Odzież

[Lasq]

sebos_krk napisał(a):E tam. W 90% produktów jakość renomowanych firm (nie mylić z masówkami typu H&M) z droższymi ubraniami jest bardzo wysoka. Zresztą jak już pisałem gdzieś tutaj najłatwiej dostępnymi produktami z dobrymi normami jakościowymi są sportowe ubrania adasia czy najka. Tańsze to niż marki premium. Oczywiście zdarzy się bubel, bo też są różne poziomy cenowe, ale to trzeba wiedzieć co kupować. Wiadomo, że te plastikowe korki za 200 stówy a'la cr7/9 nie wytrzymają tyle ile klasyczne skórzane world cup'y. Sam mam halówki z serii tych klasycznych i mam je dziesięć lat. Wciąż na skórze nie ma śladu zużycia, jedynie podeszwa już lekko niedomaga, ale to od grania na betonie. Nawet nie mam potrzeby zmiany butów do kopania na hali, a ludziskom co przyoszczędzą to co sezon/dwa się rozlatują.

Jasne tylko, ze dla niektórych logo jest zwykle jedynym wyznacznikiem a tak naprawdę liczą się materiały i jakość wykonania a nie cena i logo. Wiadomo, że raczej żadne chińskie "adidosy" nie będą miały dobrej jakości ale jest sporo małych firm odzieżowych, które produkują naprawdę dobre ciuchy w niskiej cenie bo nie każą sobie płacić 80% marży za samo logo. Dla przykładu jest taka polska firma produkująca jeansy "rader". Fabrykę mają w Polsce, w swoich spodniach używają materiałów lepszych albo porównywalnych niż najlepsi producenci w swoich topowych modelach. Takie spodnie na targu kosztują 80-100zł ale dla większości i tak będą to "beznadziejne bazarówki" a Levisy za 350zł zajebistymi spodniami. Gdzie w Raderze za 100zł cena materiału i produkcji to ok 50-60zł a reszta to marża producenta i sprzedawcy a w Levisie produkcja kosztuje dokładnie tyle samo tylko marży trzeba zapłacić 300zł za to, ze kupujemy spodnie ze znaczkiem Levisa

Trzeba też zauważyć, że najpopularniejsze marki to marki najczęściej podrabiane. I to nie podrabiane w ten sposób, że są sprzedawane jako "adidos" na targu tylko podrabiane w taki sposób, że do oficjalnego dystrybutora przyjeżdża ciężarówka odzieży od ruskich i jest dystrybuowana po sklepach. Nie wiem jak Wam ale mi wielokrotnie się zdarzało, ze buty Adasia czy Nike, zakupione w oficjalnym salonie rozpadały się po 2-3 miesiącach. I nie powiedziałbym, że to jest 10% towaru chyba, ze miałem wyjątkowego pecha.

PS. Ta dyskusja chyba powinna trafić do jakiegoś tematu typu "Odzież"