truered napisał(a):A Skorża z gówna( drużynę opuszcza Cleber,Kosowski,kontuzje Brożka, Baszcza itp) potrafi wyciągnąć mistrza kraju.
No umiejętność lepienia w gównie to bardzo przydatna umiejętność dla trenera repry xD Bo pracy z większością polskich piłkarskich nieudaczników (z kilkoma wyjątkami typu Jeleń czy Błaszczykowski oczywiście) inaczej nazwać nie można. Ew. można zdawać sobie sprawę z możliwości naszych grajków, którzy w większości za granicą radzą sobie najlepiej w lidze cypryjskiej i wtedy za olbrzymi sukces uznawać w ogóle zakwalifikowanie się gdziekolwiek (wiecie jak cieszyliby się mieszkańcy tego wspomnianego Cypru z awansu do ME? A my jeszcze marudzimy, że nam w grupie wklepali).
Mimo wszystko jednak nie chcę w reprezentacji polskiego trenera. Uważam, że słynna "polska myśl szkoleniowa" to wymysł tych samych ludzi, którzy ciągle żyją w przekonaniu, że metody szkoleniowe z lat 80 po 17 latach posuchy (od zmarnowanego pokolenia Barcelony '92) nagle zaczną przynosić nam talenty na miarę tych Holenderskich, Hiszpańskich czy Angielskich. Jakoś poza Polską nikt tego geniuszu naszych trenerów nie zauważa. Nie słyszałem, żeby ostatnio jakieś kluby zabijały się o możliwość pozyskania np. pana Skorży. Fakt głośno było przez chwilę o tym, ze Celtic chce zatrudnić Smudę ale chyba tylko w Polskiej prasie brukowej coś o tym wiedzieli
Jedynym polskim pracującym trenerem, który osiągnął coś "na zachodzie" (o ile można tak nazwać Afrykę
) jest Henry Kasperczak, którego ostatnim wielkim osiągnięciem jest spuszczenie w fatalnym stylu z Ekstraklasy jednego z bogatszych polskich klubów
truered napisał(a):Zresztą na razie trenerem jest Leo, jeśli nie awansuje na MŚ to niech spierdala i trzeba szybko szukać nowego szkoleniowca, by zbudował w 2 lata ekipę, która nie przyniesie nam wstydu na Euro.
Jakby jeszcze w tym roku zlikwidować całą tą komunistyczną szopkę pod nazwą pzpn, wymienić 90% ludzi związanych z polską piłką, szczególnie z systemem szkolenia młodzieży, do tego zacząć inwestować w ten sport poważne pieniądze to może udałoby się zbudować ekipę, która nie przyniosłaby nam wstydu na Euro 2032. Co oczywiście się nie stanie.
Koleżanka mojej matki z pracy ma syna, który gra w polskiej kadrze juniorów do lat 17. Chłopak ma ponoć naprawdę spory talent ale gdyby nie mamusia ładująca w niego tysiące złotych co miesiąc nie osiągnąłby nic. Trzy razy musiał zmieniać szkółki piłkarskie bo trener np. wolał sobie wypić niż przyjść na trening a treningi wyglądały typu macie piłkę i sobie pokopcie. Na poziomie kadrowym już zresztą ponoć też nie jest znacznie lepiej. Trener ma swoich protegowanych, których promuje bo to syn ciotki szwagra czy inna rodzina i w dupie ma rozwój ludzi, którzy znają się trochę na kopaniu piłki. Tak mniej więcej wygląda system szkolenia naszych przyszłych gwiazd piłkarskich. Więc nie łudźcie się, jedyną szansą na to że będziemy mieli w przyszłości jakąkolwiek gwiazdę, która będzie grać a nie grzać ławę na zachodzie jest to, że od 3 roku życia wychowa się za granicą i tam nauczą go grać.
Także jeśli liczymy na jakiekolwiek sukcesy w przyszłości to lepiej przedefiniować słowo sukces. Bo o ile w 40-milionowym narodzie pewnie znajdziemy 11 zawodników, którzy mają na tyle talentu żeby sami jako tako nauczyć się kopać tą piłkę i pewnie może jeszcze czasem zakwalifikujemy się do jakiś MŚ czy nawet ME o tyle na większe sukcesy bym nie liczył o ile ktoś nie ogarnie tego polskiego burdelu. Bo to czy będzie nas prowadził Skorża, Beenhakker, sir Alex Ferguson, Jose Mourinho czy inny Guardiola nic nie zmieni dopóki praca z kadrą będzie się sprowadzała do lepienia w gównie.
