Champions League 2009/2010

[Kwas]

sebos_krk napisał(a):Guardiola i Blanc sobie jakoś poradzili. Klinsi z reprezentacją też.
Ogólnie to każdy przypadek można rozpatrywać indywidualnie. Nie ma reguły.
Co do Maradony to nigdy bym po nim nie oczekiwał większych sukcesów, bo to nie jest zbyt inteligentny człowiek. Nie nadaje się do trenerki, a już na pewno nie do reprezentacji. Jedyne co u niego działa to magia nazwiska i fakt, że piłkarze sa w niego zapatrzeni jak w obrazek.

Z tym o Maradonie zgadzam się w całej rozciągłości.

Klinsmann natomiast swoją niekompetencję pokazał prowadząc Bayern. Ściąganie posągów Buddy do klubu, wprowadzanie jakiś amerykańskich zasad, brak jakiegokolwiek pomyślunku taktycznego - praca Niemca w tym klubie była jedną wielką kompromitacją. Natomiast, gdy był coachem kadry narodowej, wydaje mi się, że główną rolę w zajęciu trzeciego miejsca na mundialu odegrał Joachim Löw. Klinsmann dbał o atmosferę, pajacował, natomiast do tego drugiego należała taktyka, itp.

Blanc - bardzo inteligentny facet, którego trenerka fascynowała od dawna. Poza tym, wszelkie papierki na trenera sobie wyrobił. I jeszcze jedno, taki mniejszy, najmniejszy argument - prowadzić Bordeaux, a prowadzić czołowy klub europejski, to trochę inne sprawy.

A teraz do rzeczy. Bez sensacji - Inter i Barcelona w 1/8. Oglądałem spotkanie tych pierwszych. Nie było tak, że czarno - niebiescy awansowali bez trudu, bo Rubin, kilka razy sprawił, że było gorąco pod bramką Julio Cesara. Ale ogólnie byli lepsi. Podobał mi się Balotelli. Charakter ma chujowy, ale umiejętności bardzo duże.
Aktywny, chyba najbardziej z ofensywy, ładna asysta, świetna bramka - mógł tylko nie kłaść się na murawie bez powodu, co miało miejsce trzy, czy cztery razy. Może być z niego zawodnik pełną gębą, ale jeśli nie zmieni swojego podejścia, talent może pójść na marne i skończy nie tak, na ile on go oscyluje.

Wrócił Sneijder, będzie/jest zwycięstwo - trochę dzisiaj pierdzielili o tym, na Polsacie, ale prawda jest taka, że i bez niego Inter potrafi wygrywać, co pokazał chociażby mecz z Fiorentiną, gdzie po ładnej grze wygrał 1-0.

I oczywiście ukłony i brawa w stronę looserpoolu.