Grupa C

[paolo]

Drużyny:
Anglia
Stany Zjednoczone
Algieria
Słowenia

Terminarz:
12 czerwca, sobota
Rustenburg: Anglia - USA (20.30)

13 czerwca, niedziela
Polokwane: Algieria - Słowenia (13.30)

18 czerwca, piątek
Johannesburg: Słowenia - USA (16.00)
Kapsztad: Anglia - Algieria (20.30)

23 czerwca, środa
Pretoria: USA - Algieria (16.00)
Port Elizabeth: Słowenia - Anglia (16.00)

W tym temacie dyskutujemy o wszystkim, co związane z Grupą C.

[Foster]

Anglia i USA - nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej.

Jeszcze jakiś miesiąc temu byłem pewny, że Anglicy są w stanie nawet wygrać Mundial. Jednak kontuzje, słabsze formy niektórych, czołowych zawodników i niezbyt rozsądna selekcja Capello sprawiły, że zdanie zmieniłem. Skład jakim dysponują powinien pozwolić im na bezproblemowy awans z grupy, ale na wygranie turnieju moim zdaniem większych szans nie mają.
Z racji tego, że Algieria i Słowenia, nie bardzo mają kim straszyć, drugim murowanym kandydatem do awansu z tej grupy.

[Tomek91]

Anglia murowanym kandydatem do pierwszego miejsca, USA zaś to stały uczestnik wielkich imprez, ponadto zeszłoroczny puchar konfederacji w ich wykonaniu zaskoczył pozytywnie. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Algieria bądź Słowenia były w stanie wyjść z grupy, mimo że jakimiś strasznymi słabeuszami nie są.

[CyberMU]

Zagłosowałem tak samo jak pozostali na Anglię i USA.
Nie będę się rozpisywał bo w zasadzie wszystko tu już wymieniono.

[Lukas]

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której wychodzą z grupy drużyny inne niż Anglia i USA. Z całym szacunkiem, ale Słowenia i Algeria nie są w stanie zagrozić tej dwójce.
Najciekawszy będzie pierwszy mecz w tej grupie, gdzie bezpośrednio zmierzą się ze sobą dwie najlepsze drużyny.

[mucha]

To fakt. Anglia i USA wydają się niezaprzeczalnymi faworytami do wyjścia z grupy. Stany kiedyś założyły sobie plan, że w 2010 roku zdobędą Mistrzostwo Świata. Miłośnicy teorii spiskowych już pewnie zastanawiają się czy Obama nie zamoczy w tym palców Anglicy to wiadomo. Jadą na ten turniej w końcu coś osiągnąć po ich braku w Austrii. Zatrudnili wybitnego trenera, więc oczekiwania są ogromne. Nie mam pojęcia co w RPA robi Algieria. To samo tyczy się Słowenii. I pomyśleć, że w TV mecze będą oglądać takie reprezentacje jak Bośnia czy Polska ( ). Chociaż Słoweńcy odprawili Rosjan, więc jednak może na ten mundial zasłużyli i nie należy ich skreślać.

[Czary]

Algierczycy zaś Egipcjan, tak więc wydaje mi się, że zasłużyli na miejsce w MŚ.

[Kosma]

Tutaj zgoda jest. Anglicy nawet z takimi osłabieniami nie powinni mieć kłopotów ze zjechaniem Algierii i Słowenii jak najmniejszym nakładem sił. Ewentualny remis z Jankesami może wprowadzić trochę niepewności, ale i tutaj Brytyjczycy dadzą sobie radę.

Na Redlogu analizowałem drabinkę Anglików. Jeśli przebrną 1/8 - pojedynek z kimś z trójki Niemcy-Ghana-Serbia* - to w ćwierćfinale paradoksalnie będą mieli łatwiej - ani Francuzi, ani Argentyńczycy nie posiadają zespołów godnych piłkarskiej renomy nazw swych krajów, a Urusi, Meksykanie czy Koreańczycy są w spokojnym zasięgu Roo i spółki. A potem półfinał i dziej się wola nieba.

Byle tylko Wazza się rozstrzelał.

[Mubinio]

Zobaczycie, że z drugiego miejsca wyjdzie Słowenia.

[Pavllik]

Słowenia odstaje piłkarsko od Anglii i USA. Wolałbym i raczej tak się stanie że te dwa kraje wyjdą ale myślę że mecze ani z Algieria ani z Słowenią nie będą meczami do jednej bramki

[Tomek91]

W pierwszym meczu tej grupy padł wynik 1-1. Oba zespoły mogły wygrać ten mecz, choć większy niedosyt czują pewnie Anglicy, bo stracić takiego gola zirytowało wszystkich.

Początek wymarzony dla podopiecznych Capello, szybko zdobyty gol z akcji, której schemat był powtarzany później kilkakrotnie - piłka do Heskey'a, który przyjmuje ją tyłem do bramki i stara się odegrać wbiegającemu koledze.

Kilku zawodników zawiodło, poza Greenem( :mrgreen: ) są to wg. mnie Lampard, Milner, Carragher (w tej sytuacji, kiedy USA trafiło w słupek gracz Liverpoolu dał się minąć strasznie łatwo) no i nieco inaczej wyobrażałem sobie rolę Roo. Często wracał do środka, żeby wspierać pomoc i ogólnie źle nie było, ale w sytuacjach stykowych odpuszczał, jakby bał się urazu.

W zespole z Ameryki Północnej na największe uznanie zasługuje chyba Howard. Kilka groźnych piłek wyjął, ze strzałem Heskey'a na czele (choć swoją drogą Anglik, w sytuacji kiedy powinien zapytać, w który róg strzelać, uderzył prosto w bramkarza).

Mimo takiego rezultatu obie ekipy wydają się pewniakami do awansu.

[Czary]

Słabiutko rozpoczynają Anglicy, ale może to i dobrze, bo Capello ma jeszcze czas na poukładanie zespołu i poprawienie gry. Gdyby nie błąd Greena to raczej na pewno Anglia dowiozła by to prowadzenie do końca.

W oczy rzucił mi się brak jakiś dobrych skrzydeł wczoraj. Phillips, Lennon - no okej robili wiatr, ale te wrzutki to padaka totalna. Milner - totalna katastrofa. Nie wiem czy po takim występie dostanie jeszcze szansę od pierwszych minut na tych MŚ. Więcej niż skrzydłowi robili A.Cole i przede wszystkim Johnson który zagrał dobry mecz do przodu.

Obawiałem się dyspozycji Heskeya, ale ten zagrał dobre spotkanie, zgrywał, przyjmował górne piłki, zaliczył asystę. Na minus jedynie zmarnowanie setki sam na sam z Howardem. Roo - w pierwszej połowie przeciętnie, a w drugiej już trochę lepiej.

King słabiutko, ale jeszcze gorzej Carragher. Spóźniał wślizgi. Puścił raz Altidore co prawie skończyło się utratą bramki (bardzo dobra interwencja Greena). W kolejnej akcji powinien dostać drugą żółtą kartkę po wejściu łokciem w wyprzedzającego go Findleya.

Na kolejny mecz Anglików widzę taki skład:

James
Johnson - Dawson - Terry - Cole
Gerrard - Carrick/Barry - Lampard - J.Cole
Rooney - Heskey

[matys]

Cienszko liczyć, że Anglia coś ugra na MŚ jak pojechali na Mundial bez bramkarzy. No, a jak już kogoś na wzór bramkarza wzięli, to siedzi na trybunach.

[Tomek91]

Po pierwszej serii Słowenia liderem, po niezbyt porywającym meczu pokonali Algierię 1-0. Oba zespoły solidnie w defensywie przez większość spotkania i niedokładnie w ataku. Idiotyczna czerwona kartka dla gracza lisów pustyni była istotnym czynnikiem, choć należy odnotować, że strzał, po którym padła jedyna bramka był jak najbardziej do wyjęcia, nie popisał się bramkarz Algierii.

[Lukas]

Nieco się zawiodłem na Anglii- liczyłem na ich dobre spotkanie w meczu z USA. A tutaj większość piłkarzy zagrała dość przeciętnie.
Taki Green przez cały mecz niemal bezrobotny, ale babola i tak wpuścił. Poza tym zgodzę się tym co napisał Czary odnośnie braku dobrych skrzydeł w Reprezentacji Anglii: Milner padaka, Lennon tak sobie,bezbarwny SWP. Odnośnie Carraghera gdy zobaczyłem go na boisku bałem się że coś zwali i mało brakowało a Amerykańce po jego zachowaniu strzeliliby bramkę.
W kolejnych meczach Synowie Albionu muszą zagrać znacznie lepiej i przy okazji strzelić dużo bramek by pewnie wyjść z grupy.