PL: West Ham United 1-1 Manchester United (8.02.2015)

[Ruuuuuuuuuud]

Żenada. Van Gaal wyglądał na tych zbliżeniach jak Moyes. Chłop, który nie wie co robić, który sie w tym wszystkim zagubił. A ta zmiana Smallinga...

Radość po bramce prawie żadna, bo to tylko odroczenie wyroku. Nie spierdoliliśmy dzisiaj to zrobimy to za tydzień. Sytuacja znowu jak za Moyesa, juz przed meczem, widząc składy wiadomo, że będzie kicha. Teraz mogę powiedzieć, że za tydzień znowu Rooney zagra w środku pola i cała nasza gra będzie wyglądać tak jak dzisiaj, beznadziejnie. W ataku będzie biegał kaleki Falcao, a po boisku człapał przez cały mecz sterroryzowany di Maria. A Herrera siedział na ławce.

Ile to było gadania, że van Gaal przyjdzie i złapie za mordy naszych, postawi ich do pionu. A tu taka figa z makiem. Jest mnóstwo świętych krów, które grać muszą ciągle, a reszta musi zadowolić się ławką rezerwowych.

Dzisiaj gra zaczęła się dopiero po stracie bramki, ruszyliśmy bardziej do przodu, ale co z tego skoro nie było większego pomysłu na akcje. Blind do 85 minuty to miał chyba zakaz przekraczania środkowej linii.

Kiedy to wszystko się zmieni i zaczniemy grać jak United?