Mecz w moim klimacie, zajebiście mi się podobało to spotkanie. Kiedyś nienawidziłem Mourinho, za jego pierwszej kadencji w Chelsea. Przez ten czas bardzo się zmienił, przez ten czas doceniłem też jego niesamowite umiejętności trenerskie. Wnosi mnóstwo do tej ligi, a dzisiaj poczułem klimat spotkań United z Chelsea sprzed kilku dobrych lat.
Wczorajszy pojedynek to takie typowe szachy, z dużą ilością gry kontaktowej, sędzia również dopasował się poziomem - nie gwizdał każdego dotknięcia, pozwalał na twardą grę, super! W takim meczu nawet głupie dośrodkowanie Younga ze skrzydła powoduję niezwykłe emocje. Jedni mogą krytykować JM za taktykę, za styl gry. Prawda jest taka, że nie przegrać w tym spotkaniu było dla Chelsea niesamowicie ważne. Swój plan wykonali, oddali chyba więcej celnych strzałów niż my, są liderami, zdobyli punkt w trudnym wyjazdowym spotkaniu. Wychodząc takim, a nie innym zestawieniem wiedzieli czego chcą, nastawili się na taką, a nie inną grę.
A my? Kontrolowaliśmy spotkanie, ale błysku zero. RvP odcięty od gry, Rooney coś próbował, to samo Valencia w pierwszej połowie.Problem był w tym, że na prawym skrzydle mieliśmy Jonesa, a na lewym Welbecka. Danny skrzydłowym nie jest i nie będzie. Wczoraj zagrał znowu słabiutko, miał bardzo dobrą sytuacje, ale przestrzelił w typowym dla siebie stylu.
Dla nas ten remis też nie jest złym wynikiem, mieliśmy przewagę, prowadziliśmy grę, zdobyliśmy punkt z trudnym przeciwnikiem.W każdym razie jeśli któraś z drużyn może czuć niedosyt to jesteśmy nią na pewno my
Podobno mistrzostwo zdobywa się nie meczami z czołówkę, lecz z resztą stawki. My mamy RvP, Chelsea Mourinho.Będzie ciekawie.