Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: FA: Manchester United 2-0 Arsenal FC (12.03.2011)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Mecz który zmotywuje piłkarzy do walki o tytuł. Ocenię to ogólnie, bo każdy spisał się wręcz wzorowo w tym meczu oczywiście z jakimiś tam mniejszymi i większymi błędami. Na pochwały zasługują najmłodsi (jak to brzmi, jakbym pisał o przedszkolakach), ale w sumię tak to może brzmieć ponieważ niecałe 20 lat wygląda jak przedszkole przy innych, 40-latkach. Smalling, Fabio, Rafael i do tego Chicho, połączenie mordercze. Dwaj skrzydłowi zrobili prawdziwy pogrom w szeregach Arsenalu, Chicho kiwający w polu karnym Almuni i do tego świetnie zabezpieczona własna bramka przez Chrisa. Dobrze że rosną nam tacy zawodnicy. Oczywiście nie mogę zapomnieć o seniorach jakimi są Rooney, Vidić, Evra ... bardzo dobry mecz, opanowanie i dobra wymiana pozycji na boisku. Bardzo cieszy mnie fakt, że Valencia powraca ze zdwojoną siłą! Na pracę Edwina brak mi słów, gdyby nie on zapewne ten mecz zakończył by się zupełnie inaczej. Ileż on musiał mieć snu przed takim meczem, żeby w takim wieku uzyskać taki refleks :-D Gdybym miał oceniać piłkarzy, Edwin dostał by "dyszkę", Rafael za chęć walki i determinacje 8, Fabio 7,5, Rooney takie 8-, Smalling za swoje opanowanie i spokojne czyszczenie pola karnego 7,5. Valencia za świetny powrót i bardzo bierne włączenie się do gry 7,2. Wszyscy inni pokroju 7,5-7 z mniejszymi różnicami (np.bezbarwny występ Giggsa czy mało widocznego Gibsona)

Jeśli ktoś chciałby pooglądać bramki:

http://www.youtube.com/watch?v=kxPLRoeYsu0

http://www.youtube.com/watch?v=j2UGUW9mXEk
Peneros napisał(a):http://sport.wp.pl/kat,1744,title,Dramat...caid=1bef7


Wiem, że to literówka ale jednak fajnie wyszło:

Cytat:Zamiast roku sukcesów kibice sukcesów znowu przeżyją rozczarowanie.

:lol:

Co do meczu - widać ile dla naszej obrony znaczy Vidić. Nie tylko jego umiejętności ale przede wszystkim umiejętność dyrygowanie kolegami. Defensywa wyglądała bardzo solidnie w końcu a nie jak stado lemmingów z meczu ze scousami. VDS klasa, oby zmienił decyzję o emeryturze.
Zagraliśmy z zębem i to cieszy. Na całe szczęście Fergie w końcu postanowił dać już sobie spokój z Obertanem i do gry delegował braci. Ci odpłacili się bardzo dobrą grą, dali z siebie wszystko. Dzięki ich pracy oraz znakomitej postawie O'Shea, druga linia radziła sobie całkiem przyzwoicie pomimo tego, że przecież było to bardzo eksperymentalne ustawienie. Wielkie słowa uznania dla drużyny.

VdS - bardzo dobrze [ 8 ]

Brown - na początku dał się objechać Arshavinowi, ale później było już tylko lepiej. Aż przypomniał się Wes sprzed kilku sezonów [ 7 ]
Vidić - jak zawsze dobrze w obronie, ale denerwują mnie te długie piłki w jego wykonaniu. To oczywiście też "zasługa" drugiej linii, ale Nemanja starałby się szukać również trochę bardziej skomplikowanych rozwiązań niż tuba do przodu [ 7.5 ]
Smalling - solidnie jak zawsze gdy gra u boku topowego zawodnika [ 7.5 ]
Evra - ok [ 7 ]

Rafael - waleczny jak zawsze, bliski zdobycia bramki [ 7 ]
Gibson - ok, kilka fajnych dryblingów [ 6.5 ]
O'Shea - klasa! [ 7 ]
Fabio - znowu kontuzja ? ;/ [ 7 ]

Rooney - był wszędzie, grał bardzo głęboko, pomagał kolegom w obronie, a w ataku podejmował raczej trafne decyzje. Jeden z lepszych występów Wazzy w ostatnim czasie [ 8 ]
Hernandez - udział przy bramce, ale sam powinien strzelić [ 6.5 ]

Scholesy - świetne wejście [ 7.5 ]
Giggs - ok [ 6 ]
Valencia - brak słów. Myślałem, że będzie trochę strachu, nie ta szybkość co przed kontuzją. A tutaj nic z tych rzeczy :shock: [ 6.5 ]

Fajnie się ogólnie ten mecz oglądało, ale jakoś bardziej czekam na jutrzejsze spotkanie na Anfield :twisted:
michal85 napisał(a):Scholesy - świetne wejście [ 7.5 ]

Które? :mrgreen:
michal85 napisał(a):Na całe szczęście Fergie w końcu postanowił dać już sobie spokój z Obertanem

BTW ja jestem ciekaw, jak się czuł Obertan widząc, że zamiast niego (nomen omen, skrzydłowego) grają obrońcy. 8-) Mam nadzieję, że poczuł się jak gówno i to go trochę zmotywuje.
Mam parę uwag.

Z Javierem owszem, co chwila musieli toczyć boje obrońcy Arsenalu, za to łapie plusa, lecz prawda jest taka, iż wiele, bardzo wiele tych pojedynków przegrał, czy to w powietrzu, czy na ziemi. Mimo wszystko po jego "wejściach" tworzyły się okazję do dobitki, które wykorzystaliśmy, więc... za to też +.

Gibson słabo. Chłopak w pierwszej połowie nie widoczny, nie brał udziału w grze. W drugiej trochę lepiej, ale spodziewałem się czegoś więcej, myślałem o przejęciu roli lidera, jakby to nie zabrzmiało, środka pola w naszym zespole, a tu lipa.

Nie wiem, czy tylko ja odniosłem takie wrażenie, ale bliźniacy niezbyt ochoczo pomagali obronie. Fajnie, że chłopaki stosowali pressing, tyle tylko, iż kilkakrotnie wyglądał on "chaotycznie", bo Fabio atakując zbiegał często do środka, a nawet w kierunku przeciwległej strony boiska, przez co tworzyła się luka po jego stronie.

Edwin ma ode mnie Man of the match, NIESAMOWITY, NAJLEPSZY, O'Shea w pierwszej bardzo dobry, stoperzy na wysokim poziomie.
Ludzie, nie czepiajmy się tego Gibsona. Facet pokazywał się do gry, ale w pierwszej połowie niemal wyłącznie pomijaliśmy środek pola, grając długie piłki do napastników. A gdy już miał tą piłkę, to nic nie spieprzył. Owszem, nie było fajerwerków, ale dawał nam spokój w środku i grał bardzo rozsądnie.
W tym meczu Ferguson udowodnił że jest najlepszym managerem na swiecie. Zaskoczył Wengera tym ustawieniem w którym praktycznie wystawił 7 obrońców. Brawa dla "Fergiego" brawa dla drużyny. Po prostu pokazalismy klasę.


Co do zawodnika meczu to Vida albo Edwin... wybieram Holendra...! Niech ma a te interwencje... :* Brawo Edwin, nie odchoć !
Kwas napisał(a):Gibson słabo. Chłopak w pierwszej połowie nie widoczny, nie brał udziału w grze. W drugiej trochę lepiej, ale spodziewałem się czegoś więcej, myślałem o przejęciu roli lidera, jakby to nie zabrzmiało, środka pola w naszym zespole, a tu lipa.

o_O Rozumiem, że jak zagra tak jak Xavi z Realem, to wtedy ktoś napisze: "Gibson dziś nieźle, ale bez fajerwerków."
Źle trafiłeś. Nie jestem osobą, która nie potrafi dostrzec dobrej postawy Gibsona, pochwalić go. Także wyjazd z Xavim był zupełnie nie potrzebny i niezbyt trafny.
Mubinio napisał(a):
Kwas napisał(a):Gibson słabo. Chłopak w pierwszej połowie nie widoczny, nie brał udziału w grze. W drugiej trochę lepiej, ale spodziewałem się czegoś więcej, myślałem o przejęciu roli lidera, jakby to nie zabrzmiało, środka pola w naszym zespole, a tu lipa.

o_O Rozumiem, że jak zagra tak jak Xavi z Realem, to wtedy ktoś napisze: "Gibson dziś nieźle, ale bez fajerwerków."

Nie najlepszy przykład. Xavi to inny świat, Gibson nigdy nie zbliży się do jego poziomu. Zresztą wczoraj Darron nic wielkiego nie pokazał...

Co do meczu to na pochwałę zasługuje obrona i oczywiście nasz golkiper. Jak wyciągnął ten strzał Nasriego z końcówki I połowy, to Ja tego ogarnąć nie mogę. Nie wiedziałem że 40 letni człowiek może mieć taki refleks. Szacun 8-) Linia pomocy budziła wiele kontrowersji, ale tragedii nie było. W zasadzie ani AFC, ani My nie zdominowaliśmy tej części boiska. O'shea i Darron niczym się nie wyróżnili specjalnym, ale eksperyment się udał i dobrze Wink Bracia na skrzydłach sobie nieźle poczynali, a akacja bramkowa pokazuje że kilka lat gry ze sobą procentuje. Bardzo dobre zrozumienie Brazylijczyków, szkoda że Fabio zagrał tylko 45 minut. Ale, ale... jest nasz Antoś! Spodziewałem się że wejdzie może na 5-10 minut, i to już przy kilkubramkowej zaliczce, a tutaj dostał całe 45 minut. I jak na gracza po kontuzji zagrał całkiem, całkiem. Jak się dośrodkowuje to nie zapomniał, co dobrze wróży na przyszłość. Jestem bardzo zadowolony z tego powrotu. W przodzie również fajnie, chociaż Javier musi popracować nad przyjęciem piłki, bo czasami mu odskakuje na kilka metrów. Ale zastawianie się to on ma opanowane dobrze. Roo również z meczu na mecz coraz lepiej wygląda. Bramka może nie najwyższych lotów, ale gol to gol. Poza tym dobre dogranie przy pierwszej bramce do Javiera.

Ogólnie dobry meczyk, krytycy SAFa posypują głowę popiołem po tym co pisali po ogłoszeniu składu. Ja zawsze naszemu trenerowi ufałem, więc i tym razem wiedziałem że ma jakiś pomysł na to spotkanie. Teraz trzeba odskoczyć AFC w lidze, i powoli świętować 19. tytuł Wink
Bo to jest pewna hiperbola z tym Xavim, więc nie doszukujcie się tu dosłowności. IMO zagrał solidnie, w skali od 1do 10 zagrał na 6,5. Więc nie rozumiem pisania o "słabej grze" Gibsona. Przecież on nigdy już nie zostanie playmakerem, bo nie ma ku temu predyspozycji. Ale może być wartościowym zawodnikiem środka pola. I wczoraj wg mnie takim był. A grał wraz z O'Shea (we 2) na pomoc składającą się z Diaby'ego, Wilshere'a i Denilsona (3).
Meczu nie oglądałem, więc nie będę wystawiał naszym graczom ocen, ale z tego co czytałem, to najlepiej się zaprezentował Edwin, który ponoć był wczoraj nie do pokonania.

Bardzo dobrze pokazali się także bracia Da Silva oraz Smalling i Rooney.

Kiedy zobaczyłem skład, złapałem się za głowę. Pomyślałem sobie " co Fergusonowi znów strzeliło do głowy :?: 7 obrońców w pierwszym składzie :?:"

Albo odpuścił ten mecz, albo miał kolejny przebłysk geniuszu, albo to Arsenal go odpuścił i nastawił się już tylko na walkę o mistrzostwo, przez co my nadal będziemy walczyć na trzech frontach. Inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć, dlaczego nasz rezerwowy i eksperymentalny skład wygrał z ich praktycznie najmocniejszym zestawieniem.
Jaroldz napisał(a):Inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć, dlaczego nasz rezerwowy i eksperymentalny skład wygrał z ich praktycznie najmocniejszym zestawieniem.

Bo nasz rezerwowy skład (na dobrą sprawe to "tylko" pomoc) zapierdalał.Przychodzą czasami takie mecze, kiedy trzeba zapieprzać, same umiejętności nie wystarczą.Tego nam zabrakło w spotkaniach z Liverpoolem i Chelsea, ale wczoraj zespół wyszedł z kompletnie innym nastawieniem.Stąd też taki wynik.
To było coś genialnego z naszej strony.Świetny Edwin, kapitalna defensywa,świetnie czyszczący O'Shea oraz aktywny i efektywny Rooney.A Scholes to już w ogóle...brak słów 8-)
Co za mecz! Dużo emocji ale po kolei: Patrząc na wyjściowy skład, przecierałem oczy ze zdumienia widząc naszą pomoc: Fabio-O'Shea-Gibson-Rafael, no tego jeszcze nie grali, pomyślałem. Strasznie odważna decyzja Fergusona. Obawiałem się że w tej formacji zostaniemy zdominowani przez graczy Arsenalu, co mogłoby mieć negatywny skutek na końcowy rezultat. Jak widać Ferguson wiedział co robi. Wprawdzie to goście częściej byli przy piłce ale nasi gracze bardzo skutecznie uprzykrzali im życie i wprawdzie środek naszego pola nie zagrał nic specjalnego to mimo to wystarczyło by nie dopuścić do bramki-choć czasami miałem pretensje do nich że Kanonierzy zbyt łatwo przechodzą środkiem i oddają strzały na naszą bramkę.

Pierwsza połowa po prostu nudna. Niewiele ciekawego się działo na boisku. Widać było, że gramy w nieco eksperymentalnym ustawieniu. Trochę dużo niedokładnych piłek do przodu. Druga była już zdecydowanie bardziej ciekawsza, zarówno jedni i drudzy częściej zapuszczali się pod pole karne rywali. Po raz kolejny to Arsenal jest drużyną, która dłużej utrzymuje się przy piłce i wizualnie ma przewagę, ale po raz kolejny to my wyprowadzamy skuteczne i zabójcze ataki kończące się bramką. Był taki okres w grze gdzie cofnęliśmy się za bardzo i Kanonierzy "siedzieli na nas" i nie wiadomo jakby się mecz potoczył gdyby udało się im wykorzystać chociaż jedną z kilku świetnych okazji. Na szczęście mieliśmy wczoraj Edwina- czapki z głów przed nim, który skutecznie gasił zapędy przyjezdnych.

Oprócz Holendra na uwagę zasługuje Rooney, który był wszędzie i starał się: bronić, rozgrywać i atakować i co najlepsze wszystko to mu wychodziło. Widać, że za wszelką cenę chciał wygrać i wolał oddać życie niż pozwolić sobie na porażkę. Całkiem fajnie bliźniacy po skrzydłach pomykali (to że mają zapędy do ofensywnej gry to wiedziałem, ale nie myślałem że poradzą sobie ustawieni jako pomocnicy) i byli głównymi kreatorami pierwszej bramki. Bardzo aktywne Groszek, który co chwilę dręczył obronę graczy Wengera i mecz powinien skończyć przynajmniej z 1 bramką na koncie. Bardzo pożytecznie O'Shea w destrukcji a w obronie klasowo Vidic ze Smallingiem.
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie