Kółko wzajemnej adoracji

[matys]

branka napisał(a):Argumenty za? Jest ładnie!

Ładnie to jest w czerwcu Ale to, że jest jaśniej to słuszna uwaga.

Deszcz > śnieg. Zawsze i wszędzie. Ale to się tak można przekabacać bez końca.

[Lasq]

matys napisał(a):Dzie mieszkasz?

http://maps.google.com/maps?f=q&hl=pl&g ... 17294&z=11

A co do tematu. Jak dla mnie w górach powinien być wieczny śnieg i zima (no powiedzmy w połowie - w drugiej warunki na rower ) a w miastach wiosna/jesień (lata nie cierpię, temperatura powyżej 23 st.C mnie zabija)

[branka]

W czerwcu tez jest ładnie, ale u nas, jak ja co roku spędzam lato w Irlandii to dostaje szału, ani tam drzew, ani nic, tylko pada i pada i wieje :roll: Wolę już zimę! Albo lato we Włoszech/Hiszpanii tylko pod warunkiem, że nad morzem 8-)

[matys]

fidain napisał(a):Jak dla mnie w górach powinien być wieczny śnieg i zima

Bym naprawdę ocipiał. No chyba, że bym mieszkał w jakimś super ekstra mega kurorcie i miał z tego śniegu jakieś wymierne korzyści, typu noclegi, bar czy pub. A tak? Dla własnej przyjemności odśnieżanie wjazdu do garażu mi się nie uśmiecha

branka napisał(a):tylko pada i pada i wieje

Moja ukochana pogoda. Seattle, wymarzone miejsce do życia. Tam ponoć na okrągło leje.

[branka]

I tak lubisz moknąć?? Ja lubię deszcz tylko jak siedzę w domu albo w pubie, ale jak mam pracować cały dzień przy takiej pogodzie to mnie szlag trafia. W przyszłym roku zdecydowanie jade do pracy do jakichś ciepłych krajów :mrgreen:

[Lasq]

W górach, w górach (na zboczach) a nie w dolinach pod górami. Chyba, że mieszkasz gdzieś wysoko to sorry

[matys]

fidain napisał(a):W górach, w górach (na zboczach) a nie w dolinach pod górami.

A no to tak, to może być. Choć jak w górach by był śnieg, to w tych dolinach by i tak pizgało jak cholera. Np. u mnie jest zawsze chłodno, aż nie zejdzie śnieg z gór wkoło. Dopiero wtedy się zaczyna wiosna, pomimo tego, że u nas w dolinie śniegu nie ma już 2 tygodnie i świeci słońce.

branka napisał(a):I tak lubisz moknąć?

Tzn wiesz, to też zależy od sytuacji. Wiadomo, że jak sie szykuje gdzieś jakiś wypad, impreza polowa czy coś takiego, to akurat deszczejest ostatnim czego bym chciał. Ale zasypiać przy deszczu, jak Ci tak strzela po dachu <3

[dende]

matys napisał(a):Ale zasypiać przy deszczu, jak Ci tak strzela po dachu <3

hehe, coś w tym jest

[sebos_krk]

matys napisał(a):I weź tu, kurwa, po takich drogach jeździj...

Przynajmniej nie ma miliona ton soli na drogach.
Bylibyście za tym, żeby zabronić używania jej do utrzymania dobrego stanu drogi w zimie? Ja zdecydowanie tak, szczególnie w miastach, gdzie nie osiąga się wielkich prędkości. Wolę jeździć wolniej po drodze odśnieżonej pługiem, ale nie mokrej, niż niszczyć buty, spodnie, samochód i właściwie wszystko co sól napotka po drodze. Teraz nawet zauważyłem, że jak dawniej posypywali piaskiem lub żwirem chodnik to teraz rzucają sól. Człowieka szlag po prostu trafia. Ostatnio przejeżdżałem przez Słowację to tam tego jest o wiele mniej.

[matys]

sebos_krk napisał(a):statnio przejeżdżałem przez Słowację to tam tego jest o wiele mniej.

Tam tego nie ma wcale, nigdzie chyba dróg nie sypią solą. Tylko u nas mądre głowy pomyślały, że tak będzie najtaniej(?) odśnieżyć drogi. Debile.

Wujek, co ma zakład blacharsko-lakierniczy zawsze opowiada, jak ludzie po zimie masowo przyjeżdżają z pognitymi nadkolami czy tam podwoziem. Opony też przed to gówno szybciej niszczeją. Już nie wspominając o butach i gaciach, jak już mówiłeś. A to tylko jedna strona medalu, bo takie ilości soli dla przyrody niczym dobrym też nie są.

W programie Uwaga na TVN kiedyś był o tym reportaż.

[maju]

A u mnie w mieście sypią piach na drogach i chodnikach

Ale ja w innej kwestii. Miałem sen, że przegraliśmy z kretesem z Hull 5-1. Chyba się nie sprawdzi?

[matys]

Sny się odczytuje na odwrót.

[maju]

Też o tym słyszałem, ale miewałem też sny, że legalnie jechałem samochodem

[matys]

No, czyli w przyszłości będziesz jeździł nielegalnie. Bez papierów, po pijaku czy łamiąc przepisy drogowe. Do wyboru, do koloru

[matys]

Jak przygotowania do świąt?

Ja z całą rodziną właśnie malujemy pisanki.