A ja szczerze powiedziawszy nie boje się o obsadę bramki w dzisiejszym meczu. Nawet kontuzja Lindegaarda z chorobą De Gei nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia i jestem dziwnie spokojny. Czy to bronił Duńczyk czy Hiszpan to i tak nie wyprawiał cudów w bramce. Nie będę ukrywał, że jestem zwolennikiem tego starszego, ale tragedii nie ma. Mamy przecież jeszcze Tomka, który w moich oczach o wiele gorszym bramkarzem od wcześniejszej dwójki nie jest. O ile w ogóle może mieć Polak jakieś kompleksy w tych porównaniach...
Motywować go zbytnio na dzisiejszą batalie nie trzeba. Ma facet wiele do udowodnienia - niedowiarkom z Manchesteru, którzy w niego zwątpili oraz całemu piłkarskiemu światu, że warto powalczyć w lecie o jego zakontraktowanie. Coś czuje, że fatalny zbieg okoliczności może okazać się dla nas zbawienny i Tomek pokaże nam dzisiaj, że nie zapomniał jak się broni.
Może i jestem naiwny i patrzę na dzisiejszą sytuacje mocno subiektywnie, ale naprawdę w to wierzę...
Oby tylko to właśnie Kuszczak dostał szansę, a nie Ben