Mecz przegrany ale w wyjazdach nie chodzi tylko o wynik. Dobra zabawa, swoisty klimat, a co bardzo istotne za każdym razem dobre piwko

i spiewy w knajpach. Jak pisał już Menchesterowiec (pozdro z Sosnowca !)wyjazd był fajny tylko pogoda nie dla mnie - wy*izd straszny. Zawiedziony byłem postawą MU, miałem wrażenie że zlali kompletnie ten mecz. Ferguson też mógł coś zrobić ze składem, wpuścić Sahe może on by soś ustrzelił. A tak Duńczycy cieszyli się z 3 pkt. Tyle że bramka niczym z polskiej ligi - kocioł, dobitka i wpadło. Kibice Kopenhagi oszaleli. Jednak jak to już miało miejsce na kilku stadionach Wojtas z którym wybraliśmy się na mecz zaczął pioseneczkę, kika tysięcy dołączyło i zrobił się spokój.Niestety powtórzyła się sytuacja z Milanu kiedy to z góry kibole przeciwnika rzucali kubkami z piwem i oberwało mi się w ramię. Oprócz tego spoko, żadnych dymów w czasie ani po meczu. Trzeba też wspomnieć o stadionie który może nie robi wrażenia jak San Siro ale mecz na nim ogląda się super, mieści ponad 40 tys. fanów i posiada zamykany dach. Wstyd że nasza stolica nie posiada takiego obiektu, ech,

szkoda słów. United !!!