Niestety czasy się zmieniają. Ja jako młody stażem kibic (mecze Manutd oglądam już 4 sezon) mimo tego iż nie pamiętam czasów gdy Manutd zdobywał the Treble, czy gdy w zespole grał Cantona, i tak tęsknie za tym co było. W szczególności za wychowankami, angielskimi piłkarzami którzy stanowili o sile drużyn w premier league.
Teraz nie ma czasu na wprowadzanie wychowanków, na pozwolenie by drużyna przegrała 3 sezony z rzędu. Nikt nie chce czekać by zawodnik został oszlifowany. Wszyscy chcą od razu kupować w pełni ukształtowanego zawodnika. Najlepiej niech ma 20-22 lata i od razu gra super galaktyczną piłkę. I co z tego że jest Argentyńczykiem czy z Somali. Ważne że drużyna mając 10 obcokrajowców w podstawowej jedenastce wygrywa mecze, a to oznacza wymierne korzyści finansowe. Nie można sobie pozwolić na stratę pieniędzy spowodowaną tym że grają młodzi gracze wyszkoleni w klubie. Owszem, daje się im szansę szczególnie w Carling Cup ale to i tak za mało. Za trochę jeden czy drugi odejdzie do niższej ligi a na jego miejsce kupi się nowego, niby lepszego piłkarza. szkoda. Przecież można by ich wprowadzać systematycznie w rytm meczowy. Niech grają ogony i się ogrywają.
Czemu ma służyć kupowanie do Manutd kogoś takiego jak Manucho ? Czemu Rossi nie dostał szansy ? Czy musieliśmy kupować Berbatova ? Może najwyższa pora dać szansę Manucho, F.Campbellowi, Machedzie, Welbeckowi... a nie tylko wysyłać ich do innych klubów i twierdzić że nabędą tam doświadczenia. Tak jasne, grając kurde 1,2 mecze w sezonie po 15 minut. Ale futbol się zmienia. Teraz nie można myśleć tylko o tym by wprowadzać wychowanka i dać na transfery góra 20 mln. funtów. Teraz są bogaci właściciele którzy żądają wielkich wyników. Bo przecież włożyli kasę w klub to teraz oczekują że się im ona zwróci. Czemu kluby nie mogą być nie zależne od tych cholernych właścicieli. Czemu nie mogą zarabiać same na siebie. Rozumiem że czasem sprzyda się pomoc finansowa, 20,30 mln funtów ale nie tak że przychodzą sobie szwejki z Arabi, przejmują Manchester City i już są gotowi dać 100 mln za Buffona czy Kakę.
To jest chore... Do czego ten świat futbolowy zmierza, nie wiem. Pociesza mnie jedynie to że póki co futbol nadal jest piękny i zaskakujący. Ciągle jeszcze zdarzają się mecze gdzie w dramatycznych okolicznościach Manutd wygrywa z A.Villą 3-2 czy z Tottenhamem 5-2. Szkoda tylko że w większości przypadków aktorami tych widowisk są obcokrajowcy. Osobiście jestem polakiem, i co mi do tego że to angielski klub, że powinni grać angielscy zawodnicy. A no, to mi do tego że oglądając angielską piłkę, i widząc na boisku takich piłkarzy jak Scholes, Neville, Terry, Lampard, Gerrard czy chociażby obcokrajowców jak Ireland czy Giggs tęsknie za piłkarzami którzy przychodzili do klubu w wieku 14,16 lat i którzy są mu wierni do dziś. Tęsknie za piłkarzami którzy pierwsze kroki stawiali na Wyspach Brytyjskich. Którzy w Angielskich klubach rozpoczynali swoją piłkarską karierę i którzy stanowią teraz o sile swoich zespołów. Za których nie trzeba było wydawać kosmicznych pieniędzy, a wystarczyło odkryć ich talent, a potem odpowiednio oszlifować.
Dziś też się sprowadza młodych zawodników, takich jak Macheda, Nani, Anderson i się ich wprowadza do gry, i którzy są obiecującymi talentami ale jednak nie są oni bezpośrednio wychowani w danym klubie, albo sprowadzeni do niego w wieku 14,16 lat, i nie są obywatelami Wysp Brytyjskich. I co z tego że sam się podniecam grą Cristiano Ronaldo, młodziutkiego Rafaela Da Silvy czy chociażby Teveza. Dobrzy zawodnicy z innych lig i narodowości są potrzebni w każdej drużynie, ale wszystko jest w porządku do czasu kiedy nie stanowią oni 2/3 podstawowej jedenastki wybiegającej na murawę.
Nie wiem jak to teraz jest z Manutd (nie chce mi się liczyć

)ale kiedyś grali z Arsenalem który notabene miał w swoim wyjściowym składzie chyba 10 obcokrajowców. W Manchesterze na szczęście można było doszukać się ich ok.6. To był meczy bodajże sezon temu. Strasznie się wtedy wku… że Arsenal walczy o mistrzostwo a na ławce jedynym anglikiem jest Theo Walcott. Arsenal niby stawia na wychowanków, ale co z tego skoro są to sami obcokrajowcy. Brakuje mu Angielskich graczy i tyle. Nie popieram takiej polityki Wengera żeby wychowankami byli obcokrajowcy. Przykładem że z Angielskimi zawodnikami da się grać i wygrywać jest Aston Villa gdzie w podstawowej jedenastce gra chyba 10 angielskich piłkarzy. Wspaniały kolektyw, pokazujący że można grać i wygrywać i nie trzeba dużych pieniędzy na transfery.
Czy czasy się zmienią ? Nie wiem… wiem tylko tyle że na dzisiejszy dzień Liverpool jest coraz bardziej hiszpański, Arsenal to jeden wielki tygiel, A w Manutd oglądamy i oglądaliśmy paru Brazylijczyków. Czy ujrzymy jeszcze na boiskach angielskich takich piłkarzy jak min. Scholes czy Garreth Barry, którzy będąc wychowankami danego klubu stanowią w dużej mierze o jego sile ? Miejmy nadzieję że tak, chociaż w obecnych czasach jak pisałem wyżej, liczy się zysk… są pieniądze, wymagania to kupuje się gotowych, w pełni ukształtowanych piłkarzy. I nic już na to nie poradzimy. Ważne że przynajmniej emocje, i cała ta huśtawka nastrojów która towarzyszy kolejnym meczom nie zmieniła się od wieków, że ciągle możemy z wypiekami obserwować zmagania futbolowych rzemieślników i czarodziei. Bo w końcu futbol to nasza swoista religia bez której nie da się żyć.