Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Arsenal FC 1-0 Manchester United (01.05.2011)
Intel Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 1,880
Dołączył: Aug 2008
Reputacja: 46
Post: #22
Re: PL: Arsenal FC 1-0 Manchester United (01.05.2011)
Jakoś taki smutny po dzisiejszym spotkaniu jestem - czuję w sercu, że świętowanie odroczone, że trzeba ostro się spiąć i nie pozwolić sobie na podobne straty punktów jak przed rokiem. Mamy o tyle dobrą sytuację, że nasz bilans bramkowy jest od bilansu Chelsea minimalnie lepszy (więcej strzelonych mamy). Mimo wszystko, jak powieziemy Niebieskich to tytuł będzie nasz, bo wystarczy remis na Ewood lub z Blackpool na OT, więc luzik. Sytuacja wciąż jest opanowana, nie ma co marudzić, trzy punkty przewagi na tym etapie i mecz bezpośredni z wiceliderem na własnym stadionie to naprawdę świetny wynik jak na finisz.

Kilka ogniw dzisiaj zdecydowanie zawiodło. Edwin raczej błędów nie popełnił (choć, gdyby miał trochę lepszy refleks, to ten strzał Ramseya by wyciągnął, ale bramka to wina innych delikwentów; poza tym jego wykopy zalatywały Kuszczakiem i to ostro). Ferdinand dobrze, ale bez fajerwerków. Vidić podobnie, z tym, że Serbowi przydarzyło się kilka drobnych błędów (Rio miał może ze dwa), no i ta ręka. Patrice bardzo dobrze, jeden z najlepszych w naszych szeregach dzisiaj wraca do swej optymalnej formy. Fabio jeszcze lepiej, taki obrońca grający dobrze po obu flankach to prawdziwy skarb, no i Brazylijczyk w końcu udowadnia, że słusznie uważany był niegdyś za lepszą wersję swego brata. Jak dla mnie, drugi brat bliźniak to MotM.

Pomoc? Nani nie potrafił przechytrzyć Clichy'ego, ostatnio jakby blednie Portugalczyk. Carrick przeciętnie, ale pewne swoje zadania spełnił i na pewno meczu nie zawalił. Park? Na skrzydle wyglądało to jeszcze w miarę, ale w środku nie zdał dziś egzaminu, dodatkowo popełnił błąd przy golu (była to jednak też wina braku pressingu na RVP ze strony chyba Vidy i Evry). Anderson niewyraźnie, wciąż brak mu pewności siebie w ofensywie. Do Valencii brak mi słów, tak na niego liczyłem, a tu Antek kompletnie sobie nie poradził.

Z ataku najbardziej podobał mi się Owen. Chicharito ostatnio nam gaśnie, ale może w końcu coś ustrzeli i znowu pokocham go na nowo. Rooneyowi jakoś nie wychodziła rola cofniętego napastnika. Berbatowa ciężko mi ocenić, bo w końcówce oglądałem mecz na jakimś streamie w jakości nagrywanej telefonem i w dodatku ciągle zacinającym się, więc jego gry za bardzo nie widziałem. Owen wywalczył karnego, ale cóż...

Sędzia w pierwszej połowie zatrzymał akcję Arsenalu kilkakrotnie (myślałem, że to jest nasz najlepszy defensywny pomocnik, czyścił, aż miło), poza tym nie widział ręki Vidicia (prawdę mówiąc, na pierwszy rzut oka i z daleko mało kto by to zauważył). Natomiast później sprawiał wrażenie, jakby ktoś mu w przerwie powiedział, jakiego babola zrobił i sędziował pod Arsenal. Cóż, bywa. Ferguson chyba powinien zrobić sobie taką kartkę z napisem "Takich sędziów sobie nie życzymy" - inna sprawa, że na czarnej liście z angielskich sędziów nie znalazłby się pewnie tylko Webb.

Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba.
01-05-2011 22:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: PL: Arsenal FC 1-0 Manchester United (01.05.2011) - Intel - 01-05-2011 22:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości