PL: Manchester United 4-2 Stoke City (20.10.2012)

[Silvan]

Na wstępie zaznaczam, że meczu nie oglądałem i może dlatego trochę dziwi mnie tak krytyczne podejście do obrony. Fakt, że drugi gol dla Stoke padł bo jakimś koszmarze obronnym, który jest nie do zaakceptowania, ale w obszernym skrócie z meczu nie widziałem podobnych sytuacji. Pierwsza bramka za to, jest tylko i wyłącznie efektem chwilowego zaćmienia umysłu Rooneya, który chyba sobie bramki pomylił, albo zapomniał, że to jest mecz, a nie trening. Nikt z piszących powyżej nie wylicza klopsów poszczególnych obrońców, a jedynie solaryzuje z resztą, że obrona jest rzadka, bo jest rzadka i słaba. Przyznam, że mając obraz poprzednich meczów (do tej pory oglądałem wszystkie) chyba wiem co macie na myśli, ale jakby nie było tylko jedna akcja bramkowa obciąża konto obrony, co jak dla mnie jest ostatecznie do przełknięcia. Wiem, że wszyscy patrzymy na mecz ze Stoke, w perspektywie wyprawy na Stamford Bridge, ale zauważcie, że Chelsea też ma swoje problemy w defensywie, które atak United jest w stanie bezwzględnie wykorzystać.