Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Tomassen Offline
Linguistics Llama
*****

Liczba postów: 1,768
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 8
Post: #16
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Ruuuuuuuuuud napisał(a):Anthony Martial - w 2004 roku zapłaciliśmy za Rooneya 27 milionów. Jeśli Martial ma być u nas nowym Rooneyem, grać przez tyle lat, to 36 milionów nie wydaje się dużą sumą. Przez te 11 lat rynek transferowy bardzo się zmienił, oszalał. Piszę to dlatego, że Francuz zrobił na mnie ogromne wrażenie. Od początku wyglądał na pewnego siebie, spokojnego, z chłodną głową. Kilka razy fajnie zgrał piłkę, szukał sobie miejsca po bokach,a ta bramka...coś fantastycznego. Samo minięcie obrońców było znakomite, ale wykończenie - pierwsza klasa.

Moim zdaniem, ktoś - najlepiej Fellaini - powinien pokazać nagranie tej bramki Lujowi z komentarzem "Patrz, ziomek, to jest napastnik". Zgadzam się z Fosterem, to nie wina Fellainiego, ale niestety, jak patrzyło się, jak po cofnięciu się ślamazarnie porusza się do przodu, to robiło się mimo wszystko żal.

Ruuuuuuuuuud napisał(a):Do tego nie ma między Depayem, a Shawem żadnej współpracy, zero zrozumienia. Anglik dzisiaj świetny mecz, ustrzegł się błędów w defensywie, a w ofensywie w końcu zagrał tak jak przyzwyczaił mnie do tego Evra. Wbiegał co chwilę na pełnej szybkości, podłączał się do akcji ofensywnych. Brawo!

Dokładnie. Kilka razy bywało tak, że Shaw leciał lewą stroną, ale koniec końców nie miał do kogo zagrać, bo Depay przesuwał się w jakieś nieoczekiwane miejsca.

Cieszy też dobra postawa de Gei.

Kilka słów na koniec. Wasze komentarze po meczach są dużo bardziej szczegółowe i dokładne. Ja nie oglądam meczów na tyle uważnie, żeby móc ocenić, kto częściej był przy którym zawodniku itd. (z różnych przyczyn). Niemniej jednak, wydaje mi się, że to na razie nie jest drużyna. To jest skład - i patrząc na nazwiska to całkiem niezły - ale nie drużyna. Nie wiem, może się jeszcze nie do końca zgrali. Tak czy siak, wydawało mi się, jakby nie umieli cieszyć się grą. Oprócz Martiala. Po nim było widać, że się naprawdę cieszył piłką.

I tak będę skakać po tapczanie
I nigdy szare życie mnie nie złamie
Na podłodze leżą klocki rozsypane
Ja poukładam je

I tak swoich marzeń wam nie oddam
Póki w żyłach krew nigdy się nie poddam
Będzie trzeba to bałagan swój posprzątam
Ja poukładam się
13-09-2015 10:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika
allfanmu Offline
Obserwator
*****

Liczba postów: 908
Dołączył: Jul 2010
Reputacja: 31
Post: #17
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Nie określałbym pierwszej połowy dramatyczną, bo graliśmy dobrze w środku pola, obrona również radziła sobie świetnie. Jedyny problem to może trochę stwarzanie sobie sytuacji. Ale do dramatu powiedziałbym, że było daleko. Liverpool w pierwszej połowie nie istniał i w zasadzie na tle tak słabego Liverpoolu można jedynie było odnieść wrażenie, że jest słabo. I tu w zasadzie chciałbym przejść do tego jak wielkie derby Anglii powoli stają się normalnymi spotkaniami i tracą swój urok. Przez stagnację The Reds są to spotkania coraz łatwiejsze. Jest wyczekiwanie na wielki, zacięty spektakl a tu Liverpool jak śnięte ryby. Niestety trochę dostosowaliśmy się do poziomu tylko na tyle, żeby zdobyć przewagę w środku pola (w pierwszej połowie). Już w zeszłym sezonie pisałem, że dawno tak łatwego spotkanie z Live nie pamiętam a wczorajszy mecz tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że te spotkania tracą magię. Mimo powtarzanej mantry przed meczem, że nieważne jak Liverpool byłby słaby, tak przeciwko nam zagrają mecz sezonu. Może kiedyś tak było, ale te czasy już chyba minęły. Niestety, bo teraz jest to spotkanie jedno z wielu i gdyby nie bramka w debiucie Martiala, to ja prawdopodobnie bym zapomniał za kilka tygodni, że takie spotkanie się odbyło.
13-09-2015 10:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Silvan Offline
Judge-mental
*****

Liczba postów: 1,029
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 55
Post: #18
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
allfanmu napisał(a):Nie określałbym pierwszej połowy dramatyczną, bo graliśmy dobrze w środku pola, obrona również radziła sobie świetnie. Jedyny problem to może trochę stwarzanie sobie sytuacji. Ale do dramatu powiedziałbym, że było daleko.

Również tak myślę. Diabły miały wyraźną przewagę i brakowało tylko trochę więcej zdecydowania w akcjach ofensywnych. Mimo to, pierwsza połowa napawała mnie optymizmem, bo czułem, że po przerwie United dokręci śrubę. Druga odsłona meczu faktycznie była jest zdecydowanie lepsza.

allfanmu napisał(a):teraz jest to spotkanie jedno z wielu i gdyby nie bramka w debiucie Martiala, to ja prawdopodobnie bym zapomniał za kilka tygodni, że takie spotkanie się odbyło.

Nie sądzę, że mecze z Liverpoolem tracą na atrakcyjności, dla mnie to jest nadal jedne z najważniejszych, jeśli nie najważniejsze starcia w sezonie. Lata mi trochę, to że mają własne problemy, że Stevie G. już na emeryturze, a Rodgers nie ma pojęcia co zrobić z tą drużyną od momentu sprzedaży Suareza. To są ich problemy, nie nasze. Powiedziałbym nawet, że mecze z Liverpoolem w czasach van Gaala, są bardziej atrakcyjne pod względem stylu, niż wiele z tych z czasów Fergusona, gdzie dominował futbol siłowy, bramek zazwyczaj było jak na lekarstwo, piłka zwykle przebywała blisko środka i w ogóle bardziej to przypominało ciosane drewna niż piłkę nożną. Owszem, te spotkania też miały swój urok i dramaturgię, ale zdecydowanie bardziej wolę otwartą grę i bardziej płynny futbol, jaki mamy obecnie, ale każdy może mieć własne zdanie.

Wczoraj druga połowa meczu była bardzo fajna i było w niej wszystko. Dobra płynna gra, genialnie rozegrany rzut wolny United, kosmiczna bramka Benteke i wejście smoka Martiala. Szczególnie ten ostatni gol wręcz wyrwał mnie kanapy i wystrzelił w powietrze z dzikim okrzykiem radości. Od wczoraj oglądałem tego gola już chyba z 50 razy i nadal mi się nie nudzi. Stretford End normalnie eksplodował! Smile Za wyjątkiem tego, żeby United zaczynało mecze od pierwszej, a nie od drugiej połowy nie mógłbym chcieć niczego więcej Tongue Jeszcze przed tym spotkaniem, kiedy ogłoszono składy, przeczuwałem, że Fellaini nie sprawdzi się na szpicy i młodzian dostanie swoją szansę. Pomyślałem sobie, "co za moment na debiut! Jeszcze jakby tak ich ukłuł to było by coś!" Noi sprawdziło się Smile W ogóle nie przypominam sobie, kiedy ostatni raz ktoś w United zdobył taką bramę, poszedł na przebój w pole karne, łyknął obrońcę i z zimną krwią wykonał wyrok, do tej pory z przymrużeniem oka patrzyłem na przydomek "2gi Ałri", ale faktycznie zrobił to niczym jego rodak. Rooney to już chyba zapomniał jak się coś takiego robi. Nie podpalam się, wiem że Martial jest młody i może być różnie, jak zresztą potwierdza przypadek Machedy, ale co za debiut!

Poza tym bardzo fajny mecz Blinda, trzeba chłopaka pochwalić za genialne znalezienie się na obu końcach boiska, zagrał niezły mecz i póki co zamyka usta krytykom. Wreszcie można też powiedzieć, że bardzo dobry mecz rozegrał Schweinsteiger. Carrick zresztą również pokazał się z bardzo dobrej strony i w środku wyglądaliśmy bardzo solidnie. Jestem za to odrobinę rozczarowany Herrerą, wywalczenie i wykorzystanie karnego trochę zakrzywia rzeczywistość i mocno podbija mu notę. Wyłączając tą sytuację, zagrał dość przeciętnie. Spodziewałem się, że będzie jednak robił większy wiatr, jakoś nie było widać jego współpracy z Matą, który również nie zachwycał. Oczywiście nie ma tragedii, ale zdecydowanie jest sporo miejsca na poprawę. Koniec końców, mecz zapamiętam na pewno.

"And UNSTOPPABLE SHOT from PAUL SCHOLES !"
13-09-2015 14:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Cepilek Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 862
Dołączył: Jul 2011
Reputacja: 14
Post: #19
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Macheda nigdy na szczeblu młodzieżowym nie robił tego co Martial w kolejnych reprezentacjach Francji. Sam mecz bardzo dobry w naszym wykonaniu, graliśmy dobry football. Potwierdził się fakt że drużyna bez Younga traci za dużo niemal od początku przygody LvG.

Silvan napisał(a):Powiedziałbym nawet, że mecze z Liverpoolem w czasach van Gaala, są bardziej atrakcyjne pod względem stylu, niż wiele z tych z czasów Fergusona,

Oczywiście że tak jest skoro za czasów LvG bijemy ich w lidze jak mało kogo Smile
13-09-2015 15:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika
RedLucas Offline
Haxballowy supersnajper
*****

Liczba postów: 3,132
Dołączył: Jul 2008
Reputacja: 80
Post: #20
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Wszystko praktycznie żeście powiedzieli. Pierwsza połowa, to typowe United Van Gaala, czyli posiadanie, posiadanie i jeszcze raz... posiadanie. Live nie istniało, ale z naszej gry tak naprawdę też nic nie wynikało. Druga o niebo lepsza. Kto wie, jakby to się potoczyło, gdyby meczu nie otworzyła bramka Blinda, ale tego się nie dowiemy i nie ma sensu sobie tym zaprzątać głowy. Niemniej jest duża doza prawdopodobieństwa, że gra byłaby taka, jak w pierwszej części, albo ciut lepsza dzięki wejściu Younga.

Jak już jesteśmy przy Youngu, to po wywalczeniu tego wolnego chyba u każdego momentalnie pojawiła się myśl: "oho, już zrobił więcej, niż Depay przez całą pierwszą". Świetne wejście Asha i tym samym płynnie przechodzimy do Depaya. Nie chcę się na chłopem pastwić, bo zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia. Ale zdecydowanie potrzeba mu czasu i zimnego prysznica. To już było któreś spotkanie na poziomie zbliżonym do tego wczorajszego. Ofc wczorajsze chyba było jego jak na razie najgorszym z diabełkiem na piersi. Niemniej, natychmiast na ławeczkę, niech sobie wszystko przemyśli i weźmie się do roboty.

Bardzo dobry środek pola. Tragiczny Fellaini, ale nie będę się już nad Wami pastwił moi drodzy orędownicy Felli na 9 Big Grin Ciężko powiedzieć, czy był gorszy od Roo. Nie podejmę się oceny tego. Niemniej tyle chociaż dobrego, że nie graliśmy lagi na niego. Dzięki temu dało się na naszą grę patrzeć, ale sam Belg był bezproduktywny. Niewidoczny Mata, nierówny Herrera, niezły deff, świetny Shaw! Kamień do ogródka DDG za to tragiczne wybicie przez które Live siedziało na nas dobre 5 min i cud, że nic nie wpadło wówczas.

No i deser, Matrial. Wszystko również powiedzieliście, właściwie pod wszystkim się podpisuję, więc nie będę się powtarzać za dużo. Powiem tylko, że od początku jak zobaczyłem go przy linii to wiedziałem, że zaliczy dobre wejście i może ukuć. Widać było, że chłop jest totalnie opanowany, pewny siebie i w dupie ma hajs za jaki przyszedł. Tego najbardziej się bałem, jaką głowę ma ten facet. Ale wszystko wskazuje na to, że bardzo mocną. Akcja bramkowa? Widać, że jeszcze nie wbity w rygor i dyscyplinę LVG, jeszcze pewnie opierdol za to zebrał, pewnie więcej nic takiego się nie powtórzy Big Grin

"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
13-09-2015 15:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Foster Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 5,912
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 70
Post: #21
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
allfanmu napisał(a):Nie określałbym pierwszej połowy dramatyczną, bo graliśmy dobrze w środku pola, obrona również radziła sobie świetnie. Jedyny problem to może trochę stwarzanie sobie sytuacji. Ale do dramatu powiedziałbym, że było daleko.
Mieliśmy przewagę, ponieważ Liverpool schował się za podwójną gardą i liczył na najmniejszy wymiar kary.

Pierwsza połowa z perspektywy kibica była straszna. Wszystko działo się w żółwim tempie, a jedyną atrakcją były klopsy Mignoleta. United nie było w stanie stworzyć czegokolwiek, mimo że Liverpool całkowicie oddał pole. Zgadzam się z gośćmi ze studia MoTD, którzy stwierdzili że pierwsza połowa była okropna.

Jeszcze jedna sprawa. Mimo wszystko martwi mnie nasza defensywa... wystarczyło, że Liverpool ruszył do przodu, trochu przyspieszył i już mieli 2,3 groźne sytuacje.



Mój Blog: Pod presją czasu
13-09-2015 15:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
michal85 Offline
diabeł wcielony
*****

Liczba postów: 2,667
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 41
Post: #22
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Świetny wynik i całkiem niezła gra. Zagraliśmy tak jak przypuszczałem - solidnie z tyłu i bez fajerwerków w przodzie. Uważam podobnie jak Rio, że własnie na takie występy trzeba się nastawiać. Można narzekać na taki styl, na tempo rozgrywania akcji, ale myślę, że w dłuższej perspektywie wyjdzie to tej drużynie na dobre.

Faktycznie z perspektywy postronnego widza mecz, a na pewno pierwsza jego część nie była dobra. Mnie się jednak świetnie patrzyło na Shawa, na Smallinga, a Carrick ze Schewinim wyglądali tak jakby grali ze sobą wieczność. Świetna gra bez piłki, a z piłką również nie dużo gorzej. Byłem przekonany, że jak na boisku za Depaya wybiegnie Young i pokaże chociażby to co w zeszłym sezonie, to w końcu ukłujemy.

Zgodnie z oczekiwania nie zmieniliśmy stylu gry dlatego, że w napadzie zagrał zawodnik innego typu niż Wazza. De facto uważam, że spisał się poprawnie. Kilka razy potrafił wykorzystać swoje warunki, a myślę, że można wykrzesać z niego więcej jeśli partnerzy zrozumieją jak z nim grać. Prawdą jest jednak to, że jego ślamazarność może irytować. Ogólnie oceniłbym ten występ na 5 w 10cio stopniowej skali.

Jeszcze gorzej zaprezentował się Depay. W ogóle nie przekonuje mnie póki co ten zawodnik. Wierzę, że będziemy mieli z niego sporo pożytku, ale tak jak myślałem, z miejsca wcale nie zyskamy lepszej jakości niż ta, którą gwarantuje Ash. W moim mniemaniu Depay powinien sobie wywalczyć miejsce w 11stce, a nie dostać ją z miejsca. Gdyby chłopaki z akademii dostawali tyle szans na wykazanie się...

Zawiódł również Mata, choć trzeba mu przyznać, że zaliczył asystę, więc tak najgorzej nie był. Trochę rozczarowuje mnie na 10tce Ander. Potrafi wciąż pojedynczymi zagraniami zachwycać, ale wydaje mnie się, że za często zwalnia grę. Nie wiem czy wynika to z poleceń Luiego, czy może nawyki gry głębiej biorą górę. Bardzo możliwe, że ktoś bardziej ruchliwy z przodu pomoże mu błyszczeć.

Zwycięstwo z LFC zawsze dobrze smakuje. Trzeba punktować w kolejnych meczach. Jesli to będzie wyglądało jak teraz, tzn. mozolne szukanie swojej szansy, niezbyt efektowna, ale efektywna gra - to przyklasnę.

Ignorowani:
  • under

Programuję w codeigniter przede wszystkim dla strony internetowe brzesko, ale również dla innych
13-09-2015 17:02
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Under Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 1,138
Dołączył: Jun 2012
Reputacja: 31
Post: #23
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Wnioski z tego meczu mam takie, że Depay musi być strasznie głupi. Nie chcę go obrażać, chodzi mi o to, że chłopak przy wielkich umiejętnościach podejmuje same złe decyzje. Raz za późno poda, raz za wcześnie kiwa. Mam nadzieję, że się ogarnie bo z tym talentem ma szansę wskoczyć na wysoki poziom.

Fellaini w ataku to granie w "10". To nie jest i nigdy nie będzie napastnik, jedna z najgorszych decyzji Luj van Dałna na Old Trafford.

Imponuje mi jak zabijana jest kreatywność u pomocników United. Herrera niedługo zapomni jak grać szybkimi podaniami, tak jak Mata.

FREE SAMCRO

#VanGaalOUT
#MoyesOut już nieaktualne, ale zostanie tu na zawsze
13-09-2015 18:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Silvan Offline
Judge-mental
*****

Liczba postów: 1,029
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 55
Post: #24
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
michal85 napisał(a):Trzeba punktować w kolejnych meczach. Jesli to będzie wyglądało jak teraz, tzn. mozolne szukanie swojej szansy, niezbyt efektowna, ale efektywna gra - to przyklasnę.

= proces Smile

"And UNSTOPPABLE SHOT from PAUL SCHOLES !"
13-09-2015 20:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Kosma Offline
Król logiki
******

Liczba postów: 3,067
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 73
Post: #25
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Właściwie większość napisała to, co ja też myślę. Trzy punkty odbiegają u mnie od reszty, więc je zaakcentuję.

1) Pierwsza połowa nie była taka dobra. Liverpool był w niej mega żenujący, gówniany wręcz jak nie Liverpool przeciwko nam. Fajnie, że zabezpieczyliśmy tyły, super, że Scouserzy nie mogli ugrać nic w środku pola. Mimo to poza jednym babolem Mignoleta nie zagroziliśmy jego bramce. Ile to miało trwać? Przy tak tragicznej postawie, goście powinni nie wychodzić z pola karnego. Ciekawe, ile miało to trwać i ile by trwało, gdyby nie wejście Younga i ten rzut wolny.

Jestem z tych, co uważają, że zwycięstwa liczą się bardziej niż styl. Dlatego jeśli tak miałaby wyglądać nasza gra, a seryjnie wygrywalibyśmy mecze, nie powiedziałbym złego słowa na drużynę. Obawiam się jednak, że znów wyszła na jaw nasza impotencja ofensywna, co z lepszym rywalem mogłoby mieć złe skutki.

2) Fellaini nie jest napastnikiem. W tej przedmeczowej gównoburzy trudno było się przebić z jasnym przesłaniem, więc robię to tu. Granie docelowo na lagę jest po prostu nieskuteczne, pal licho, że brzydkie. Dobrze, że nie próbowaliśmy tego uskuteczniać wczoraj. Najgorsze jest jednak to, że grając krótko, Fellaini na dysze jest też daremny i żadne zaklęcia tego nie zmienią. To, że się parę razy ładnie zastawił to nic przy jego ogólnej nieprzydatności na tej pozycji. Dzięki Bogu, że wygraliśmy bez jego gola, bo w przeciwnym razie zbyt często byśmy go tam widzieli.

3) Herrera zagrał mecz w moim odczuciu lepszy niż mógłbym wnioskować po waszych postach. To nie jest ten błyskotliwy Hiszpan z najlepszych meczów, ale tragedii nie było. Zresztą nie miał z kim grać szybko i pomysłowo, bo Depay był tragiczny a i Mata jakiś nie w sosie.

***
Mecze z Liverpoolem to już nie to. 2 z trzech ostatnich meczów było jak wykorzystanie ładnej dziewczyny z użyciem pigułki gwałtu - niby stosunek, ale to nie to. Ten klub się stacza od dawna, sezon z wyśmienitym Suarezem nieco to zatuszował, ale skoro nawet przeciwko nam nie potrafią spiąć dupsk jak niegdyś, to i oczekiwanie na następne starcie z nimi jest mniejsze.

Gdzie jest Groszek?
13-09-2015 21:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
robaldo Offline
k.robka
*****

Liczba postów: 1,354
Dołączył: Dec 2010
Reputacja: 39
Post: #26
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Kosma napisał(a):2) Fellaini nie jest napastnikiem. W tej przedmeczowej gównoburzy trudno było się przebić z jasnym przesłaniem, więc robię to tu. Granie docelowo na lagę jest po prostu nieskuteczne, pal licho, że brzydkie. Dobrze, że nie próbowaliśmy tego uskuteczniać wczoraj. Najgorsze jest jednak to, że grając krótko, Fellaini na dysze jest też daremny i żadne zaklęcia tego nie zmienią. To, że się parę razy ładnie zastawił to nic przy jego ogólnej nieprzydatności na tej pozycji. Dzięki Bogu, że wygraliśmy bez jego gola, bo w przeciwnym razie zbyt często byśmy go tam widzieli.

Dla uporządkowania. Burza była spowodowana kilkoma sprawami.
Po pierwsze zarzutem, że będziemy grać długimi podaniami. Sprawa się wyjaśniła, to nie Fellaini je determinuje, tylko sytuacja na boisku.
Po drugie, nagłym oburzeniem, co do obsadzenia pozycji napastnika, gdzie tak naprawdę nie było innej racjonalnej kandydatury. Wysoce nierozsądnym byłoby bowiem wystawienie w pierwszym składzie 19-latka obarczonego presją wysokiej kwoty transferu, który co najistotniejsze spędził w klubie kilka dni. Mogło się udać, a mogło przyhamować jego wejście w ten zespół.
I wreszcie trzecia kwestia, a mianowicie sposób w jaki ten nieszczęsny Fellaini zaprezentuje się w nowej roli. Tutaj rzeczywiście spodziewałem się czegoś więcej i po tym meczu z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że w przyszłości nie odnajdzie się w tej roli.

Reasumując jednak, pole manewru przed spotkaniem było właściwie żadne (choć można było rozważać jeszcze Depaya w ataku, ale taką propozycję wysunął, o ile mnie pamięć nie myli, tylko Hubson), dlatego cała ta gorąca dyskusja była nieco zdumiewająca.

"Możesz mówić co chcesz o tradycji Barcelony, czy Realu Madryt, ale nikt i nic nie może równać się z historią Manchesteru United"
13-09-2015 21:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Kosma Offline
Król logiki
******

Liczba postów: 3,067
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 73
Post: #27
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Mi chodziło o to wówczas, co napisałem w poście powyżej, niestety, poziom gównoburzy był zbyt wysoki, by można było podyskutować.

robaldo napisał(a):pole manewru przed spotkaniem było właściwie żadne
To po huk było wywalać Hernandeza, Luj sam sobie bicz na dupę ukręcił.
robaldo napisał(a):choć można było rozważać jeszcze Depaya w ataku
Depay >> Fellaini w ataku, abstrahując od jego występu 45-minutowego występu.

Ale to kwestie na inny temat bądź wałkowane pierdyliard razy.

Gdzie jest Groszek?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-09-2015 21:56 przez Kosma.)
13-09-2015 21:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
RedLucas Offline
Haxballowy supersnajper
*****

Liczba postów: 3,132
Dołączył: Jul 2008
Reputacja: 80
Post: #28
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Robaldo napisał(a):o drugie, nagłym oburzeniem, co do obsadzenia pozycji napastnika, gdzie tak naprawdę nie było innej racjonalnej kandydatury. Wysoce nierozsądnym byłoby bowiem wystawienie w pierwszym składzie 19-latka obarczonego presją wysokiej kwoty transferu, który co najistotniejsze spędził w klubie kilka dni. Mogło się udać, a mogło przyhamować jego wejście w ten zespół.

Tu jest pies pogrzebany... Dla Was innej opcji, niż Fells nie było, dla mnie oczywiste było, że NOMINALNY napastnik da zespołowi więcej, niż Fells. Opcja z Depayem mi jakoś uciekła, ale też na pewno byłaby rozsądniejsza.

"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-09-2015 22:18 przez Kosma.)
13-09-2015 22:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika
michal85 Offline
diabeł wcielony
*****

Liczba postów: 2,667
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 41
Post: #29
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Nasz nominalny napastnik, co się Rooney zowie, wcale nie dawał w dotychczasowych meczach więcej niż wczoraj Fells. Więc to takie oczywiste nie jest Smile

Przypomnę, że rok temu z LFC wystawiliśmy młodzika Wilsona i wyglądał na tle rywali jak dziecko.

Ignorowani:
  • under

Programuję w codeigniter przede wszystkim dla strony internetowe brzesko, ale również dla innych
13-09-2015 22:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Kosma Offline
Król logiki
******

Liczba postów: 3,067
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 73
Post: #30
RE: PL: Manchester United 3-1 Liverpool (12.09.2015)
Rooney (tak, wiem, kontuzja) mógłby sobie przypomnieć, jak się gra i mieć dzień konia jak z Bruggią. Fellaini się w jeden mecz fachu snajperskiego nie nauczy.
Martial jest napastnikiem, więc powinien grać od początku. Jeśli mecz to dla niego za dużo w debiucie, niech wejdzie za niego Fells. taka kolejność.
Skoro Wilson nawet nie załapał się na ławę, to po co on jeszcze jest w tym składzie?

Dobrze, że się udało. Wydaje mi się, że przed następnym meczem tego typu dyskusji już nie będzie.

Gdzie jest Groszek?
13-09-2015 22:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości