Re: PL: Manchester United - Liverpool (19.09.2010; 14:30)
Uff, już się bałem, że nie damy rady. Trochę nerwów mnie ten mecz kosztował, ale uwielbiam takie zwycięstwa rzutem na taśmę.
Obrona wyglądała dobrze, a tu nagle faul Evansa, później O'Shea i się posypało. Vidić w pierwszej połowie był znakomity, żadna piłka go nie przeszła. W końcu podobał mi się O'Shea, bez większych błędów i świetne dośrodkowanie przy bramce Berbatowa. Evans przeciętnie, a Evra na swoim poziomie.
Jeśli chodzi o grę Fletchera, mam mieszane uczucia. Z jednej strony grał bardzo walecznie, zaliczył kilka odbiorów, ale z drugiej strony często tracił piłkę. Scholes powoli traci swoją genialną formę z początku sezonu, ale i tak było nieźle. Nani i Giggs na plus.
Rooney raczej bez zastrzeżeń, choć od piłkarza tego formatu wymagamy więcej. No i na deser Berbatow, który był niesamowity. W końcu nadeszły gole, których tak zawsze brakowało w jego dorobku. Gol na 2:0 może być nawet bramką sezonu. Wydaje mi się, że w jego grze kluczowa jest pewność siebie, swoboda. W poprzednich dwóch sezonach był nieustannie krytykowany, co mogło na niego wpłynąć negatywnie. Teraz dobrze wszedł w nowy sezon, nabrał pewności siebie i w końcu gra z wielką swobodą. A co mi tam,
Berbatow - [ 10 ] 8-)
Czy O'Shea powinien dostać czerwoną kartkę? Według mnie tak, ale spotkałem się z opinią, że nie, ponieważ Torres nie miał kontaktu z piłką. Ogólnie Webb nie sędziował dzisiaj zbyt dobrze.
Take me home,
United Road,
To the place I belong,
To Old Trafford,
To see United,
Take me home, United Road.
|