Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Tow: Shenzhen 0-6 Manchester United (23.07.2007)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Po poprzedniej wysokiej wygranej 4-0 bardzo chętnie zobacyzłbym znowu wysoką liczbe obok MU. Moze wreszcie Nani zagra...
W tym meczu Nani już raczej na pewno zagra, bo już wczoraj brał udział w sesji treningowej z pełnym obciążeniem. Hargreaves ma małe szanse.

Przeciwnik pewnie podobnej klasy co Seul. Wydaje mi się, że Urawa była najtrudniejszym rywalem podczas tego tournee. Dlatego też wynik będzie pewnie wysoki, ale 2-0 też nie pogardzę. Bardziej uwagę zwracam na indywidualne występy poszczególnych zawodników.
No no czekamy na I wystep Naniego, moze jakies cuda spowoduja, ze i Owen wybiegnie na boisko, ale nie ma co ryzykowac. Rok stracilismy na poczatek Carrick'a, nie chce tego samego z Hargreavsem.

Zwyciestwo musi byc, prezentujemy dobra pilke, licze na gol Ronaldo, moze kolejny dobry wystep Christophera. Moze Lee Martin wybiegnie ?
Jestem ciekaw jak zaprezentuje sie nowy nabytek UNITED Nani Smile Oczywiscie wiele od niego jak na razie oczekiwac nie mozna, no ale licze na to, ze cos tam pokaze ciekawego: jakies zwody, bramka i efektowny 'skok smierci' ? Byc moze Wink
Wojtek3 napisał(a):Moze Lee Martin wybiegnie ?

W jednej z wypowiedzi Ferguson zasugerował, że kontuzjowani zawodnicy - Martin, Owen i Gibson - być może nie wystąpią w ogóle w Azji, także Lee jest chyba w podobnej sytuacji do Hargreavesa. Szkoda, bo mógł się wykazać.
Kuba_^^ napisał(a):bramka i efektowny 'skok smierci' ?

Ten skok wykonuje tylko wtedy gdy strzeli jakas bramke ktora wedlug niego jest atrakcyjna. Ale byc moze 8)

Nasza druzyna podbija Azje,bylo to widac podczas spotkania z Seul,wszystkie bilety zostaly wykupione w 6 godz :shock: :!:
Szczegolna sympatią darzą Ronaldo,kazdy jesgo kontakt z piłką byl oklaskiwany i niesiony okrzykiem fascynacji. Niczym okrzyki fanek Beatles :wink:
Ronaldo podpija serca tak jak robil to kiedys Beckham ,oby mu to nie zaszkodzilo :?

Co do samego meczu to licze na kolejny wystep Kuszczaka i Eaglesa! Do Boju !
Skull napisał(a):Nasza druzyna podbija Azje,bylo to widac podczas spotkania z Seul

Najlepsze było, kiedy na telebimie pojawiał się Park Big Grin Hehe śmieszna sytuacja :wink:

Co do tego meczu, to jak każdy oczekuje zwycięstwa. Chciałbym, aby Nani pokazał coś fajnego, tak jak pisze Kuba^^ - gol i skok śmierci Smile
Meczu nie widzialem i z niecierpliwoscia czekam na retransmisje !!! Grad goli bo aż 6 :!:
W tym gol Naniego w debiucie ,kolejne gole Roo i Ronaldo no i co najwazniejsze Eaglesa! podoba mi sie to że tak dobrze sobie poczyna, napewno bedzie w kadrze w nadchodzącym sezonie! Reszte bramke wsadzili Giggs i Oshea.
UNITED oczywiscie przewazalo, spokojna gra Diablow, rywal praktycznie nie istnial, zrobil kilka akcji, ktore nie byly grozne. Cieszy przede wszystkim fakt, ze zagral Nani no i tak jak chcielismy strtelil bramke Wink Ronaldo po raz kolejny bardzo dobrze sie spisal, Rooney ladna bramka, podobnie jak Eagles.

Przeraza mnie jednak kolejny niezaspecjalny wystep Smitha, mial dwie 100% akcje, w ktorych wrecz musial strzelic bramki, a raz strzelil obok, a drugi raz wprost w bramkarza :? Ale nie ulega watpliwosci, ze byl do jak do tej pory najlepszy wystep Alana na tym tournee, byl juz dzisiaj wiecej widoczny...

UNITED !
Skull napisał(a):Ronaldo podpija serca tak jak robil to kiedys Beckham


Moze i podpija - to ciekawe Smile

z powodu wyjazdu meczu nie ogladałem, ale z wyniki i wayszch textow wnioskuje ze nie bylo źle Smile No i Nani sie pojawił i w debiucie strzelil Big Grin
Z Odrą Opole mieliby chyba ciężej... Przeciwnik słaby, 11 miejsce w lidze na 15 drużyn. To mówi samo za siebie. Mogliśmy wygrać nawet wynikiem dwucyfrowym, wystarczyłoby, gdyby sędzia uznał dwie strzelone raczej prawidłowo bramki (przy golu Browna jestem prawie pewien, że faulu nie było) i Smith wykorzystał 2 sety i byłoby 10:0.

Pierwsza bramka to świetne podanie Fletchera do Rooneya, Wayne spokojnie do Ryana i Giggsy strzelił do pustej bramki.

Przy drugim golu Giggs odwdzięczył się Rooneyowi podaniem, a Wayne we wspaniały sposób przelobował bramkarza.

Trzecia bramka to gol debiutanta - Naniego. Giggs odegrał piętką piłkę z pola karnego na 16 metr, a Nani bez wahania uderzył po ziemi i piłka znalazła drogę do siatki. Oczywiście po tej akcji Portugalczyk wykonał swój "skok śmierci".

Czwarty gol: dokładne przerzucenie piłki przez Browna do Ronaldo, ten ściągnął na siebie obrońców, podał do nadbiegającego O'Shea i John z pierwszej piłki oddał ładny strzał.

Piątka bramka padła po szybkiej kontrze. Rooney podawał do Ronaldo, który moim zdaniem był na spalonym, i Portugalczyk strzelił ze spokojem na 5-0.

Szósty gol to wspaniałe uderzenie Eaglesa po podaniu od Donga. Ponad 30 metrów, bomba nad bramkarzem w okienko. Super!

Oceny zawodników:

Edwin - prawie w ogóle nie miał okazji do interwencji, a jeśli już to bardzo słabe strzały.
Brown - w obronie bardzo pewnie, ale trochę mi go dzisiaj brakowało w ataku. Niemniej jednak, miał duży udział przy bramce JOS'a.
Evans - bardzo mi imponuje. Widać, że dobrze zrobił mu pobyt w Sunderlandzie. Nabrał dużej pewności siebie. Bardzo spokojny w swoich interwencjach.
Vidic - na swoim dobrym poziomie, choć raz musiał ratować się faulem na żółtą kartkę, ale wtedy ubezpieczał Evrę, który nie zdążył wrócić.
Evra - nie był to tak dobry mecz jak ostatnio na lewej pomocy. Trochę niewidoczny w akcjach ofensywnych, raz nie zdążył wrócić do obrony i Vidic musiał faulować.
Nani - na początku zupełnie niewidoczny, ale w miarę upływu czasu rozkręcał się, a po strzeleniu bramki już grał tylko lepiej. Bardzo udany debiut.
Fletcher - dobre zagrania przeplatał ze złymi. Trochę było tych niedokładnych podań, ale również wspaniałe zagranie do Rooneya przy pierwszej bramce, a także kilka udanych odbiorów.
Gibson - przyzwoity występ młodego zawodnika. Bez fajerwerków, ale całkiem dobrze sobie poradził na środku pomocy.
Ronaldo - znowu asysta i gol. Gra świetnie podczas tego tournee.
Giggs - wspaniałe 45 minut w wykonaniu Ryana. Najpierw gol, a później dwie asysty. Giggsy, mimo że już nie tak efektowny jak kiedyś to bardzo efektywny i to nie na swoim domyślnym lewym skrzydle, ale jako gracz wspierający napastnika.
Rooney - kolejny dobry mecz. Wspaniała bramka + asysta. Razem z Ronaldo są w bardzo dobrej formie, oby ją utrzymali jak najdłużej.

Kuszczak - miał trochę więcej roboty niż Edwin, ale i tak to był pikuś przy tym, co jest w Premier League. Cieszy mnie, że pewnie wyłapał jedną górną piłkę po dośrodkowaniu. Może wreszcie poprawił ten element?
Ferdinand - pewnie jak zwykle, nie miał zbyt dużo roboty
Silvestre - nie wyróżnił się niczym specjalnym poza jedną dobrą akcją ofensywną i jedną zmarnowaną sytuacją po dobrym dośrodkowaniu Smitha
O'Shea - ładna bramka, poza tym przyzwoity występ, starał się w ataku
Carrick - ładnie rozgrywał piłkę, dość odważnie jak na niego grał w ofensywie
Eagles - kiedy wszedł na boisko, nie było już "wielkich", ale ich rolę doskonale przejął młody Chris! Już na początku świetne uderzenie z dystansu i piękna bramka. Później był motorem napędowym dużej ilości akcji United. Świetnie się pokazał.
Dong - asysta przy golu Eaglesa, ogólnie nie najgorzej, ale wiadomo, że drugi Pele to nie jest
Smith - zgadzam się z opinią Kuby, powinien wykorzystać chociaż jedną z dwóch 100% okazji. Ale w tym spotkaniu już go było widać, już coś działał. Miałby asystę, gdyby Silvestre dobrze uderzył w piłkę głową. Wg mnie, trzeba dać mu jeszcze trochę czasu na odzyskanie instynktu snajpera.
NANI! NANI! NANI! - skok smierci!

[Obrazek: 75601589es6.jpg]

Wynik cieszy, gol Eagels'a i O'Shea. Szkoda straconych szans Smith'a.
A pilkarze UNITED zwyciestwo z Shenzhen swietowali w taki sposob 8)

Kod:
Byli pijani i flirtowali z pozbawionymi większości ciuchów tancerkami, wrzeszczeli na fotoreporterów, którzy chcieli zrobić jak najwięcej zdjęć, by potem przedstawić światu, co robią po godzinach pracy szanowani przez wielu na świecie ludzie. Nie chodzi tutaj o gwiazdy Hollywood, ale o zawodników Manchesteru United, a konkretniej o Wayne’a Rooneya, Cristiano Ronaldo, Alana Smitha, Rio Ferdinanda, Johna O’Shea, Michaela Carricka czy Edwina van der Sara.

Cristiano Ronaldo wchodzący do klubuW poniedziałek o 14:00 czasu polskiego Manchester United sześcioma bramkami rozbił w Makao, regionie administracyjnym Chińskiej Republiki Ludowej tamtejsze Shenzhen FC. Dzień później, po treningu wymieniona wcześniej ekipa zawodników Czerwonych Diabłów zdecydowała wybrać się do miejscowego Fashion Club, by odreagować stres i przynajmniej na chwilę odpocząć od przedsezonowych przygotowań. Już w drodze do klubu obserwowało ich łącznie 300 kibiców. Przekraczając próg lokalu zostali zaproszeni do pokoju dla VIP-ów, pilnowanym przez dwóch ochroniarzy. Nie trzeba było długo czekać na pierwszy kieliszek, impreza z udziałem zawodników mistrza Anglii nabierała kolorytu.

Jak podaje miejscowa gazeta, najgłośniejszym i najbardziej nieznośnym spośród zawodników, którzy wybrali się do Fashion Club był najstarszy z nich… Edwin van der Sar. Żonaty, a wtedy mocno podchmielony Holender obściskiwał się z jedną z pracujących tam tancerek i nie chciał przerywać flirtu. Kilka minut po tym gorącym “romansie” był widziany przez czyhających przed wejściem dziennikarzy w towarzystwie Michaela Carricka i dwóch skąpo ubranych pań. Udali się w kierunku pobliskiego hotelu.

Tancerki z Fashion ClubPółtorej godziny później Holender wrócił do tego samego lokalu w towarzystwie innej dziewczyny, brunetki, z którą także bardzo ochoczo rozmawiał i obejmował swoimi rękami. Chwilę później do klubu powrócił Michael Carrick z dwoma kobietami, które wcześniej towarzyszyły także van der Sarowi. Carrick namówił do wyjścia Johna O’Shea i nowo skompletowana czwórka opuściła Fashion Club. Oczywiście zostali przyłapani przez dziennikarzy i fotoreporterów, dzięki czemu wyglądali na nieco skrępowanych.

W klubie impreza trwała w dalszym ciągu. Alan Smith spędzał miłe chwile z inną tancerką, w krótkiej i obcisłej spódniczce, od której nie mógł oderwać oczu. Wayne Rooney z kolei następny raz udowodnił nam, że gdy ktoś go zezłości, to nie zachowuje należytego spokoju. Napastnik reprezentacji Anglii i część jego kolegów opuszczała Fashion Club po drugiej w nocy i przenosiła się do następnego lokalu. Rooney dostrzegł jednak wtedy obiektywy fotoreporterów i zaczął awanturować się z dziennikarzami pracującymi dla malezyjskiej gazety Oriental Daily, wydawanej w języku chińskim. “Fotografują nas cały dzień! Przestańcie, już wystarczy!” - wrzeszczał czerwony ze złości napastnik. Wędrując jednak na parking, uśmiechnął się do dziennikarzy i prosił spokojnie, by wreszcie sobie poszli.

Rooney awanturnikOni jednak go nie posłuchali, wsiedli w swoje samochody i zaczęli go śledzić. Trzy minuty po spokojnej jeździe Rooney kulturalnie poprosił prowadzącego jadący za nim samochód, by przestał go śledzić. Chwile później podszedł do jednego z fotoreporterów: “Robisz zdjęcia przez cały dzień! Jadę do domu! Chcesz pogadać? No to mów, mów! No mów!” - krzyczał do niego. Podszedł do niego jeden z ochroniarzy i zaczął uspokajać, Rooney jednak nie chciał przestawać. Podbiegł do okna w samochodzie i żądał, by siedzący w nim paparazzi je otworzył, ostrzegając jednocześnie, by przestano go śledzić. Po chwili znów wsiadł do swojego samochodu.

No, no zonaci i zareczeni tak szaleli, ciekawe co na to, swierzo upieczona malzonka, Ms Carrick 8)

I cos na koniec 8)

Kod:
Wymieniana już wcześniej gazeta Oriental Daily zaznaczyła, że jedynym dobrze wychowanym z przebywających w klubie piłkarzy był Portugalczyk, Cristiano Ronaldo, który siedział w innej części lokalu, pił tylko wodę i rozmawiał z przyjaciółmi.

hehehe :mrgreen:

Zrodlo : redlog.pl
Ja tam w to wszystko nie do końca wierzę. Wiadomo, Chinole mają bzika na punkcie United, więc na pewno bardzo to podkoloryzowali.
Pejter napisał(a):Ja tam w to wszystko nie do końca wierzę. Wiadomo, Chinole mają bzika na punkcie United, więc na pewno bardzo to podkoloryzowali.

A ja wierze bo to w stylu zespolu z wysp brytyjskich, duzo rzeczy dzialo sie takze na zewnatrz, czyli Ci co nie mogli wejsc do srodka, widzieli to na zewnatrz, przez co nie mogli koloryzowac. Ja tam wierze, van der Sar wyglada na takiego nie pozornego, Carrick i O'Shea, Ronaldo spokojnie, no i wkur*** Roo Wink

[Obrazek: rooneyangrydj8.th.jpg]
Stron: 1 2
Przekierowanie