Re: PL: Manchester United 3-2 Liverpool (19.09.2010)
Ja pierdole, ile jeszcze takich dreszczowców nam zafundują.
Oceny:
Edek - w sumie bez błędów, o ustawienie muru bym go nie obwiniał, bo gdyby Fletch się trzymał w kupie z resztą, to by piłka się na nim zatrzymała.
Oszej - poza tym faulem, za który mógł wylecieć, to bez zarzutu i do tego bonus w postaci asysty. Miał fuksa, jakby dostał czerwień i przez niego byśmy zremisowali, to by go wszyscy zjedli.
Vida - obok Berby najlepszy na boisku
Evans - co się dzieje z tym gościem? Echh, myślałem, że już się nie trzeba będzie martwić w tym sezonie o Rio i jego kontuzje, bo mamy go kim zastąpić, a tutaj klops. Że grać potrafi, już nie raz pokazał, także czekamy, aż się weźmie w garść.
Pat - bez rewelacji, ale już lepiej jak ostatnio.
Nani - cały mecz robił z siebie debila. Przy odrobinie szczęścia mógł szczelić gola, plus asysta, więc nie najgorzej.
Fletch - obsrał przy wolnym dla Poolu. Oprócz tego nie za wiele pokazał.
Scholes - to samo co u Darrena, tyle, że ten za to zarobił debilną kartkę.
Giggs - asysta i... tyle? Przyzwoicie, ale bez błysku
Berba - to wiadome
Roo - to też wiadome. Kurwa, niechże się pozbiera do kupy, bo bez niego nie damy rady.
My mate told me that I just don't understand irony.
Which was ironic because we were at a bus stop at the time.
|