Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: PL: Manchester United 1-6 Manchester City (23.10.2011)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Lasq napisał(a):Nie wiem gdzie Wy widzieliście dominację City przed czerwoną kartką? o_O Strzelili gola po jednej jedynej sytuacji, do tego nie byli prawie w posiadaniu piłki.
Dokładnie.
Nie wiem, dlaczego mowicie, że United było słabsze w 1 połowie? Nie było, a nawet byliśmy lepsi.
Co zrobił Evans... Ale co my zrobiliśmy, że straciliśmy 5 goli w 10? Tzn co zrobiła reszta składu? 1:3 było okropne, ale stracić tyle bramek? Myślałem, że po Evertonie zeszłorocznym to się nie powtórzy, a jednak.

Możemy czekać tylko na upadek City i sami się podnieść, bo od meczu z Chelsea, gdzie moim zdaniem byliśmy gorsi w 1 połowe niż dzisiaj, to tam po prostu dopisało szczęście, tutaj nie, a co byo w 2 to już pisałem...
No niby mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, ale sytuacji podbramkowych brakowało. Wszystko, co stworzyliśmy to słabe strzały z dystansu w środek bramki. City było groźniejsze pod bramką. Co prawda groźnych akcji też nie stwarzali, ale za każdym razem jak się dostawali pod nasze pole karne było gorąco. No i strzelili bramkę. Ja o dominacji City nie pisałem, ale jak dla mnie byli drużyną lepszą.
Dokładnie. Co z tego że mieli mniej szans, jak z 7 strzałów, padło 6 bramek? :?
Co tu można napisać. Dawno takiej kompromitacji nie widziałem :cry:

Pierwsza połowa nie zapowiadała jeszcze takiej katastrofy. Do straty bramki nawet bardzo dobrze to wyglądało bo dominowaliśmy. City nie radziło sobie na lewym skrzydle z Youngiem a na prawej współpraca Naniego ze Smallingiem też ładnie wyglądała. Widać było, że chcemy ten mecz wygrać na skrzydłach. Tylko co z tego, że graliśmy widowiskowo skoro na siłę pchaliśmy się w zamurowane pole karne. Nie rozumiem czemu nie strzelaliśmy z dystansu- dwie próby (jedna Ando i jedna Roo) i to marnej jakości to trochę za mało. City zagrało mądrze z kontry i przegrywaliśmy. Według mnie poza Evansem zawalił też Fletcher. Chwilę po straceniu bramki było widać, że stanęliśmy ale potem wszystko wróciło do normy.

Za to druga połowa to już masakra. Nie wiem czemu skoro Evans jest w takiej formie to Jones siedział na ławce. Grając w dziesiątkę już nie mieliśmy praktycznie szans. Dwie bramki bo prawie bliźniaczych akcjach to według mnie znowu popis naszych środkowych obrońców a i bramkarz mógł próbować przeciąć piłkę. Gol Fletchera niestety podziałał odwrotnie niż powinien. My ruszyliśmy do ataku a City strzelało...

Nie chce się już nad nikim pastwić bo wszyscy zagrali żenująco, ale poza Evansem to z wyjątkowo kiepskiej strony pokazał się Ando, który też mógł wylecieć. Nie bronił bym Roo bo miał ładną sytuację po zagraniu Welbecka (chwilę po kiksie Evansa) i też nie opanował piłki.
Miejmy nadzieję, że chłopaki szybko się otrząsną z tej dotkliwej porażki i wyciągną pochopne wnioski.
Przeciwnik był silny, nie powiem, ale to też nie był nasz dzień i nie zagraliśmy na 100%, szczególnie w 2. połowie.

No nic, trzeba żyć i grać dalej, czekać na potknięcia obywateli oraz nie pozostawić żadnych złudzeń najbliższym rywalom. Jeżeli chcemy znów skoczyć na fotel lidera, to w meczach z Evertonem, Sunderlandem, Swansea City itd. musimy wywalczyć komplet punktów. Do końca połowy sezonu nie będziemy borykać się z bardzo wymagającymi rywalami, jednak wszystkie punkty będą bardzo ważne.
lol_face napisał(a):Miejmy nadzieję, że chłopaki szybko się otrząsną z tej dotkliwej porażki i wyciągną pochopne wnioski

Wyciągając pochopne wnioski napiszę, że walka o tytuł jest już przesądzona.
mat.ka napisał(a):
lol_face napisał(a):Miejmy nadzieję, że chłopaki szybko się otrząsną z tej dotkliwej porażki i wyciągną pochopne wnioski

Wyciągając pochopne wnioski napiszę, że walka o tytuł jest już przesądzona.
http://www.youtube.com/watch?v=iKtI1h2ZOow

Cholera, ta porażka była taka jak z Liverpoolem 3-1 tylko, że atakowaliśmy mocno bramkę w 10 i przez to błyskawicznie straciliśmy 3 bramki...
Do Chelsea mieliśmy większy dystans rok temu...
@up
Pojęcia sarkazmu znasz? o_O
Kris1908 napisał(a):@up
Pojęcia sarkazmu znasz? o_O
Cholera dzisiaj taki dzień, że nie myślę Tongue
Po pierwsze...
QPR wygrało z Chelsea więc jesteśmy na drugim miejscu wciąż.

Po drugie...
Jak Chelsea chce zagrać tak samo z City jak z QPR to nie ma szans, że City stracą z nimi punkty.

Po trzecie...
My zawaliliśmy mecz ale mamy za sobą Chelsea Liverpool Arsenal i Tottenham. City mają za sobą tylko Tottenham. Trzeba liczyć na starych wrogów. Jak to mówi przysłowie, wrogowie naszego wroga są naszymi przyjaciółmi. My musimy robić swoje i wywierać na City presję.

Po czwarte...
Jak Ferguson działa w przerwie a w 47' wylatuje zawodnik to nie weźmie przecież czasu, żeby móc na to zareagować. Taka jest piłka

Po piąte...
Evans zawalił z kartką, Vidic z Otelulem grał piach, Jones zajebał przy trzeciej lub czwartej bramce dla City... Nie ma sensu zwalać winy na nich, taki mecz w wykonaniu naszej obrony zdarza się raz do roku, akurat padło na ten mecz, szkoda, że w taki sposób i takim wynikiem bo tak jak napisał bodajże Lukas no jest to nie do przyjęcia.

Po szóste...
To my zagraliśmy taką kiszkę, czy to City jest takie bajeczne?? Do czerwa mecz był wyrównany, później United nie broniło się tylko chciało zdobywać bramki. W sumie to jest dobre, bo co za różnica czy przegraliśmy 0-1, 1-3 czy 1-6 skoro na TYM etapie sezonu walka i tak była tylko o 3 pkt. A lepiej było walczyć o remis niż się cofać jak każda drużyna, która dostanie czerwoną kartkę.

Po siódme...
Drużyna się zmienia. City kupuje ukształtowanych już piłkarzy. Smalling, De Gea, Jones, Welbeck nie są wyrobieni jeszcze. Nani i Young wciąż podwyższają umiejętności... Nie wymagajmy cudów na ten moment.

To chyba wszystko... Jak chcecie wytykać mi jakieś bezsensowne pisanie to proszę o wskazanie co Ci się nie podoba to z chęcią się skonfrontuję, pod warunkiem, że będzie warto ;o
Tak wysoko porażka przed własną publicznością boli, boli podwójnie gdy doznaje się jej w meczu derbowym. Wstyd. Podobnie jak Ferguson mam nadzieję, że zawodnikom jest wstyd i że w następnym spotkaniu ruszą dupy i pokażą prawdziwą twarz United.
Gdy czytam o tym, że już po mistrzostwie to ogarnia mnie śmiech. Sezon się ledwo zaczął a już płaczecie że po mistrzostwie?

Cytat:Do czerwa mecz był wyrównany, później United nie broniło się tylko chciało zdobywać bramki. W sumie to jest dobre, bo co za różnica czy przegraliśmy 0-1, 1-3 czy 1-6 skoro na TYM etapie sezonu walka i tak była tylko o 3 pkt. A lepiej było walczyć o remis niż się cofać jak każda drużyna, która dostanie czerwoną kartkę.
Teraz to może i bez różnicy, ale na koniec sezonu te bramki mogą zadecydować o mistrzostwie. Obyśmy się na tym nie przejechali.

Żeby tak zakończyć trochę optymistycznie:
Tottenham Hotspurs 4-1 Manchester United 1995/96 (won the league)
Southampton 6-3 Manchester United 1996/97 (won the league)
Newcastle United 5-0 Manchester United 1996/97 (won the league)
Chelsea 5-0 Manchester United 1999/00 (won the league)
Manchester United 1-4 Liverpool 2008/09 (won the league)
Manchester United 1-6 Manchester City 2011/12 (we will win the league)
Wink
Wiem wiem, że przy tej samej liczbie punktów będzie decydowało kto ile bramek strzeli, ale do konca sezonu zdola sie to nadrobic na pewno.
Wstyd, hańba i kompromitacja. Tak trzeba opisać ten mecz i tyle. Wczoraj obejrzałem najgorszy mecz w wykonaniu United jaki pamiętam. Myślałem, że już nie będzie gorszego od tego 1:4 na OT z Liverpoolem, a jednak nasi piłkarze postarali się o to.

City było lepsze i wygrali zasłużenie. Nawet kiedy graliśmy po 11 to oni zdołali strzelić gola, a my nie. Co z tego, że mieliśmy inicjatywę przez 30 minut pierwszej połowy, jak nic z tego nie wyniknęło.

Niestety, musimy się zacząć godzić z tym, że City coraz częściej będzie z nami wygrywać, mają szerszy skład, bardziej wyrównany, w ataku mają więcej indywidualności, a przecież z sezonu na sezon będą coraz lepsi i silniejsi i jeśli nie w tym, to w następnym sezonie zdobędą to mistrzostwo. Taka jest smutna prawda.

Wczoraj u nas każdy dał dupy, a już najwięcej Evans. Nie wiem, dlaczego SAF ciągle miesza z linią obrony i nie chce postawić na sprawdzony skład defensywy. Statystyki mówią same za siebie. De Gea jest najczęściej zatrudnianym bramkarzem w lidze. To nie przypadek. Kiedy wygrywamy mecze o tym się nie pisze i nie mówi. W takim meczu jak wczoraj Vidić byłby lepszy od Evansa. Jones także byłby lepszy od Smallinga na RB.

Kompletnie rozczarował mnie Nani, który nie dość, że był słaby w ataku, to jeszcze nie udzielał się za dużo w defensywie. Pierwsza bramka obciąża konto właśnie jego i Evansa.

Tracimy do City już 5 pkt, co przy tak grającym rywalu będzie ciężkie do odrobienia. Ale nie niemożliwe. Czas spiąć poślady, przestać eksperymentować ze składem i w końcu powrócić do tego, co graliśmy na początku.

A kibice City :?: Niech się cieszą. Mają swoje 5 minut. Po tym jak szejkowie wpompowali w klub ok. miliard funtów w końcu mogą chwalić się tym, że rozwalili nas i są na czele ligi. Sportowo nigdy by nie weszli na taki poziom. Dlatego nigdy nie dorównają Manchesterowi United.
Dupa boli jak po nocy w celi.
Hubercik napisał(a):Po pierwsze...
QPR wygrało z Chelsea więc jesteśmy na drugim miejscu wciąż.

Po drugie...
Jak Chelsea chce zagrać tak samo z City jak z QPR to nie ma szans, że City stracą z nimi punkty.

Po trzecie...
My zawaliliśmy mecz ale mamy za sobą Chelsea Liverpool Arsenal i Tottenham. City mają za sobą tylko Tottenham. Trzeba liczyć na starych wrogów. Jak to mówi przysłowie, wrogowie naszego wroga są naszymi przyjaciółmi. My musimy robić swoje i wywierać na City presję.

No więc róbmy swoje, nie liczmy na rywali...
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie