Champions League 2009/2010

[Kwas]

Z racji tego, że brat jest kibicem Juventusu, a w domu posiadam tylko jedno urządzenie z internetem, byłem skazany na oglądanie meczu w Turynie.

Nie kibicuję, ani Juve, ani Bayernowi, ale w tym przypadku, byłem za drużyną z Niemiec.

Za bardzo, nie ma się co rozwodzić nad tym meczem, bo dominacja zespołu z Monachium byłą ogromna. Do straty pierwszej bramki gospodarze jeszcze coś próbowali, starali się coś konstruować. A potem totalna masakra. Ile ten Bayern miał miejsca w środku pola, jak swobodnie mógł operować futbolówką... Pomoc Włochów to było wczoraj jedno wielkie bagno, w które można było spokojnie wejść, i na dodatek wyjść z niego [ czyt. stworzyć sytuację ] bez żadnych problemów.

Fajnie to wyglądało - Juventus przegrywa, a Bayern cały czas trzyma piłkę, atakuje, strzela na bramkę.
Włosi zostali totalnie zniszczeni taktycznie.

Spotkanie oglądałem, tylko do momentu, gdy zespół z Turynu, miał za chwilę stracić trzecią bramkę. Transmisja mi padła, a zaraz Gomez zdobył trzeciego gola i było po balu.

I tutaj na pewno wielki w tym udział Ferrary. Od początku sądziłem, że nie warto na niego stawiać i jak widać wszystko idzie po mojej myśli. Tacy trenerzy jak on, Maradona, Leonardo, Van Basten, Klinsmann, nie powinni mieć zatrudnienia w żadnym dobrym europejskim klubie, bądź reprezentacji.