RE: Kto najbardziej przydałby się w Manchesterze United
Niedosyt na przemian z farsą. Te dwa słowa najlepiej oddają mój stosunek do zakończonego niedawno okienka transferowego. Po pierwszej, sensacyjnej ofercie United za Fabregasa pisałem, że w naszym sztabie pracują profesjonaliści i na pewno nie rzucają ofertami na lewo i prawo bez jakiejś informacji z obozu Hiszpana, że chce odejść. Po wczorajszym dniu zmieniłem zdanie, chyba jednak pracują tam amatorzy, a oferta za Cesca faktycznie wysłana była na chybił-trafił. Zamiast spokojnego zamknięcia okna transferowego mieliśmy autentyczną szopkę relacjonowaną na żywo przez wszystkie media, z rzekomymi oszustami podającymi się za przedstawicieli United na czele. WTF? Liczę na jakieś wyjaśnienia.
Ostatni dzień okienka transferowego, godziny do końca. Praktycznie wszyscy wiedzą jak trudnym negocjatorem jest Bilbao. Tymczasem nasze szefostwo próbuje w ostatniej chwili renegocjować kwotę transferu Andera Herrery, zawodnika wydawałoby się idealnego i niezbędnego aktualnie dla Manchesteru United.
Wczoraj na live mufca krążył dowcip, który idealnie podsumował nasze poczynania:
Przychodzi Ed Woodward do kiosku i mówi:
-Poproszę „Przegląd Sportowy”.
-dobrze, 2,60zł.
-a może jednak 1,50zł?
Bayern wraz ze sztabem prawników przeprowadzał transfer Javiego Martineza przez kilka tygodni chcąc uniknąć płacenia podatku przy korzystaniu z klauzuli zawodnika. Nasz sztab zostawił sobie na takie samo zadanie zaledwie kilka godzin. Najbardziej w całej sytuacji jest szkoda nie nas, bo za błędy i brak doświadczenia się płaci, tylko zawodnika, który zrobił wszystko by przejść do naszego zespołu, zgodził się nawet na znacznie obniżenie warunków finansowych kontraktu indywidualnego. Tymczasem został na lodzie, wciąż jest zawodnikiem Athletic, ponadto będzie musiał od nowa wkupywać się w łaski niezwykle specyficznych kibiców baskijskich, dla których klub to praktycznie świętość a on go zdradził, mówiąc, że chce odejść do United.
Jest też druga osoba, która niewiele zawiniła a jest mi jej szkoda, bo na pewno za tą sytuację dostanie rykoszetem, mianowicie David Moyes. Sporo osób to jemu teraz będzie zarzucać nieudolność, podczas gdy to nie on jest głównym odpowiedzialnym za tą farsę w zamkniętym oknie transferowym.
Oferta za Khedirę to musi być jakiś żart mediów, to jest po prostu niemożliwe, żebyśmy zaoferowali za tego zawodnika 40 mln. Chociaż z drugiej strony już naprawdę nic mnie nie zdziwi, nawet to, że potrafiliśmy się spóźnić z wypożyczeniem Coentrao o kilka chwil...
Transfer Fellainiego doda nam niezbędnej siły fizycznej w środku pola, polepszy konkurencję w tej newralgicznej strefie boiska a także zwiększy ilość opcji przy stałych fragmentach gry, van Persie pewnie już się cieszy na myśl o liczbie asyst po dograniach ze stojącej piłki. Pytanie tylko czemu przejście Belga zostało sfinalizowane tak późno, przecież można, a nawet trzeba było rozegrać to znacznie wcześniej, zawodnik miał klauzulę o kilka mln niższą niż ostateczna kwota transferu, wystarczyło ją aktywować w odpowiednim czasie, a Marouane miałby znacznie więcej czasu na zgranie się z zespołem, zupełnie inaczej też wyglądałyby ostatnie godziny okienka, można by na spokojnie próbować dopiąć inne transfery. Twierdzenia, że Belg był opcją rezerwową na wypadek niepowodzenia innego, większego transferu nie przyjmuję do wiadomości.
W życiu znam się na dwóch rzeczach: na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam.
|