Z Odrą Opole mieliby chyba ciężej... Przeciwnik słaby, 11 miejsce w lidze na 15 drużyn. To mówi samo za siebie. Mogliśmy wygrać nawet wynikiem dwucyfrowym, wystarczyłoby, gdyby sędzia uznał dwie strzelone raczej prawidłowo bramki (przy golu Browna jestem prawie pewien, że faulu nie było) i Smith wykorzystał 2 sety i byłoby 10:0.
Pierwsza bramka to świetne podanie Fletchera do Rooneya, Wayne spokojnie do Ryana i Giggsy strzelił do pustej bramki.
Przy drugim golu Giggs odwdzięczył się Rooneyowi podaniem, a Wayne we wspaniały sposób przelobował bramkarza.
Trzecia bramka to gol debiutanta - Naniego. Giggs odegrał piętką piłkę z pola karnego na 16 metr, a Nani bez wahania uderzył po ziemi i piłka znalazła drogę do siatki. Oczywiście po tej akcji Portugalczyk wykonał swój "skok śmierci".
Czwarty gol: dokładne przerzucenie piłki przez Browna do Ronaldo, ten ściągnął na siebie obrońców, podał do nadbiegającego O'Shea i John z pierwszej piłki oddał ładny strzał.
Piątka bramka padła po szybkiej kontrze. Rooney podawał do Ronaldo, który moim zdaniem był na spalonym, i Portugalczyk strzelił ze spokojem na 5-0.
Szósty gol to wspaniałe uderzenie Eaglesa po podaniu od Donga. Ponad 30 metrów, bomba nad bramkarzem w okienko. Super!
Oceny zawodników:
Edwin - prawie w ogóle nie miał okazji do interwencji, a jeśli już to bardzo słabe strzały.
Brown - w obronie bardzo pewnie, ale trochę mi go dzisiaj brakowało w ataku. Niemniej jednak, miał duży udział przy bramce JOS'a.
Evans - bardzo mi imponuje. Widać, że dobrze zrobił mu pobyt w Sunderlandzie. Nabrał dużej pewności siebie. Bardzo spokojny w swoich interwencjach.
Vidic - na swoim dobrym poziomie, choć raz musiał ratować się faulem na żółtą kartkę, ale wtedy ubezpieczał Evrę, który nie zdążył wrócić.
Evra - nie był to tak dobry mecz jak ostatnio na lewej pomocy. Trochę niewidoczny w akcjach ofensywnych, raz nie zdążył wrócić do obrony i Vidic musiał faulować.
Nani - na początku zupełnie niewidoczny, ale w miarę upływu czasu rozkręcał się, a po strzeleniu bramki już grał tylko lepiej. Bardzo udany debiut.
Fletcher - dobre zagrania przeplatał ze złymi. Trochę było tych niedokładnych podań, ale również wspaniałe zagranie do Rooneya przy pierwszej bramce, a także kilka udanych odbiorów.
Gibson - przyzwoity występ młodego zawodnika. Bez fajerwerków, ale całkiem dobrze sobie poradził na środku pomocy.
Ronaldo - znowu asysta i gol. Gra świetnie podczas tego tournee.
Giggs - wspaniałe 45 minut w wykonaniu Ryana. Najpierw gol, a później dwie asysty. Giggsy, mimo że już nie tak efektowny jak kiedyś to bardzo efektywny i to nie na swoim domyślnym lewym skrzydle, ale jako gracz wspierający napastnika.
Rooney - kolejny dobry mecz. Wspaniała bramka + asysta. Razem z Ronaldo są w bardzo dobrej formie, oby ją utrzymali jak najdłużej.
Kuszczak - miał trochę więcej roboty niż Edwin, ale i tak to był pikuś przy tym, co jest w Premier League. Cieszy mnie, że pewnie wyłapał jedną górną piłkę po dośrodkowaniu. Może wreszcie poprawił ten element?
Ferdinand - pewnie jak zwykle, nie miał zbyt dużo roboty
Silvestre - nie wyróżnił się niczym specjalnym poza jedną dobrą akcją ofensywną i jedną zmarnowaną sytuacją po dobrym dośrodkowaniu Smitha
O'Shea - ładna bramka, poza tym przyzwoity występ, starał się w ataku
Carrick - ładnie rozgrywał piłkę, dość odważnie jak na niego grał w ofensywie
Eagles - kiedy wszedł na boisko, nie było już "wielkich", ale ich rolę doskonale przejął młody Chris! Już na początku świetne uderzenie z dystansu i piękna bramka. Później był motorem napędowym dużej ilości akcji United. Świetnie się pokazał.
Dong - asysta przy golu Eaglesa, ogólnie nie najgorzej, ale wiadomo, że drugi Pele to nie jest
Smith - zgadzam się z opinią Kuby, powinien wykorzystać chociaż jedną z dwóch 100% okazji. Ale w tym spotkaniu już go było widać, już coś działał. Miałby asystę, gdyby Silvestre dobrze uderzył w piłkę głową. Wg mnie, trzeba dać mu jeszcze trochę czasu na odzyskanie instynktu snajpera.
|