PL: Manchester United 4-4 Everton (22.04.2012)

[Jaroldz]

Manchester United vs Everton
Barclays Premier League
22.04.201; 13:30
Old Trafford, Manchester


Właśnie dzisiaj straciliśmy tytuł mistrzowski. Dziękuję. Dobranoc :evil:

Piwo przypadkiem, przy edycji posta / Foster

[matys]

Pierdolisz. Dziękuję, dobranoc.

[Hubson]

Jaroldz przestań żyć meczem Barcy wczorajszym. United swoje GD ma dopiero za tydzień i po tamtym meczu można cokolwiek powiedzieć.

[Jaroldz]

Hubercik napisał(a):Jaroldz przestań żyć meczem Barcy wczorajszym. United swoje GD ma dopiero za tydzień i po tamtym meczu można cokolwiek powiedzieć.

Przestańcie w każdym wątku prowokować z tą Barceloną. Macie z tym jakiś problem :?: :!: Napisałem coś o Barcie, napisałem coś w nie tym wątku, co trzeba :?: Jak napiszę tylko coś niepopularnego na forum od razu widzę teksty typu " Idź na fcbarcelona.pl", "idź kibicować Barcelonie". Wkurwia mnie już to.

[Hubson]

Jaroldz napisał(a):Napisałem coś o Barcie

Jaroldz napisał(a):Właśnie dzisiaj straciliśmy tytuł mistrzowski

[Ruuuuuuuuuud]

Nie wiem kurwa gdzie było to doświadczenie, ten podobno nasz największy atut w walce o mistrzostwo.Po raz kolejny popis frajerstwa w meczu z Evertonem.Szkoda, bo z przodu zagraliśmy (w drugiej połowie) bardzo fajnie.

Jaroldz napisał(a):Właśnie dzisiaj straciliśmy tytuł mistrzowski.

Jeszcze nie, stracimy w następny poniedziałek jak damy się ojebać na Etihad. Mecz sezonu, a miało już być pozamiatane <ściana> Byle ugrać remis, później dopełnić formalności ze Swansea i możemy sobie nawet pozwolić na podział punktów z Sunderlandem.

[tomtom]

Po meczu byłem wkur****y na maksa, ale jak trochę ochłonąłem to myślę że dobrze się stało że decydował o mistrzostwie będzie mecz z City. Zbyt dużo było w tym sezonie wątpliwości żebyśmy mogli się tak prześlizgać. Wątpliwe karne, nurkowanie Younga, klęska z City u siebie i jeszcze kilka innych. Jeśli zasługujemy na mistrzostwo to musimy to udowodnić na Etihad. Czy mistrzostwo po dwóch porażkach z City smakowałoby tak samo? Przecież to United a nie jakaś popierdółka zdobywająca mistrzostwo psim swędem. Real wczoraj pokazał jak zdobywa się mistrzostwo, nas również na to stać. A jeśli nie, to mistrzostwo należy się komuś innemu.

[PiotroV]

tomtom napisał(a):Po meczu byłem wkur****y na maksa, ale jak trochę ochłonąłem to myślę że dobrze się stało że decydował o mistrzostwie będzie mecz z City. Zbyt dużo było w tym sezonie wątpliwości żebyśmy mogli się tak prześlizgać. Wątpliwe karne, nurkowanie Younga, klęska z City u siebie i jeszcze kilka innych. Jeśli zasługujemy na mistrzostwo to musimy to udowodnić na Etihad. Czy mistrzostwo po dwóch porażkach z City smakowałoby tak samo? Przecież to United a nie jakaś popierdółka zdobywająca mistrzostwo psim swędem. Real wczoraj pokazał jak zdobywa się mistrzostwo, nas również na to stać. A jeśli nie, to mistrzostwo należy się komuś innemu.

Dobrze się stało? Mogliśmy z nimi wygrać za tydzień bez noża na gardle i by to miało równie duże znaczenie, a tak to wszystko może się zdarzyć.

[tomtom]

Dobrze napisałeś, mogliśmy. Teraz na własne życzenie musimy. I teraz trzeba pokazać charakter grając z podwójnie zmotywowanym przeciwnikiem. Skoro sami zafundowaliśmy sobie taki horror, to jakinaczej pokazać że to nam należy się tytuł niż wygrywając bezpośrednie spotkanie z pretendentem? Bez żadnego kunktatorstwa i liczenia punktów, ten kto wygrywa bierze wszystko.

[PiotroV]

tomtom napisał(a):Dobrze napisałeś, mogliśmy. Teraz na własne życzenie musimy. I teraz trzeba pokazać charakter grając z podwójnie zmotywowanym przeciwnikiem. Skoro sami zafundowaliśmy sobie taki horror, to jakinaczej pokazać że to nam należy się tytuł niż wygrywając bezpośrednie spotkanie z pretendentem? Bez żadnego kunktatorstwa i liczenia punktów, ten kto wygrywa bierze wszystko.

Nie. Jak my wygramy bierzemy wszystko, jak oni to jeszcze jest mecz na St. James's i jakaś nadzieja.

[kojot]

Skandal. Frajerstwo. Obrona dziurawa. Wydawało mi się, że grają dwie równe drużyny. Teraz opierdolić wszystkich, a od Evry zacząć. Uciąć gotówki, nie wiem, mają kurwa spiąć poślady na shitty.

[Lukas]

A jednak to derby zdecydują.

Staram się jakoś uspokoić i wytłumaczyć sobie jak doszło do tego remisu, ale jakoś słabo mi to wychodzi. Jak można było strzelić cztery piękne bramki a mimo to nie wygrać u siebie? To nie powinno mieć miejsca w United, a fakt, że dzieje się to w tej fazie sezonu dodatkowo wzbudza złe emocje... Zremisowaliśmy wygrany mecz. Brawa dla formacji z przodu a bura dla obrony.

Zapowiadają się derby na pełnej k...ie.

[samcro]

Trzeba Owena na derby przygotować.

[Kosma]

Nie pamiętam tego, bo i jak, ale przypomniała mi się historia z tym, że już kiedyś mieliśmy 8 punktów przewagi na finiszu :x

Z tym, że teraz złoimy niebieskich i się skończy inaczej :!:

[Foster]

Dramat - to pierwsze co przychodzi mi na myśl po obejrzeniu spotkania. Przegrać wygrany mecz, przed własną publicznością w okresie, który decyduje o tym kto zostanie mistrzem Anglii. Nie pojęte jest dla mnie to co się w ostatnim czasie dzieje. Mieliśmy dzięki doświadczeniu dowieść przewagę do końca, a tymczasem..z. no właśnie, walczymy o tytuł frajerów roku, choć już wystarczająco się w tym sezonie upokorzyliśmy.

Nie rozumiem co się dzieje z tym zespołem. Przyjeżdża przyzwoita drużyna, ze środka tabeli i strzela nam na Old Trafford 4 bramki? Przecież to jest niepojęte... dzieje się tak nie po raz pierwszy w tym sezonie, że dajemy klepać rywali na własnym terenie.

Kluczowy moment spotkania? 81 minuta i słupek po uderzeniu Evry, to powinna być bramka i ostateczne zakończenie spotkania. Jak to się mówi? Niewykorzystane sytuacja lubią się mścić? Dokładnie tak, i właśnie dzisiaj mieliśmy tego przykład.

Nie pojmuję tego co się dzieje z naszą defensywą. Co jakiś czas słyszę, przecież mamy młodych zawodników w obronie, oni muszą się dotrzeć nabyć doświadczenia. Kiedy my nie przez nich tracimy bramki. To ci doświadczeni, którzy mają być dla nich ostoją dają ciała. Przy ogromnej sympatii dla Evry mam już serdecznie dość jego gry w tym sezonie. Dzisiaj był tragiczny. Przecież on w ogóle nie trzyma się swojej pozycji, wychodzi sobie gdzie chce, jak chce i kiedy chce. Później inni muszą za niego łatać dziurę na boku i się robi dziura w środku. Dwie pierwsze bramki straciliśmy po akcjach właśnie ze strony Francuza.
Zawsze się mówiła, że Rooney to święta krowa, tymczasem to Evra nią jest. Ile razy już w tym sezonie po jego błędach traciliśmy bramki? Ile jeszcze musimy stracić by ktoś w końcu przejrzał na oczy? Po jaką cholerę w drużynie jest Fabio? Przecież w tym sezonie już nie jest taki kruchy, a okazji do wystawienia do kosztem Pata było mnóstwo, ale nie, lepiej jechać wypalonym zawodnikiem... bo co, bo jest kapitanem?

Trzecia bramka, to efekt nieporozumienia Rio i Evansa, a przy 4 zaspał Rafael, który odpuścił Pienara, a ten ze spokojem zrobił to co do niego należało. Nie podobał mi także środek pola, który zostawiał zbyt wiele swobody gościom (gdzie zmiany? Scholes od 60 minuty dychał rękawami).

Na pochwałę i to nie mała, zasługuje atak, w szczególności Welbeck, który rozegrał kapitalne zawody. Dzisiaj pokazał pełnię swojego talentu, mam nadzieję, że jak najszybciej ustabilizuje formę i regularnie będziemy mogli oglądać Anglika w takiej dyspozycji. Podobał mi się także Nani, który zrobił dziś dużo dobrego.

Cóż, mieliśmy komfortową sytuację, do dziś. Teraz trzeba zapierdalać i nie przegrać na Etihad, co nie będzie łatwym zadaniem. Wciąż wszystko w naszych rękach i nie pozwólmy tego zmienić.

P.S. Może trochę zbyt ostro pojechałem po Evrze, ale strasznie irytuje mnie jego gra.