Jak dla mnie nie ma co się spinać na takie błahe spotkania i po prostu należałoby w nich dawać szansę graczom drugoplanowym. Przecież wszyscy wiemy, że to taki swego rodzaju "puchar dla przegranych", bo ekipy, które koncentrują się na walcę o najwyższe cele, na pewno nie będą przejmować się tymi rozgrywkami. UNITED ma znacznie bardziej wygórowane aspiracje i Carling Cup powinniśmy bardziej potraktować w ramach "eksperymentu". Co innego Liverpool - oni już właściwie przestali się liczyć we wszelkich innych rozgrywkach po fatalnej grze, dlatego wygrana w tym pucharze jest dla nich na pewno punktem honoru, choć i tutaj nie powodzi im się najlepiej, czego doskonałym przykładem jest wymęczone wczorajsze zwycięstwo z Reading. Na szczęście awansowaliśmy dalej, za co należą się Diabłom duże brawa, ale tak jak mówię - w przypadku wcześniejszego lub późniejszego odpadnięcia z CC nie ma się co zanadto przejmować. W końcu czekają na nas większe laury niż to trofeum, które pełni właściwie funkcje osłody po porażkach "wyżej"