CL: Sporting Club Braga 1-3 Manchester United (7.11.2012)

[sebos_krk]

Sporting Club de Braga vs Manchester United
UEFA Champions League
7.11.2012; 20:45
Estádio Municipal, Braga

[Hubson]

Mecz w którym wystarczy nam punkt, chociaż Braga pokazała w pierwszym meczu, że finał Pucharu Europy to nie był przypadek dla tej drużyny i na pewno trzeba będzie pokazać solidny poziom by odnieść tam zwycięstwo. Co do składu to ciężko teraz go typować, więcej będzie wiadome po meczu z Arsenalem.

[Foster]

Spodziewam się pewnych roszad w składzie, gdyż rozgrywamy ostatnio sporo spotkań i musimy umiejętnie rozporządzać siłami zawodników. Wygrajmy to spotkanie, dzięki czemu w dwóch ostatnich kolejkach będzie mogli dać szansę naszym młodym zawodnikom.


Lindegaard
Keane/Smalling - Evans - Keane/Smalling - Evra
Fletcher - Anderson- Scholes
Nani - Chicharito - Welbeck

Mam nadzieję, że w tym spotkaniu SAF oszczędzi Rafaela. Chłopak też musi kiedyś odpocząć. Wszyscy dobrze pamiętamy jakie problemy ze zdrowiem jeszcze jakiś czas temu miał Brazylijczyk

[Silvan]

Chciałbym w tym meczu powrotu do ustawienia Anderson - Cleverley w środku pola czyli dwójka, która robiła miazgę na początku poprzedniego sezonu. Powinni dostać drugą szansę, szczególnie że Anderson nie powinien być w tej chwili ograniczany do roli zmiennika Cleverleya. Przy okazji Carrick mógłby trochę odpocząć i myśleć spokojnie o sobotnim meczu z AV. Coś mi jednak mówi, że takiego składu nie zobaczymy. Raczej Ferguson da pograć weteranom i w ogóle mocno namiesza w składzie. W przeciwieństwie do dwóch głównych rywali do mistrzostwa Anglii, United mogą zagrać w tej kolejce LM na większym luzie, a więc Fletcher, Chicharito i Welbeck. Chciałbym też, żeby Evra sobie odpoczął. Konkurencja i chwila wytchnienia, zamiast zarzynania naszego francuskiego łącznika zdecydowanie dobrze na niego wpływają i nie chodzi tylko o to, że strzelił w ostatnim czasie dwa gole. Jest ogólnie bardziej pewny co potwierdza tylko, że Ferguson nie powinien orać nim bez opamiętania, jak w poprzednich sezonach.

[Hubson]

Silvan napisał(a):Chciałbym w tym meczu powrotu do ustawienia Anderson - Cleverley w środku pola czyli dwójka, która robiła miazgę na początku poprzedniego sezonu. Powinni dostać drugą szansę, szczególnie że Anderson nie powinien być w tej chwili ograniczany do roli zmiennika Cleverleya.

Popieram. W sumie zapomniałem o takiej opcji, ale tak patrząc realnie to nie jest to wielkie ryzyko, natomiast może się to opłacić.

[Breakthru]

Pierwsza połowa udowodniła, że nie warto "neutralnym" serwować kolacji pt United. Nudne i bez wyrazu to było danie - nawet dla nas, fanów.
Druga pokazała, dlaczego warto serwować nasze desery. Walka do końca, którą SAF od 26 lat wpaja zawodnikom, popłaciła po raz kolejny. Z sennej kanapki, gracze nam upichcili danie mocno zaprawione chilli.

Dla mnie bezdyskusyjnym MOTM jest Rooney. Nawet w tej mrocznej i dennej pierwszej połowie stanowił światełko nadzieii. Inni, popełniający durne błędy, rozgrywający powolne akcje, musieli na niego patrzeć jak na pewien wzór. Oto facet, który wcale nie tak dawno myślał o kasie szantażując klub przy kontrakcie, teraz wypruwa flaki dla niego.

A potem zmienia oblicze przegrywanego słusznie meczu. Brawo.

[BeBaD]

Po ostatnich poczynaniach Andersona spodziewałem się po nim więcej tymczasem dzisiaj zawiódl. Najważniejsze że awans mamy w kieszeni i można skupić się teraz na lidze.

[Hubson]

No zawiódł ale jak dla mnie to poza Rooneyem to nikt się PRZED Andersonem nie ruszał. Nani stabilnie, Welbeck poza jedną klepką z Evrą kiedy Francuz zjebał podanie to kompletnie nieużyteczny z przodu bo tam parę odbiorów zaliczył, Chicharito to jakoś tak tylko na długie piły leciał no i jedna z takich piłek dała karnego, więc na tyle co mógł to całkiem niezły występ Javiera. Rooney orał wzdłuż i wszerz i chwała mu za to, że w takim meczu mu się jednak chciało. Fajnie, że Smalling wrócił nie wyglądało to najgorzej. No i Giggs zaliczył asystę przy golu Robina i to chyba on zagrywał do Chicharito w akcji na karnego więc można uznać to za całkiem niezły występ.
Szacun do Rooneya za karnego, chociaż nie jestem pewien, czy akurat wysokość uderzenia nie była konsekwencją jednak tego, że przy strzale jego lewa stopa trochę się przejechała, ale wykorzystany karny to wykorzystany karny i oby nasze marnowanie 11-tek się już skończyło.

[Hotwarty]

Skończyłem właśnie oglądać wczorajsze skróty ze Sky Sports i okazuje się, Rooney poślizgnął się przy rzucie karnym, piłka odbiła się od nogi postawnej i poleciała nie w ten róg, w który miała. Karny powinien zostać powtórzony.

[atenats]

Chodzi Ci o to, że Rooney jakby "nastrzelił" swoją drugą nogę? Myślę, że wedle przepisów nie byłoby to zinterpretowane jako nieprawidłowo wykonany rzut karny, bo Rooney nie zrobił ruchu tą nogą od której się ta piłka odbiła.

[sebos_krk]

Nie przyglądałem się temu, ale słyszałem o poślizgu. Dzięki temu przynajmniej wpadł gol, bo przy suchej murawie zaliczylibyśmy kolejną w tym sezonie stratę piłki

[Hotwarty]

(08-11-2012 18:31)atenats napisał(a):  Chodzi Ci o to, że Rooney jakby "nastrzelił" swoją drugą nogę? Myślę, że wedle przepisów nie byłoby to zinterpretowane jako nieprawidłowo wykonany rzut karny, bo Rooney nie zrobił ruchu tą nogą od której się ta piłka odbiła.

Wiesz, całkiem możliwe. Nie znam dokładnie przepisów, powtarzam to, co mówili eksperci SS, w tym nasz Gary.

[Hubson]

Ciężko było to zauważyć, więc ciężko uznawać to za błąd. Poślizg był wyraźny. Piłka leciała na pierwszy rzut oka w jedną stronę, ale nikt nie wie czy nawet jakby się nie poślizgnął to nie jest powiedziane, że by nie trafił.