Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: PL: Aston Villa 0-1 Manchester United (03.12.2011)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
[Obrazek: rm2z36.png][Obrazek: m9rm0p.png] [Obrazek: 1zn0jye.png]

Aston Villa vs Manchester United
Barclays Premier League
03.12.2011; 18:30
Villa Park, Birmingham


W sobotni wieczór Manchester United w ramach 14. kolejki Barclays Premier League uda się do Birmingham, by na Villa Park zmierzyć się z drużyną Aston Villi, prowadzoną przez Aleax McLeisha. Popularni "The Villans" w ostatniej kolejce zremisowali z beniaminkiem z Swansea 0-0. Podopieczni szkockiego szkoleniowca znajdują się aktualnie na 8. pozycji w ligowej tabeli z dorobkiem 16 punktów.

Czerwone Diabły na dzień dzisiejszy zajmują drugą pozycję w tabeli ligowej, ze stratą 5 punktów do liderującego Manchesteru City. W ostatnim spotkaniu podopieczni Sir Alexa Fergusona tylko zremisowali 1-1 z Newcastle United i nie wykorzystali potknięcia rywali zza miedzy, który zremisował z Liverpool F.C.

Spotkania obu drużyn
Przeciwko Aston Villi, Manchester United rozegrał 174. spotkania.
88 zwycięstw United, 33 remisy, 49 porażek. (łączny bilans bramkowy - 314:236)
W rozgrywkach ligowych 156. starcia - 75 zwycięstw United, 43 zwycięstwa Villi, 36 remisów.

• Odkąd powstało Premiership, United zwyciężyło z Villą 24 razy, przegrywając zaledwie 3 spotkania;

• Villa przegrała z Czerwonymi Diabłami więcej meczów w Premier League niż jakakolwiek inna drużyna;

The Villans wygrali z Manchesterem United tylko raz w ostatnich 29 meczach, w dodatku zwycięstwo to odniesione zostało dopiero w sezonie 2009/2010 (1:0 na Old Trafford) i wówczas było pierwszy od 25 spotkań we wszystkich rozgrywkach;

• W samych ligowych pojedynkach "Czerwone Diabły" przegrały tylko raz w ostatnich 31 meczach z Aston Villą (21 zwycięstw, 9 remisów i porażka);

• Poprzednia porażka podopiecznych sir Aleksa Fergusona na Villa Park przytrafiła się w pierwszej kolejce sezonu 1995/1996.

Ostatnie pięć spotkań:

09/10: PL MU - AstonV 0:1
09/10: PL AstonV - MU 1:1
09/10: CC AstonV - MU 1:2
10/11: PL AstonV - MU 2:2
10/11: PL MU - AstonV 3:1

Waszym zdaniem - mecz na Old Trafford (01.02.11)
MOTM - Wayne Rooney (15 głosów w ankiecie, 78%)

Hotwarty napisał(a):Zagraliśmy tak, jak przystało na lidera. Pewnie i konsekwentnie. Najpierw bramka, zanim goście zdążyli się porządnie rozgrzać, a potem jeszcze gol do szatni. Nawet po bramce Benta w nasze szeregi nie wkradła się niepotrzebna nerwowość, z czym miewaliśmy problem w tym sezonie (co prawda głównie na wyjazdach, ale jednak).

michal85 napisał(a):Pierwsza połowa znacznie lepsza. Graliśmy na pół gwizdka, a AV i tak nie mogła nic zdziałać. Spokojnie strzeliliśmy dwie bramki, a mogło być więcej. W drugiej części nie byliśmy już tak pewni w defensywie, ale i tak nasza postawa mogła zasługiwać na pochwałę.

Lukas napisał(a):Bardzo dobry mecz z naszej strony i jak najbardziej zasłużone 3 punkty. Miło oglądało się tak grające United. Pewna i prawie bezbłędna obrona, skuteczny i dobrze radzący sobie środek pola, super śmigające skrzydła (częsta wymienność pozycji) no i przede wszystkim skuteczny atak. Wprawdzie Villa to solidny zespół niemniej dzisiaj na nic wielkiego nie mogli liczyć przy naszej dobrze zorganizowanej grze.

O wszystkim co związane z meczem, dyskutujemy w tym temacie.
Zapraszamy do dyskusji!


Ostatnie spotkanie:
Manchester United - Aston Villa 3:1 ; 01.02.2011 Barclays Premier League

Ciekawostka o rywalu:
Cytat:Aston Villa Football Club został założony w marcu 1874 przez członków Wesleyowskiej kaplicy o nazwie Villa Cross w Aston, obecną częścią miasta Birmingham.

Dane pomeczowe:

Składy:

Aston Villa: Given (Guzan 38') - Hutton, Warnock, Dunne, Collins - Jenas (Heskey 64'), Albrighton, Bannan, Herd (Petrow 59')- Bent, Agbonlahor.

Manchester United: Lindegaard - Smalling, Ferdinand (Giggs 64.), Vidić ©, Evra - Nani, Carrick, Jones, Young (Welbeck 79.) - Rooney, Hernández (Valencia 12.)

Gole: Jones 20'

Kartki:

Sędzia: Lee Probert
Mecz będzie ciężki. Co prawda AV nie jest aż tak mocna jak rok temu i trener to też już nie O'Neill ale mają bardzo groźny atak. Dlatego Vida i Rio są konieczni. Obrońcy to Fabio albo Jones na prawej i na lewej Evra. W pomocy musi zagrać Carrick a obok niego, hmm w sumie to na obecną chwilę to chyba najbardziej chciałbym Giggsa. Mam nadzieję, że Young na byłym stadionie w końcu zagra tak jak trzeba. Co do prawego skrzydła to czy zagra Nani, Valencia czy Park to jest to obojętne bo żaden nie ma chyba formy. W ataku zapewne zagra Rooney i Chicharito. Jakieś inne zestawienie ataku będzie baaaardzo dużą niespodzianką i nie należy się spodziewać innej lini ataku. To chyba wszystko. Najważniejsze to gola nie stracić, a o to może być trudno.
Przeciez AV ostatnimi czasy jest słaba jak nigdy.
rav10 napisał(a):Przeciez AV ostatnimi czasy jest słaba jak nigdy.

A United mocne jak trzy pierony. W sensie, że znowu sprawa wyniku zupełnie otwarta jest.
Rok temu byli chyba słabsi, a powinniśmy dostać z 4 bramki w plecy. Porównywanie na podstawie miejsca w tabeli nie zawsze ma sens, ale AV zajmuje 8. pozycję, czyli aż tak tragicznie z nimi nie jest.
Oglądałem ich mecz z Tottenhamem, wyglądali biednie.
DDG
Jones- Rio- Vidić- Evra
Nani- Carrick- Giggs- Young
Rooney- Hernandez


Tak bym to wdział na jutrzejszy mecz.

Na stadionie Aton Villi co prawda łatwo się nie gra, nasze ostatnie wyniki na Villa Park nie byłby imponujące. Ostatnie trzy mecze w Premiership z nimi to kolejno rezultaty 0:0, 1:1, 2:2. Po raza ostatni wygraliśmy z nimi w sezonie 2007/2008.

Liczę na skromne, wyszarpane 1:0 dla nas.
Mecz bez historii. Szkoda Chicharito, zanosi się dłuższa przerwa, może Welbeck i Berbatov pokażą, że nie tylko Meksykanin może grać obok Rooneya.
Nani po zejściu do środka zagrał w sumie nieźle, Young strasznie mnie wkurza tym stopowaniem akcji, nie jest taki przebojowy jak Nani czy Welbeck. Dobry ma balans ale często go używa stopując akcję zamiast zdobywać teren. W sumie dobrze, że nie leci na wariata, ale jednak jest to coś co rzuca się w oczy. Valencia na ich tle wyglądał nawet nieźle, ale parę złych wyborów podjął. Środek zagrał całkiem nieźle. Jones bardzo dobry mecz, Smalling zaraz za nim. Agbonlahor nie pograł w ogóle. Rooney wykonal parę dobrych przerzutów, parę akcji ale tego od niego oczekujemy?? Jest bez formy ale i tak gra i gra, a kto wie czy ławka nie zrobiła by mu dobrze. Mecz w sumie nie zachwycił, po strzeleniu bramki to nasza ekipa jakby miała pewność, że Villa nie strzeli i były tylko przebłyski dobrej gry. W sumie grunt, że są 3 pkt bo to tyle ile w ostatnich trzech meczach ligowych na Villa Park.
Dobry występ, szczególnie w pierwszej części choć druga też przyzwoita. Po raz kolejny świetny Michael Carrick 8-) Czwórka z przodu bardzo przewidywalna, dalej bez błysku. Wyróżniłbym chyba tylko Naniego.

Kontuzja Hernandeza jakoś szczególnie mnie nie martwi, choć oczywiście szkoda Meksykanina. Jeśli zdrowi będą Welbeck i Berbatov to sobie bez problemu poradzimy.
Zapraszamy do obejrzenia skrótu meczu:

[Obrazek: 156725hp21.jpg&h=160&w=228&zc=1]
Aston Villa - Manchester United (skrót meczu)
Przed meczem obawiałem się o wynik, po 1 bramce oczekiwałem zabójstwa, krwi i kilku bramek dla United. Po meczu stwierdziłem, że dobrze jest, że przynajmniej nam nie wepchnęli jakiegoś frajerskiego gola.

A na krew i zabójstwa kiedyś przyjdzie czas.
Mecz w sumie na plus choć obecna forma United nie powala na kolana. Nie wiem co się z nimi dzieje, ale to nie jest to co na początku sezonu. Nie wiem skąd taka zmiana. Przecież gromili, wydawało się, że są nie do pokonania a tu klops. Mała zadyszka z której nie potrafią wyjść...
Kolejny mecz bez historii. Wygraliśmy 1:0, czyli tak, jak obstawiałem przed meczem.

Na wyróżnienie zasłużył Jones, który był dla mnie najlepszym piłkarzem United w tym spotkaniu, Carrick oraz Valencia i Smalling, który kompletnie wyłączył z gry Agbonlahora.

Na minus po raz kolejny Rooney, który znów zapomniał jak się strzela bramki. Troszkę ten stan rzeczy mnie martwi, bo ostatniego gola dla nas zdobył bodajże gdzieś w połowie października. Teraz będzie musiał się spiąć w końcu, bo wypadł na miesiąc nasz najlepszy napastnik, który jako jedyny ostatnio dla nas strzelał.

Słabo znów zagrały skrzydła. Young spowalnia nasze akcje, a Nani nadal pod formą.

Lindegaard nie miał za wiele pracy. Zaliczył jedną dobrą interwencję, a raz zabawił się w Fostera, co mogło dla nas się źle skończyć.
Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś, że Rooney zawsze ma w sezonie bezbramkową zawieszkę?
Jaroldz napisał(a):nasz najlepszy napastnik
Trochę naciągane stwierdzenie. Gra on i Rooney tylko, że on strzela okazyjnie bramki a Rooney bawi się w rozgrywającego. Welbeck kontuzja i Berbatov konsekwentnie pomijany - to nie czyni z Javiera naszego najlepszego napastnika.
Stron: 1 2
Przekierowanie