Śmiech to zdrowie

[sebos_krk]

Cytat:Piłkarze Widzewa nie rozegrali jeszcze nawet jednego meczu w trzeciej lidze, a już są w drugiej. Mało tego, w klubie liczą, że bez wychodzenia na boisko wrócą do ekstraklasy.

Zakończony na początku maja sezon był dla Widzewa fatalny. Najpierw wyszło na jaw, że jeden z byłych działaczy był zamieszany w korupcję, za co klub został zdegradowany o jedną klasę rozgrywkową. Do tego bardzo słabo spisywali się piłkarze. Przegrywali mecz za meczem i w efekcie zakończyli rozgrywki na przedostatnim miejscu w tabeli. A to oznaczało spadek. Gdy do tego doszła kara za korupcję, kolejny sezon widzewiacy mieli rozpocząć aż w III lidze, po raz pierwszy od 36 lat.

Wczoraj Komisja Odwoławcza ds. Licencji przy Polskim Związku Piłki Nożnej nie wydała Polonii Bytom pozwolenia na grę w ekstraklasie, bo klub nie spełnił wymogów. Co prawda działaczom z Bytomia udało się załatwić sprawę braku stadionu o odpowiednim standardzie (chcieli grać w Wodzisławiu Śląskim), ale klub miał wielkie problemy finansowe. Decyzja komisji jest ostateczna i nie można się od niej odwołać.

To oznacza, że drużyna z Bytomia została automatycznie przesunięta na ostatnie miejsce w ekstraklasie. Dzięki temu Widzew awansował z 15. miejsca, na którym skończył rozgrywki, na 14. pozycję. Zgodnie z regulaminem rozgrywek, jako klub zdegradowany, nie będzie grał w barażu, tylko zostanie relegowany do II ligi.

W klubie z al. Piłsudskiego wciąż mają zresztą nadzieję, że w nowym sezonie drużyna będzie w niej grać. Stanie się tak, jeśli Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim, do którego odwołał się Widzew, wyda korzystne dla niego orzeczenie. Szefowie klubu liczą, że niezależny od PZPN trybunał zawiesi bądź cofnie karę degradacji. - Mamy bardzo mocne argumenty prawne - zapewnia Sosnowski. - Stajemy przed szansą utrzymania się w ekstraklasie.

Trybunał przy PKOl powinien się zebrać jeszcze w czerwcu. - Nie wiem, kiedy dokładnie, ale z tego, co mi wiadomo, to powołany już został zespół, który będzie rozpatrywał naszą sprawę - mówi prezes.

Musiałem to w tym temacie dać. Po prostu nic mnie tak nie śmieszy jak zmieniające się przy zielonym stoliku obsady rozgrywek. Żal mi tylko tych co chodzą na stadiony, bo i tak gówno zależy w tym kraju od wyników spotkań, od starań piłkarzy, kibiców. Ja tam jestem szczęśliwy, bo zrezygnowałem z oglądania naszej ligi i przynajmniej nie mam zmartwień. <niesforny>