PL: Chelsea 1-1 Manchester United (21.09.2008)

[Carlito]

21 września dojdzie do kolejnego szlagieru angielskiej ekstraklasy. Londyńska Chelsea będzie podejmować podopiecznych sir Alexa Ferguson. Manchester United w ostatnim meczu przegrał z Liverpoolem na Anfield Road 2:1, natomiast 'The Blues' wygrali ma wyjeździe z Manchesterem City 3:1 w ramach 4. kolejki Premier League.

W ostatnim meczu ligowym obydwu drużyn, padł wynik 2:1 dla, wówczas, podopiecznych Arvama Granta. Czy 'Czerwone Diabły' wreszcie utrą nosa Chelsea na własnym stadionie? Czy może nasi rywale wykorzystają naszą słabszą dyspozycję i zdobędą ważne 3 punkty?

O tym dyskutujemy w tym temacie

[Kula]

U nas brak Vidica a w Chelsea brak JT. Czerwona kartka zawodnikowi Che się nie należała. Dostał dokładnie za to samo czerwoną, za co Vidic dostał pierwszą żółtą.

Jeśli United, będzie tak poskładane taktycznie jak dziś, to przegramy z kretesem. Jeśli nie będzie w podstawowym składzie Carricka lub OH, to będę bał się ten mecz oglądać.

Gdyby dziś na druga połowę zamiast poolu, wyszło Chelsea, to z ich środkiem pola ( Ballack, Deco, Obi Wankenobi, Lampard ) to by zgnietli United...niestety.

Może CQ oglądał mecz i sobie panowie porozmawiają

[bartez]

Cóż można powiedzieć...
Gramy z Chelsea, która od początku sezonu podłapała formę, są liderem PL, ostatnia wygrana z City na wyjeździe 3-1 to jest nie lada wyczyn, więc rzecz jasna będzie bardzo ciężko, zwłaszcza że wątpliwy jest występ Carricka z powodu kontuzji, Vida nie zagra na 100% ze względu na czerwoną kartkę. Mecz odbędzie się po meczu LM z Villareal, także będą tylko 4 dni przerwy. Gramy na Stamford Bridge, gdzie trzeba się naprawdę wysilić i nieźle spocić aby zdobyć nasze upragnione 3 punkty. Mecz z LFC nie napawa optymizmem ale oczywiście wszyscy wierzymy w wygraną Diabłów.

e:
było 3-1 ; mój błąd

[maju]

Mecz będzie cholernie trudny. Tak, jak przedmówcy wsponmniali, gramy w zasadzie bez asekuracji w środku pola (chyba, że nastąpi cud i zagra Hargo), na dodatek po katastrofalnej porażce na Anfield. Mieliśmy mnóstwo szczęścia, że w Mersyside nie mają też najwyższej formy i nie skarcili nas.

IMO najważniejsza w spotkaniu z Chelsea bedzie wcześniejsza, środowa potyczka z Villareal. Jeśli pokonamy Hiszpanów w niezłym stylu (nie chodzi o wynik, a o grę) możemy liczyć na zwycięstwo. Jeśli natomiast z Villareal zagramy, tak jak na Anfield i nie wygramy lub, nie daj Boże, przegramy, to z Chelsea remis będzie niczym zwycięstwo!

Mam nadzieję, jednak, że tak, jak w poprzednim sezonie, po beznadziejnym początku, wygramy z topową drużyną tabeli (rok temu był to T'tham, który tamtego sezonu nie może zaliczyć do udanych) i nadrobimy stratę.

[Foster]

Będzie to cholernie trudny mecz. Jeśli w tym meczu znów nie będziemy mieli porządnej drugiej linii to nawet powrót Ronaldo nic nie pomoże.
Na pewno w tym meczu nie zagra Vidic ( w jego miejsce pewnie wskoczy Evans, bo nie wierzę aby SAF wystawił Gary'ego na prawą a Browna przesunął do środka), nie wiadomo co z Carrickiem... pewne jest że nie zagra z Villarrealem ale czy zdąży na ten mecz?
Mam nadzieję iż Owen będzie już na tyle sprawny by móc zagrać w tym meczu przez 90 min, ponieważ potrzebujemy kogoś kto będzie czyścił środek, a do tego kogoś kto będzie w stanie uspokoić naszą grę, zawsze wszystko uspokajał Scholes lecz teraz....
Kolejna sprawa Rooneya nie chcę widzieć w pierwszym składzie. Na skrzydłach mają zagrać Park i ... no właśnie Nani, Giggs czy Fletcher?
Chcę widzieć w tym meczu zaangażowanie, chęć gry, bieganie a nie to co było w ostatnich dwóch meczach...

Trzeba spojrzeć prawdzie prosto w oczy, jeśli w tym meczu nasza II linia będzie grała tak jak z Liverpoolem to wrócimy z płaczem do domu, ponieważ Chelsea ma cholernie silną pomoc i nas po prostu rozjadą :/

[Carlito]

maju napisał(a):IMO najważniejsza w spotkaniu z Chelsea bedzie wcześniejsza, środowa potyczka z Villareal. Jeśli pokonamy Hiszpanów w niezłym stylu (nie chodzi o wynik, a o grę) możemy liczyć na zwycięstwo.

Właśnie. Grunt to podbudować się psychicznie. Trzeba by pewnym swoich umiejętności i zagrać na 100% w tak ważnym meczu, jakim jest spotkanie z Chelsea.

Tak dla formalności:

bartez napisał(a):wygrana z City na wyjeździe 4-1

3:1

[Lukas]

Ferdinand mówił, że nie mogło być lepszego kandydata po porażce z LFC w Premier League niż właśnie londyńska Chelsea. Widać, że nasz obrońca chce jak najszybciej zmazać nie najlepsze wrażenie po bardzo słabym meczu na Merseyside i pokazać że była to tylko mała wpadka- a jaki przeciwnik jest do tego najodpowiedniejszy-właśnie podopieczni Scolariego!

Chelsea od początku sezonu załapała bardzo dobry rytm i odprawia z kwitkiem kolejnych rywali. My natomiast w każdym meczu męczyliśmy się z przeciwnikiem ( kolejno remis, zwycięstwo i porażka) i strzeliliśmy tylko 3 bramki w 3 meczach! Nie wygląda to za obficie..
Ze składu wylatuje u nas Vidic, którego w zasadzie nie da się do końca zastąpić. Nie wiem jak zachowa się Ferguson- czy przesunie Browna do środka a na prawej ustawi O'Shea (opcję z Owenem i da Silva odrzucam- pierwszy bardziej przyda się w środku pola a drugi chyba nie jest jeszcze gotowy na tak wielkie spotkanie) czy też na środku ujrzymy młodego Evansa?
Pomoc jak zwykle będzie kluczem w takich spotkaniach- trzeba postawić tutaj twarde warunki i nie dać się rozpędzić zarówno Lampardowi i Deco. Do tego zadania doskonale pasuje Hargreaves. Obok niego powinien wystąpić Carrick- (wierzę że zdoła powrócić do sprawności już na ten mecz), bo on jako jedyny prezentuje odpowiedni poziom pomocnika; jego zadaniem byłoby kierowanie środkiem pola i uruchamianie napastników. Na skrzydłach: Fletcher z Parkiem (Nanim). Podobno może do gry może już wrócić Ronaldo ale nie jestem przekonany czy SAF wypuściłby go od początku meczu.
Pozostaje atak- tutaj bez wątpienia Tevez, ale kto obok niego? Przydałby się ktoś dobrze grający w powietrzu- patrz Berbatov, Rooney z kolei nadrabia walecznością, szybkością i zrozumieniem z Argentyńczykiem. Zobaczymy co Szkot wymyśli. :roll:

Pierwsze mecze nie napawają optymizmem przed meczem z rozpędzoną niebieską lokomotywą, ale jednak po wczorajszym zimnym prysznicu wydaję mi się że Diabły są zmotywowane odpowiednio i już wiedzą, że najwyższa pora wziąć się w garść i pokazać prawdziwe oblicze Mistrza Anglii :!: Jak tutaj zostało już wspomniane ogromną rolę będzie miał środowy mecz z Villarrealem- pewna wygrana w dobrym stylu powinna dodać pewności siebie naszym Diabłom. Być może wtedy wyjaśnią się także pewne znaki zapytania.

Jeżeli SAF i cały sztab szkoleniowy+ zawodnicy zrozumieją i popracują nad tymi błędami jakie były widoczne w meczu z The Reds to jestem się skłonny stwierdzić, że wygramy na SB.

[BartiMU]

No cóż po nie udanym meczu z Liverpool'em dobrze by było zatopić smuty na Stamford Bridge, lecz przed MU nie lada wyzwanie, Chelsea liderzy i może być na prawdę ciężko ale według mnie aby zachować szanse na tytuł, no dobra jeszcze bez przesady z tym tytułem ale jak dla mnie musi byc przynajmniej remis!

Mamy zaledwie 4 pkt po trzech meczach i nie jest to dobra sytuacja. Wszystko da się jednak naprawić. Berbatov musi się wkręcić w zespół a Rooney dochodzić do coraz większej formy, no i oczywiście formacje tylne... Jest to do zrobienia ale wymaga pracy, cięzkiej...

Mam nadzieję że tytuł jest cały czas dla nas otworem musimy tylko dawać z siebie więcej, wierze że się uda Glory Man United!!!

[Kula]

Lukas napisał(a):Jeżeli SAF i cały sztab szkoleniowy+ zawodnicy zrozumieją i popracują nad tymi błędami jakie były widoczne w meczu z The Reds to jestem się skłonny stwierdzić, że wygramy na SB.

Powiem szczerze, że słowa SAF'a po meczu zwalające cała winę na obronę, źle rokują, naprawdę źle.

[sebos_krk]

Zabiorą się chłopaki w końcu do roboty. Mamy dopiero początek sezonu i nie ma co panikować. Przy tak doświadczonych piłkarzach trener nawet nie musi im wypominać błędów, sami wiedzą co spieprzyli. Sprawa się rozchodzi, żeby nie potracili na początku za dużo.
Wcześniejszy mecz z Villareal jest dobrą okazją to poprawienia nastrojów. Maszynka w końcu zacznie pracować. A jak jeszcze w niedługim czasie wróci Ronaldo to mamy w przodzie kwintet ultra- galaktyczny (Roo, Cris, Berba, Paul & Tevez :shock: ). No nie mówcie, że to nie zacznie rozjeżdżać rywali.

[Duras]

Dobrze, że przed meczem z Chelsea mamy spotkanie z Villareal i jak wróci Krystyna i Berba wgryzie się w skład to maszyna będzie działać pełną parą. Najważniejsze jest to by Krystyna nie stracił zbyt dużo na formie i razem z Berbą nastrzelali bramek bo w innym wypadku ciężko będzie bo zbyt wiele cennych punktów teraz tracimy.

Chelsea gra teraz dobrze zobaczymy co będzie pod koniec sezonu gdy forma zacznie się zwiększać lub w przeciwnym wypadku zacznie się zmniejszać. Ja tam optymistycznie stawiam na 1:1 i po tym meczu SAF musi uświadomić piłkarzy, że sezon trwa, a oni tracą coraz więcej punktów jeśli jeszcze do tej pory sobie tego nie uświadomili.

[paolo]

mufc.pl napisał(a):Sir Alex Ferguson przyznał, że jest zaskoczony decyzją Football Association (FA), która anulowała czerwoną kartkę Johnowi Terry'emu. Kapitan reprezentacji Anglii w ligowym meczu z Manchesterem City został usunięty z boiska po tym, jak powalił na ziemię wychodzącego na czystą pozycję napastnika "The Citizens", Jo.

Chelsea odwołała się od decyzji arbitra Marka Halseya i wczoraj ich apelacja została uznana. 27-latkowi anulowano czerwoną kartkę i dzięki temu może on wystąpić w meczu przeciwko "Czerwonym Diabłom". Całą sprawą jest jednak mocno poddenerwowany Ferguson. Menedżer mistrzów Anglii oskarżył szefa FA, Keitha Hacketta o stosowanie podwójnych standardów.

"Z tego, co słyszałem Keith Hackett powiedział arbitrowi, by anulował on czerwoną kartkę. Ten tego nie zrobił i w nadchodzący weekend będzie sędziował spotkania w League Two" - powiedział zdenerwowany Szkot. - "Nie rozumiem, jak to mogło się stać. Jeżeli chodziłoby o Manchester United, Hackett nie zrobiliby tego. Jeśli arbiter popełnił błąd, to takie rzeczy zdarzają się przez cały czas".

Krótko: Je*ać FA! :evil:

[mucha]

Nie jebać. Może i są tam jakieś układy, ale kartka została anulowana jak najbardziej prawidłowo. A Fergie niech się weźmie do roboty, a nie kurwia na lewo i prawo. Jak chce wygrać z Chelsea to niech przygotuję drużynę i niech go nie obchodzi kto zagra, a kto nie. Wyczuwam jakąś dziwną bezsilność Fegusona.

[Tomek91]

No cóż wszystko wydaje się być przeciwko United, mecz z liderem na wyjeździe, gdzie od dawna nikt nie wywiózł kompletu punktów, a o remis trzeba się nieźle napocić.

Ponadto osłabienia, brak Vidica, filara defensywy na pewno będzie odczuwalny, zastąpi go pewnie Brown, ale wtedy samo nasuwa się pytanie kto ma zagrać na prawej flance obrony. Gary Neville bądź John O'Shea te opcje nasuwają się pierwsze i z tej dwójki to Irlandczyk wydaje się być lepszą propozycją, ponieważ Anglik jeszcze nie wrócił do formy sprzed kontuzji. Trzecią opcją mógłby być Owen Hargreaves, który jeśli oczywiście zagra, prawdopodobnie zagra w środku pomocy i tu przechodzimy do kolejnego osłabienia, czyli nieobecności Michaela Carrick'a. Bez niego środek pola traci wiele, co pokazał mecz z Liverpoolem, gdzie po jego zejściu wszystko zaczęło się sypać, czego konsekwencje zna każdy. Ponadto nie da się powiedzieć, żeby Paul Scholes dobrze dogadywał się z Andersonem, który ma wyraźnie słabszy początek sezonu, może wynika to z tego, że po turnieju Olimpijskim nie wrócił do pełni sił?

No i co z Cristiano? Alex Ferguson przekonuje, że Portugalczyk wróci lada chwila, ale kto daje gwarancję, że od razu będzie czarował tak jak w poprzednim sezonie, poza tym już powszechnie przyjęła się opinia, że w ważnych meczach Ronaldo zawodzi. No i ile było opinii przed sezonem, że nie potrzebny nam on? Ale nie oszukujmy się, United traci niemało w ataku, kiedy brakowało Ronaldo. Efekt? United w 4 meczach sezonu strzeliło 4 gole, wynik na pewno nie daje powodów do dumy.

Po to został sprowadzony Dimitar Berbatov, żeby to zmienić, ale jest to typ napastnika, którego gra nie od razu przyniesie efekty, pozostali gracze muszą się z nim zgrać. Wayne Rooney na razie nie imponuje, jednak w większości meczach tego sezonu miał on grać napastnika ustawionego na szpicy, co wyraźnie mu nie odpowiadało, teraz po przyjściu Bułgara może swobodnie grać między pomocą, a atakiem i nikt nie zarzuci mu, że wracając się do tyłu z przodu pozostają pustki. Carlos Tevez za to we wszystkich meczach biega za dwóch, ale dopiero ostatnio udało mu się trafić do siatki, jednak co do jego gry można doszukiwać się tylko pozytywów.

A Chelsea? Nie ma co się oszukiwać, są w formie, wczoraj pokazali to w LM, problemów kadrowych za dużo nie mają, na pewno wszystkich sympatyków the Blues cieszy anulowanie czerwonej kartki dla Johna Terry'ego, który jest kimś takim dla Chelsea kim dla nas np. Vidic, wróć, on jest ich symbolem, kapitanem, z nim na boisku reszta czuje się o wiele pewniej z tyłu.

Więc jakie są szansę na zwycięstwo? Statystycznie niewielkie, ale na tym polega magia futbolu, że tu nie ma rzeczy pewnych, więc cień szansy zawsze istnieje. Należy wierzyć, że w końcu na boisku gracze United pokażą tyle pasji, zaangażowania i będą w pełni skoncentrowani przez 90. minut, że nie powtórzy się sytuacja z Anfield, gdzie szkolne błędy przekreślają trud reszty drużyny.

[matys]

muszeq napisał(a):Nie jebać.

A właśnie, że jebać! Owszem kartka, nie była słusznie pokazana, ale tak jak mi Ferguson, takie rzeczy w futbolu są na porządku dziennym. Jeśli im anulowano niesłuszna kartkę, to teraz każdy zespół, którego zawodnik nie został słusznie ukarany kartką, powinien mieć po odwołaniu się, kartki anulowane. Ale tak nie będzie, bo w tym zasranym FA są równi i równiejsi, i United trzeba dopierdolić, reszcie można troszkę popuścić. Jebać FA!

muszeq napisał(a):Jak chce wygrać z Chelsea to niech przygotuję drużynę i niech go nie obchodzi kto zagra, a kto nie.

A dla Ciebie nie ma różnicy, czy Chelsea gra z Terrym czy bez? Nie przejmujesz się tym, kto zagra w składzie The Blues?

muszeq napisał(a):Wyczuwam jakąś dziwną bezsilność Fegusona.

Frustracje bym powiedział.