Grunt, że wygraliśmy! Aczkolwiek idzie dostać kurwicy, gdy spokojnie prowadzimy spotkanie, potem jakiś frajerski błąd, następnie drugi i jest nerwówka. Jedyny powód, jaki jestem w stanie wymyślić, przez który tak się dzieje, to brak pewności i doświadczenia Evansa w takich nerwowych sytuacjach. Choć z drugiej strony, w poprzednim sezonie takich problemów nie było, a Jonny grał sporo. Cóż, trzeba mieć nadzieję, że w końcu oswobodzimy się z tej przypadłości.
VDS - nic nie miał do roboty, ale również uważam, że jakoś dziwnie ustawił ten mur. Chyba chciał całą bramkę nim zasłonić.
O'Shea - dobrze, lepiej niż ostatnio, ale upiekło mu się przy tym faulu na Torresie.
Evans - słabo dziś, chyba nie do końca wytrzymuje ciśnienie.
Vidić - na swoim wysokim poziomie.
Evra - w końcu! To jeszcze nie najlepsze wydanie Francuza, ale może to było przełamanie.
Nani - dobre spotkanie, z paroma przestojami, no i minus za żenujące symulki.
Scholes - solidnie, ale trochę mało widoczny.
Fletcher - kilka złych decyzji, ale zostawił na boisku mnóstwo serca.
Giggs - chyba najlepsze zawody w tym sezonie.
Rooney - no słabo jest. Bardziej wygląda jak taki cofnięty napastnik, przez co mamy ich dwóch. Graj na szpicy!
Berbatow - klasa! A druga bramka to jakiś niewiarygodny majstersztyk.
Śliwa napisał(a):Zastanawia mnie też manewr Fletchera przy drugiej bramce dla 'poolu, bał się, że ta piłka połamie mu rękę? <świr>
Nie wiem czemu w ogóle się odsunął, ale potem, to już chyba bał się, że dostanie w rękę i będzie kolejny karny.