Oburzali się komentatorzy argentyńscy, miejscowi kibice gwizdali na to widowisko. A tego kutasa, co nam sędziował nieraz widziałem potem w meczach międzynarodowych.
Nadszedł czas, gdzie w dużo mniejszej skali, ale jednak Argentyńczycy byli krzywdzeni. Wyrównuje się.
E: Sprawdziłem dane. W obu wyjazdowych meczach dostaliśmy 3:0. Był to rok 2002.
Gdzie jest Groszek?
|
|
08-07-2011 23:21 |
|