Na samym początku mam jedno pytanie. Dlaczego do tej pory w lidze nie graliśmy z takim zaangażowaniem i na takiej kurwie? Szczególnie gdy przegrywaliśmy pierwszą połowę z ogórami! Mecz mógł się podobać akcje były szybkie i gra toczyła się to pod jedną to pod drugą bramką. Są plusy jak i minusy wobec poszczególnych zawodników. Zacznę od tyłów.
DeGea to kozak, jak dobrze że mamy takiego bramkarza który uratuje nas w beznadziejnej sytuacji! Po meczu z Poolem ktoś pisał że jego interwencja przy strzale Suareza to interwencja sezonu, a ja się pokuszę o stwierdzenie że tu miał dwie interwencje sezonu w jednej akcji! Bo drugie te jego wykopy! Większość trafiała do naszych zawodników co do centymetra, ma chłop celownik w oku i nodze! Obrona zagrała solidnie. Jones kasował wszystkie górne piłki, nie było dziś kozaka na niego, może tylko na początku meczu został ze dwa razy wkręcony w sytuacji 1vs1. Rio bardzo fajnie, nie popełniał błędów i dawał dużo spokoju. Brawo również za to że przyjął na czachę to mocne uderzenie w drugiej połowie. Rafi jak zwykle motorek w dupie i zapierdala. Evra w obronie się nie popisał ale z przodu grał nieźle. Mijał rywali, wchodził w pole karne jak w masło no i ten strzał barko-głową. Najmniej widoczny był chyba Carras ale swoje zadanie wypełnił należycie. Valencia brawo za zaangażowanie no i gra na "ślepo" nabiera nowego znaczenia
Chłopak się starał walczył, nie robił głupich błędów. Na początku oberwało mu się trochę od rywali bo co chwilę był faulowany. Giggsy pokazał klasę, te jego podania były fantastyczne, jednak widać że dawno niegrał bo chyba miał najwięcej niewymuszonych strat poprzez złe podania, ale można mu to wybaczyć po tej asyście i asyście asysty
Welbz to kolejny kozak, wszędzie było go pełno, przyśpieszenie na kilku metrach ma nieziemskie. Trzeba dawać mu więcej szans gry! W końcu zobaczyłem współpracę (małą ale jednak) Roo z RvP. Obaj zapieprzali aż miło było patrzeć. Roo mógł zagrać trochę lepiej w pojedynkach 1vs1. Ogólnie było dobrze lecz nie zapominajmy że to były leszcze z Grecji, to nie był klasowy zespół i powtórzę to co już mówiłem, będzie można się cieszyć i uznać że coś ruszyło gdy zobaczymy jeszcze ze dwa takie mecze z rzędu.
Na pewno trochę martwi że momentami Olimpiakos zamykał nas na własnej połowie i nie mogliśmy wyjść z atakiem i to że stworzyli sporo groźnych sytuacji.
Teraz czeka nas mecz z WH w lidze, prawo serii mówi że przegramy, jednak mimo wszystko to wczorajsze spotkanie tchnęło trochę optymizmu w serce, ale to może być zgubne dla zwykłego kibica.
CL: Manchester United 3-0 Olympiakos Pireus (19.03.2014)
