PL: Manchester United 1-2 Manchester City (8.04.2013)

[KARTONick]

Twarowski jest kibicem City czy jak?
SAF niestety kolejny raz nie popisał się, jeżeli chodzi o zmiany. Znów za późno i do tego złe. Wejście Valencii przy 2-1 mówi samo za siebie. Nie wiem czemu nie wpuścił za niego Kagawy... Obiecałem sobie jednak niedawno, że nie będę podważał już decyzji Bossa, bo jakoś zawsze wychodził na swoje(przykład to mecz z Realem i brak Rooneya w pierwszej "11"). Co do Wayne'a - dziś zagrał tragiczny mecz. Odkąd przyszedł Robin, Roo stał się w United rozgrywającym. Kompletnie nie umie rozgrywać.
Aguero pozamiatał naszą defensywą, nie wiem jak Ferdinand czy Carrick mogli do takiej sytuacji dopuścić. Spodziewali się chyba, że w końcu Kun się przewróci a tu niespodzianka...
Tak czy siak czas ten sezon zakończyć. "The champ is here", Manchester dalej jest czerwony(dzisiejszy mecz się nie liczy!), a City traci na naszą rzecz mistrza. A przynajmniej powinno to już być pewne, nie wiem jaka katastrofa mogłaby zabrać nam upragniony 20. tytuł.
BELIEVE!

[Pchela]

Twarowski nigdy nie był kibicem City, taka rola komentatora. Przez długi czas się mówiło, że on jest za United, a wiadomo jak wystrzelił w końcówce tamtego sezonu. A on za Blackburn. Ja opiszę cały mecz w piątek. Żegnam, bedzie o czym dyskutować.

[Kosma]

KARTONick napisał(a):nie wiem jaka katastrofa mogłaby zabrać nam upragniony 20. tytuł.

Cztery przegrane mecze: CFC (H), AFC (A), Stoke (A) - są blisko spadkowej, będą walczyć jak lwy i WBA (A) na koniec.

[Tomassen]

SAF napisał(a):"I was pleased with the performance and thought we did really well.

"There were lots of plus signs, our form is good, I have no complaints. If you look at the whole thing, it's not a bad day for us in terms of the performance level.

No cóż, jeśli bossa zadowala to, co wczoraj ujrzeliśmy na boisku, to ja nie mam pytań...

[Foster]

KARTONick napisał(a):Aguero pozamiatał naszą defensywą, nie wiem jak Ferdinand czy Carrick mogli do takiej sytuacji dopuścić. Spodziewali się chyba, że w końcu Kun się przewróci a tu niespodzianka...

Obejrzyj sobie dokładnie tą sytuację. Carricka w ogóle tam nie było. Ciała dał Welbeck (biegł za Aguerro przez kilkanaście metrów), a także Rio i Jones brakiem zdecydowanej interwencji.

[Silvan]

Tomassen napisał(a):

SAF napisał(a):"I was pleased with the performance and thought we did really well.

"There were lots of plus signs, our form is good, I have no complaints. If you look at the whole thing, it's not a bad day for us in terms of the performance level.

No cóż, jeśli bossa zadowala to, co wczoraj ujrzeliśmy na boisku, to ja nie mam pytań...

Pierwszy raz Ferguson robi dobrą minę do złej gry? Nie wierzę, że w szatni poklepał wszystkich po ramieniu i nie miał większych uwag.

[KARTONick]

Foster napisał(a):Obejrzyj sobie dokładnie tą sytuację. Carricka w ogóle tam nie było.

Nie oglądałem powtórek, na żywo jakoś mi się z Carrickiem skojarzyło, może przez te włosy.

[Silvan]

Na mnie nie robią wrażenia teksty komentatorów Canal+ w stylu "co to za mistrz, co nawet nie panuje we własnym mieście". Przecież tym typom płacą dużą forsę, żeby podgrzewali atmosferę takimi prowokacjami, zresztą ton głosu zwykle świadczy o tym, że nie mówią tego poważnie. Po pierwsze, w poprzedniej części sezonu pchnęliśmy City kończąc ich bardzo długą ligową serię na Etihad bez porażki, w dodatku po golu w doliczonym czasie i potwornej eksplozji radości. Poza tym wtedy stawką meczu była pozycja lidera tabeli. Wczoraj City co najwyżej zrewanżowało się za tamtą porażkę choć i tak jest to dość naciągana teza, bo Cóż z tego mają? W tabeli nadal naście punktów straty, więc jakoś to przetrwam. Po drugie, biorąc pod uwagę reguły pucharowe to United jest lepszym zespołem w mieście ze względu na liczbę goli wyjazdowych Przed sezonem poszedłbym na taki układ, że United wygrywa na Etihad, potem City na Old Trafford, ale puchar mistrza Anglii wędruje ponownie do czerwonej części miasta, więc zemsta ostatecznie jest nasza, a City jedynie dorzuciło ziarenko gorczycy. Rozumiem, że United rozczarowuje w ostatniej fazie sezonu, właściwie jadą teraz tylko siłą rozpędu co momentami bywa żenujące. Jak dla mnie Ferguson powinien wystawiać teraz częściej zawodników, którzy mają jeszcze coś do udowodnienia, zamiast bazować na tych, którzy czują, że swoją robotę już wykonali i sprawiają chwilami wrażenie jakby wybiegali z szatni za karę. Buttner, Evans, Smalling Anderson, Cleverley, Chicharito, Kagawa, może M. Keane zagwarantowaliby przynajmniej duże zaangażowanie w grę, mam nadzieję, że Ferguson dam im teraz więcej pograć.

[Foster]

Silvan napisał(a):Buttner, Evans, Smalling Anderson, Cleverley, Chicharito, Kagawa, może M. Keane zagwarantowaliby przynajmniej duże zaangażowanie w grę, mam nadzieję, że Ferguson dam im teraz więcej pograć.

On je gwarantuje, tyle że w Leicester City.

[Lukas]

Szczerze to myślałem, że mając tydzień przerwy co niektórzy nasi zawodnicy odpoczną sobie, zbiorą siły, będą odczuwać głód zwycięstwa i w rezultacie zobaczę dobre zawody z naszej strony. Niestety marazm trwa dalej.
Początek był obiecujący i obydwie drużyny zaczęły z animuszem, jednak z każdą kolejną minutą zarysowywała się przewaga City. Byli szybsi, dokładniejsi i mieli jakiś pomysł na grę. My natomiast bez większego ładu i składu: (ileż było we wczorajszym meczu długich piłek do nikogo? zdecydowanie za dużo) Giggs tym razem nie błysnął swoim geniuszem, nie było komu rozgrywać, Young i Roo w ogóle nie wyszli na boisko, Rafael z Evrą nie sprawiali problemów graczom City. Z ciężkim sercem oglądało się nasze poczynania.
Nie wiem z czego to wynika, ale widząc tak prezentujący się zespół aż prosi się żeby wpuścić odpowiednio wcześniej Naniego, Kagawę a nawet Toma, tych którzy mogliby rozruszać towarzystwo i coś zdziałać, a Ferguson daje zachowawczego Antonio.
Majster jeszcze nie jest w naszych rękach, więc trzeba dokończyć robotę, a taka gra w kolejnych meczach jest zwyczajnie niedopuszczalna.

[Hubson]

Young w drugiej połowie zagrał nieźle. Zrobił dwie akcje które można pamiętać, więc nie ma się co czepiać zwłaszcza, że wczoraj mało co ofensywnego zrobiliśmy. Konkretnie mam na myśli klepkę jakąś z Evrą bodaj i strzał dość lekki i łatwo obroniony przez Harta i podanie do Giggsa w końcówce gdy Walijczyk stał w lewym rogu pola karnego City. Coś tam pokazał, więc nie ma co wieszać na nim psów. Nikt z przodu się nie wyróżnił i tyle.