truered napisał(a):Wtf?! Ale Berbatov nie zrobił nic pożytecznego, raz wyłozył ładnie piłkę Rooneyowi, a oprócz tego niewidzialny
"Niewidzialny"? Dobry żart :lol: W pierwszej połowie dwoił się i troił, praktycznie każda akcja szła przez niego, w drugiej połowie również bardzo dobrze.
Tak jak mówiłem przed mecze, nieważne ile, nie ważne nie jak, ważne że 3 pkt. Owszem nasza gra wczoraj szczególnie w obronie wyglądała marnie, ale w tej ostatniej części najważniejsze są zwycięstwa.
Złe warunki do gry w piłkę, nasi jeździli po tym boisku jak po lodowisku. Stąd też straciliśmy pierwszą bramkę. Vidic nie był faulowany, po prostu ujechała mu noga i nie był w stanie zatrzymać zawodnika Wigan.
Mecz tak na prawdę mogliśmy rozstrzygnąć już w pierwszej połowie. Berbatov wypracował kolegom dwie świetne sytuacje, niestety zarówno Rooney jak i Carrick co tu dużo mówić spierdolili sprawę...
Jeśli chodzi o bramkę Teveza, to wydaje mi się że on sam nie wie jak ta piła wpadła do siatki, ale to mało ważne, czy tak chciał czy tak mu wyszło po prostu... ważne że wszedł i strzelił, dając nam możliwość szukania zwycięskiej bramki.
Jeśli chodzi o poszczególnych zawodników to:
VDS - wybronił kilka bardzo groźnych strzałów, przy bramce bez szans
O'Shea - na swoim poziomie
Vidic - kilka błędów mu się przytrafiło wczoraj, wiem że przy bramce się poślizgnął no ale to z jego winy ona padła
Evans - bardzo słabo, już na początku po jego dwóch dziecinnych błędach mogliśmy stracić bramkę... później już było lepiej
Evra - jak zawsze bardzo aktywny z przodu, z tyłu bez jakiś większych błędów
Ronaldo - słabo... miał 3 wolne (o ile dobrze liczę) i każdy jego strzał zostawał w murku...Co chwile leżał na ziemi i płakał...
Carrick - bramka i asysta, jednak jeśli chodzi o rozgrywanie to momentami wyglądało tak jakby nie miał pomysłu na grę...
Scholes- nie było źle, ale dobrze też nie...
Anderson - słabiutki mecz, mało co mu wychodziło...
Rooney - starał się bardzo, dużo walczył biegał, jednak nie wykorzystał dwóch świetnych sytuacji...
Berbatov - jak dla mnie MOTM. W pierwszej połowie gdyby nie on to byśmy nie mieli sytuacji do strzelenia bramki. W drugiej również bardzo aktywnie. Świetna zagrania, parę fajnych rajdów, szkoda tylko że nie miał okazji by strzelić bramkę...
Tevez - wszedł i strzelił, czyli zrobił to co do niego należało...
Giggs - ok
E:
fidain napisał(a):Co do Ronaldo - pamiętacie akcje z pierwszej polowy kiedy pośliznął się i stracił piłkę? Jak on wtedy pięknie zapieprzał od jednego zawodnika Wigan do drugiego próbując ją odebrać. A jaką zawziętość w oczach miał wtedy. Coś pięknego - oby tak częściej
Prawie jak Tevez