FA: West Ham United 1-2 Manchester United (13.04.2016)

[Ruuuuuuuuuud]

West Ham United vs Manchester United
FA Cup
13.04.2016, 20:00
Upton Park, Londyn

[Silvan]

Z nieco innej perspektywy: Zawsze będę kibicował United i liczył na zwycięstwo w każdym meczu, nieważne z kim grają, o co i co może się stać gdy w przypadku ewentualnego zwycięstwa czy porażki. Nawet mając takie podejście do tego klubu, mam pewne obawy, że zdobywając FA Cup, van Gaal może dać zarządowi poważny pretekst do pozostawienia go na stanowisku. Fakt, że do tej pory pełni swoją funkcję oznacza dla mnie, że w zarządzie jest obóz zwolenników Holendra, który utrzymał go na swoim stanowisku do tej pory. Obóz ten może mocno cisnąć pozostawienie go na kolejny sezon jeśli jednak uda mu się coś wygrać. Chcę wierzyć, że poleci mimo wszystko, ale obawa pozostaje. Tym niemniej o FA Cup trzeba walczyć do upadłego. Nie wiem, czy drużyna na niego zasługuje, ale jego zdobycie wcale by mnie nie zdziwiło, byłoby to dla mnie wręcz idealnym dopełnieniem dziwności i braku logiki obecnego United widzianego przez mnie w krzywym zwierciadle pod rządami van Gaala.

[michal85]

Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, jeden z najlepszych w sezonie IMO.

Fajnie, że kolejny raz od pierwszych minut swoją szansę otrzymał Fosu-Mensah. Mam nadzieję, że już definitywnie odstawimy Darmiana na boczny tor, przynajmniej do końca obecnego sezonu. Holender jest świetny i wydaje się dużo pewniejszy w grze defensywnej oraz groźniejszy w ofensywie niż jego starszy kolega.

W defensywie graliśmy zresztą wczoraj całkiem pewnie. Dobre zawody pray stoperów i tylko Rojo delikatnie odstawał, choć już nie tak bardzo jak ostatnimi czasy

Nie mieliśmy problemów z utrzymaniem się przy piłce w drugiej linii. Carras prezentował się całkiem solidnie, a miał bardzo dobre wsparcie ze strony Fellsa. Ander niestety może kolejny mecz zaliczyć do tych bezbarwnych.

Na pewno na plus Lingard, który powinien jednak wykorzystać świetną sytuacje, kiedy znalazł się sam na sam. Wczoraj jednak napracował się sporo i miał swój duży wkład w zwycięstwo.

Rashford? Miazga. To jest przykład zawodnika, który potrafi zrobić coś z niczego. Mało u nas takich (w zasadzie tylko Martial)...

W końcówce było trochę nerwów, bo raz, czy 2 musiał wykazać się de Gea, ale szczerze to myślałem, że będzie gorzej po tym jak Młoty wcisnęły bramkę.

Brawo!

[Ruuuuuuuuuud]

michal85 napisał(a):To jest przykład zawodnika, który potrafi zrobić coś z niczego. Mało u nas takich (w zasadzie tylko Martial)...

Popłynąłeś. Ale to nie temat o Rashfordzie.

Mecz jeden z lepszych w naszym wykonaniu w tym sezonie. Szczególnie w drugiej połowie kiedy zaraz po przerwie siedliśmy na Młotach. Można było odnieść wrażenie, że nasi zawodnicy dostali więcej swobody. W każdym razie wszystko, każdy aspekt gry wyglądał lepiej niż w spotkaniu z Kogutami. Wątpie, że powtórzymy to przeciwko Aston Villi, ale fajnie było w końcu popatrzeć na futbol w którym było trochę radości, polotu. Imo wynikało to też z tego, że West Ham zostawiał nam więcej miejsca, czasami nieudolnie zakładając pressing. A może dlatego, że od samego początku graliśmy ciut ofensywniej...

Kto najsłabszy na boisku? Myślę, że Rojo i Herrera. Fellainiego w tym gronie nie umieściłem, bo dał się obić Martialowi, do tego w drugiej części trochę dobrej gry z jego strony zobaczyliśmy. Kto mi się najbardziej podobał? Lingard, Fosu, Carrick i of kors de Gea, który uratował nam znowu dupska. Fosu to w ogóle jest fenomen dla mnie. Szybki jak błyskawica, silny, ze świetną techniką, kapitalny w odbiorze, znakomicie gra na wyprzedzenie. Darmian wydaje się być jakimś nieśmiesznym żartem, po co my takich koślawców kupujemy skoro w rezerwach mamy TAKICH młodych rozpierdalaczy?