dende
Senior Member
Liczba postów: 690
Dołączył: Mar 2008
Reputacja: 0
|
Re: Pytania i odpowiedzi
Zgody w Anglii nie istnieją.
Powiedz kumplowi żeby sobie to przeczytał
KIBICE W ANGLII:
Cytat:Drugą największą piłkarską metropolią po Londynie jest północny-zachód, a w niej stolice tego regionu czyli Manchester i Liverpool. Wiele klubów większych i mniejszych, jednak na ogół największą awersję do siebie czują te dwa znajdujące się najbliżej siebie. Manchester City - Manchester Utd , wiadomo kosa ogromna, z tym, że w przypadku City to ich nienawiść do United jest obsesyjna. Dla United większą wagę mają nieraz mecze z Liverpoolem.
A w Liverpoolu oczywiście kosa na linii Liverpool - Everton, z tym, że tak jak w Manchesterze czyli ten mniej utytułowany klub (w tym przypadku Everton) czuje większą awersję do swoich lokalnych rywali.
W tym regionie swoją ogromną wagę mają pojedynki Blackburn Rovers - Burnley. Siedziby obu ekip kilka mil od siebie. Niedawno doszło do ich pojedynku w Pucharze Anglii. O dziwo stadion Blackburn był niemal pełny, ale to chyba tylko dlatego, że zjawiło się 7000 kibiców z Burnley.
Blackburn Rovers to słaby klub pod względem kibicowskim. Grający w Championship Preston North End za swoich największych rywali ma Blackpool grający jedną ligę niżej, i tak jak gdziekolwiek indziej ten słabszy czuje większą nienawiść. Obok siebie umiejscowione są także Bolton i Wigan. Jeśli Wigan awanusje do Premiership to chyba połowę widowni na ich stadionie podczas meczu obu ekip stanowić będzie Bolton. W Wigan fatalnie z frekwencją, w tym mieście bardziej wolą rugby.
Jest kilka mniejszych klubów, które dla tych największych nic nie znaczą no ale kiedy dojdzie do bezpośredniego meczu to jest to wydarzenie. Taki przypadek mieliśmy w styczniu kiedy to Oldham Athletic pokonał w Pucharze Anglii Manchester City, a kibice Oldhamu byli wręcz posikani ze szczęścia.
Do północno-zachodniego regionu przylega hrabstwo Yorkshire i tam nastąpił w ostatnim czasie wielki kryzys futbolu. Nie mają swojego przedstawiciela w Premiership, największy klub regionu Leeds United jest w ogromnych kłopotach finansowych. W ostatnich latach dłużej lub krócej w Premiership występowali Leeds, Bradford, Sheffield Wed. , Barnsley. Yorkshire można podzielić jakby na dwie części. W pierwszej trójka Leeds - Bradford - Huddersfield. Leeds nie traktuje poważnie swoich sąsiadów, największą nienawiść czują do Manchester Utd. Bradford i Huddersfield występują teraz w League One i ich mecze to wydarzenie
dla sympatyków obu zespołów. W drugiej części Sheffield i wielka nienawiść na linii : United - Wednesday. O dziwo większa obsesja ze strony kibiców United, grających przecież o ligę wyżej.
Obok Sheffieldu leży miasteczko Barnsley i mecze miejscowego klubu z którąś z drużyn z Sheffield mają swój smaczek. W poprzednim sezonie w dniu meczu Barnsley - Sheffield Wed. doszło do bitew obu grup kibiców na ulicach, sporo rannych i aresztowanych, w obecnym sezonie już było spokojniej,
gdyż obstawa policji już była większa. Z Sheffieldem graniczy też Rotherham ale nie jest traktowany poważnie przez swoich sąsiadów.
W południowym Yorkshire mecze z Sheffield Wed. dla kilku małych klubów to wielkie wydarzenie.
Sowy jak wiadomo przez wiele lat występowały w Premiership i Championship.
Zaraz na wschód od Yorkshire skupisko kolejnych małych klubów (Grimsby , Lincoln, Scunthorpe).
Mecze między nimi to sporo pracy dla miejscowej policji. Wiekszym od tych "małych" tego regionu jest Hull City mający bardzo liczną rzeszę kibiców i jest on o krok od drugiego podrząd awansu, tym razem do Championship.
Na północ od Yorkshire, na pólnocy Anglii, blisko granicy ze Szkocją dwaj wielcy , dwaj bardzo nienawidzący się sąsiedzi : Newcastle i Sunderland. Trzecim wielkim tego regionu jest położony minimalnie na południe od nich Middlesbrough. Ale i tak mecze Newcastle - Sunderland to mecze największej rangi w północnej Anglii.
A na południe od Yorkshire kolejne ciekawe skupisko. Najbardziej nielubiany przez resztę sąsiadów Nottingham Forest. W swoim mieście mają oni drugi klub, a jest nim najstarszy klub angielski Notts County, który jednak nie jest traktowany poważnie przez Forest. Może dlatego, że od lat pałętają się po niższych ligach. Największa nienawiść w tym regionie panuje na linii Nottingham Forest - Derby County. Jak już wspomniałem Nottingham nielubiany przez wszystkie okoliczne kluby. Klub
ten jak wiadomo kiedyś był piłkarską potęgą, dwa Puchary Europy na przełomie lat 70 i 80-ych.
Trochę na zachód leży miasto Stoke-on-Trent, a w nim kosa na linii między Stoke, a będącym w sporej mniejszości w tym mieście Port Vale. Blisko Stoke mieści się siedziba Crewe Alexandra i również niechęć między nimi, a Stoke choć nie takiego rozmiaru jak między Stoke, a Port Vale.
A na południe od Nottingham leży Leicester City. Do Leicester nie ma jakiejś wielkiej nienawiści zarówno z regionu Nottingham i Derby, jak i środkowego regionu Anglii czyli Midlandów. Owszem nie lubią się bardzo z Nottingham i Coventry ale trudno to nazwać jakąś ogromną nienawiścią.
A we wspomnianymi przed chwilą Midlandami, centralnym punktem na mapie Anglii kilka klubów.
Stolica regionu to jedno z największych miast Anglii jakim jest Birmingham, a w nim dwa kluby i wojna na linii Aston Villa - Birmingham. Z tym miastem graniczy też region zwany Black Country, a
w nim kolejna wielka wojna między Wolverhampton Wanderers, a West Bromwich Albion.
Piątym klubem tej metropolii jest malutki Walsall, ale jest on pośmiewiskiem swoich sąsiadów. Blisko Birmingham leży Coventry City. U nich jest rzecz podobna jak z Leicester, nie ma jakiejś szczególnej kosy. Coventry najbardziej z całego regionu nienawidzi Aston Villę.
Teraz Wschodnia Anglia, a w niej dwa hrabstwa Suffolk i Norfolk. Region spokojny położony z boku od wielkich metropolii. Obszar ze względu na spore obszary rolnicze czysty i przyjemny w porównaniu do wielu brudnych, przemysłowych miast .W Suffolk mieści się klub którego jestem kibicem czyli Ipswich Town. Troszeczkę na północ we Wschodniej Anglii nasi sąsiedzi z autostrady A-140, przedstawiciele Norfolk czyli Norwich City. Kosa na linii Ipswich - Norwich wielka, z tym, że
ze strony Norwich nienawiść do nas wręcz obsesyjna, a to chyba dlatego, że jesteśmy bardziej utytułowanym klubem i nasze osiągnięcia nieporównywalnie większe od nich. W obecnym sezonie mamy odstępstwo od normalności, bo jak mogę nazwać to, że Norwich gra o ligę wyżej niż my.
Prawie zawsze byli w naszym cieniu. No ale już wkrótce rzeczy wracają do normalności, czyli Norwich jednoroczna efemeryda nie będzie grał w Premiership.
Zaraz obok Suffolk leży hrabstwo Essex, a w nim klub Colchester United który leży bliżej nas Ipswich niż Norwich. Colchester nienawidzi bardzo Ipswich, głównym powodem jest chyba to, że sporo mieszkańców Essex kibicuje Ipswich, zamiast Colchester. Poza tym Colchester nie lubi się z Southend United i jest to niechęć obopólna. Southend z kolei nie lubi stołecznego West Hamu.
Z angielską stolicą graniczy malutki, ale grający w Championship Gillingham. Kibice tego klubu najbardziej nie lubią najbliżej leżących tej miejscowości stołecznych Charlton, Millwall i West Ham.
Sami oni nie są traktowanie poważnie przez londyńczyków.
Tuż na południe od Londynu, na samym południu Anglii klub Brighton. Nienawidzą się z londyńskim Crystal Palace. Minimalnie na zachód od stolicy trzy kluby Reading, Oxford i Swindon. W tym trójkącie największe zacietrzewienie na linii Swindon - Oxford. Z kolei na zachód od tej trójki jedno z większych angielskich miast czyli Bristol, a w nim dwa kluby które od wielu lat nie mogą się
wygrzebać z niższych lig czyli Bristol City i Bristol Rovers. Tuż nad północno-zachodnim Londynem
graniczący z nim Watford, mający wielką kosę z Luton Town.
Teraz powrót na południe Anglii. Wojna między dwoma sąsiadami, wielka nienawiść na linii Southampton i Portsmouth.
Południowy zachód Anglii to Plymouth Argyle. W tym regionie leżą również Torquay United i Exeter City, ale to Plymouth wiedzie tu prym. Plymouth nie gra w jednej lidze z żadnym ze swoich sąsiadów.
Z frekwencjami na ich domowych meczach jest różnie, za to na wyjazdach można uznać ich za jednych z najlepszych, a to dlatego, że jeżdżą w sporych ilościach, pomimo tego, że Plymouth ma wszędzie daleko i muszą pokonywać duże odległości.
Trzy kluby z Walii grają w zawodowych ligach w Anglii. Są to Cardiff City, Swansea City i Wrexham. Wojenka na linii Cardiff - Swansea , powodem chyba bliskość na mapie obu klubów.
Reasumując, największe wojny w Anglii wliczając w to Londyn są pomiędzy następującymi sąsiedami (kolejność przypadkowa):
Arsenal - Tottenham
Manchester City - Manchester Utd
Everton - Liverpool
Newcastle - Sunderland
Aston Villa - Birmingham
Ipswich - Norwich
Wolverhampton - West Bromwich
Sheffield Utd - Sheffield Wed.
Nottingham - Derby
Millwall - West Ham
Crystal Palace - Brighton
Southampton - Portsmouth
Watford - Luton
Blackburn - Burnley
Preston - Blackpool
Swindon - Oxford
Bristol City - Bristol Rovers
Bradford - Huddersfield
Stoke - Port Vale
W całej Anglii największa niechęć jest do Manchester Utd i Leeds, no i w trochę mniejszym stopniu do West Ham. Niechęć rzecz jasna poza kibicami tych ekip.
Pele good, Maradona better, George Best
|
|