Po tym jak okazało się, że zagramy z Porto koledzy zazdrościli mi takiego zbiegu okoliczności (losowanie odbyło się w moje urodziny
). Fakt Porto jest teoretycznie najsłabszym zespołem spośród wszystkich ćwierćfinalistów, ale chyba nikt nie oczekuje, że rozgnieciemy ich jak zrobił to Bayern ze Sportingiem. Jednak miło by było gdyby już dziś sprawa awansu została wyjaśniona.
Jak już kilka osób wspomniało zagrać będzie mogło kilku nieobecnych z niedzielnego meczu, przede wszystkim cieszy powrót Vidica i Rooneya, bo w meczu z Villą brakowało kogoś na ich pozycję. Od kilku spotkań nasza obrona nie spisuje się już tak solidnie jak na początku roku, (jeśli dobrze liczę to w trzech ostatnich meczach wbito nam 8 bramek, wynik mówi sam za siebie) dlatego czyste konto w meczu z Portugalczykami jest sprawą istotną. Do czystego konta wypadałoby dołożyć przynajmniej ze dwie strzelone bramki, żeby w rewanżu nie trzeba było przez 90 minut grać na maksa, a jak wiadomo teraz każdy mecz jest istotny, a ewentualne straty punktów w lidze nie są mile widziane. Co do meczu, miło by było zobaczyć Ronaldo w podobnej formie strzeleckiej co w niedziele. Macheda, który po bardzo udanym debiucie jest chwalony w prasie pod niebiosa i co niektórzy ponadto widzą go jako głównego kata Porto raczej bym nie wystawiał. W sytuacji, kiedy mam do dyspozycji Rooneya i Teveza nie ma wątpliwości kto powinien zagrać, a Włoch swoje jeszcze w życiu zagra, no chyba że ostatnie kilka minut, kiedy już będzie wszystko jasne bądź znowu wynik będzie niepomyślny.
Liczę na pierwsze od dłuższego czasu czyste konto i wygraną, nawet skromne 1-0 będzie nie do pogardzenia.