Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: PL: Manchester City 1-0 Manchester United (19.08.2007)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
teraz juz ochłonalem po meczu i musze powiedziec, ze nie zagralismy zle, bo nasza przewaga nad City była miażdząca szkoda, ze ciagle nie mamy skutecznosci, pomimo wyniku moge powiedziec to co Ferguson - jestem zadowolony z naszej gry

Co do poszczegolnych pilkarzy - zawiodl mnie troche Tevez, a szczegolnie jego brak skutecznosci, ale mysle ze jeszcze sie przelamie

Nani - wystep na przyzwoitym poziomie, ale bez zadnych rewelacji widac ze chwilami nie wiedzial jescze co robic z piłką

Jestem za to bardzo zadowolony z wystepu Hargreavesa, wszedzie go bylo pelno i bardzo dobrze spisywal sie w swojej roli, swietne podania i odbiory, naprawde postrzegam go teraz zupełnie inaczej niż za jego czasów gry w BM

Guest

Stojkovic napisał(a):Nie załamuje się, bo wiem, że ten okres minie. Mamy potencjał i zdolnych graczy... fortuna się do nas uśmiechnie... zobaczycie.


Oby nie za późno. :roll:

WoLaK napisał(a):Taka juz pilka,ze nie zawsze wygrywa lepszy


Tak ale nie 3 razy z rzędu ( remisy te można potraktować jak porażkę)

WoLaK napisał(a):Miejmy nadzieje,ze juz limit pecha sie wyczerpal.

Nadzieja matką zgubnych :wink:
8) 8)


Wojtek3 napisał(a):Tyle dobrze, ze meczu Arsenalu i Liverpool'u padly remisy...

Bardzo dobrze.







Hehehe :shock: Już nie pamiętam kiedy to City tak dobre wyniki osiągało. No cuż może ten Milioner i Trenujący ich szwed zrobią z City zespół na miano Premiership.Nie powiecie ale Ciekawa była by rywalizacja z Liverpoolem Chelsea i Arsenalem i Man City. Wtedy to by były derbySmile :wink:
Big Grin :!: :twisted: :evil:
Pejter napisał(a):żal mi się robi, jak widzę zachowanie niektórych po porażkach. Wczoraj Tevez Bóg, a dzisiaj drugi Forlan?

Hehe wydaje mi sie że masz mnie na mysli? bo ja wyjechalem z tym Forlanem? Ale dalej tak uważam! Przed rozpoczeciem sezonu pisalem że gdyby wszyscy byli zdrowi to Teveza posadzilbym na ławce a jako partnera dla Roo widzialbym Sahe, bo Carlos jeszcze nic nie udowodnil i mimo że ma talent itd musi sobie zasłużyc i co? w West Hamie nic wielkiego nie pokazal oprocz kilku goli w ostatnich kolejkach no i teraz też,gubi sie, wszyscy z łatwoscia go mijają no i marnuje 100% sytuacje. I nigdy nie powiedziaem że Tevez jest Bogiem czy cos, po prostu czekam aż udowodni że zasługuje na gre (chociaz teraz nie ma innego wyboru) Ale dalej uważam że Saha jest lepszy. Jesli ten post jest jakis głupi,albo nie ma sensu to wybaczcie ale moja faza nie pozwala mi na stworzenie nic lepszego!
Skull napisał(a):Hehe wydaje mi sie że masz mnie na mysli? bo ja wyjechalem z tym Forlanem? Ale dalej tak uważam! Przed rozpoczeciem sezonu pisalem że gdyby wszyscy byli zdrowi to Teveza posadzilbym na ławce a jako partnera dla Roo widzialbym Sahe, bo Carlos jeszcze nic nie udowodnil i mimo że ma talent itd musi sobie zasłużyc i co? w West Hamie nic wielkiego nie pokazal oprocz kilku goli w ostatnich kolejkach no i teraz też,gubi sie, wszyscy z łatwoscia go mijają no i marnuje 100% sytuacje. I nigdy nie powiedziaem że Tevez jest Bogiem czy cos, po prostu czekam aż udowodni że zasługuje na gre (chociaz teraz nie ma innego wyboru) Ale dalej uważam że Saha jest lepszy. Jesli ten post jest jakis głupi,albo nie ma sensu to wybaczcie ale moja faza nie pozwala mi na stworzenie nic lepszego!

Ja sie nie zgodze. Tevez pasuje swietnie w UNITED, mial bardzo odbry debiut z Pompey, mimo nie nie w pelni zakonczenego okresu przygotowawczego, zaliczyl asyste.

W meczu z City mial okazje, brakuje mu szczescia poprostu, a porownane do Forlana jest totalnym nieporozumieniem, to dwaj rozni zawodnicy, jedyne co ich laczy to wpsolne granice panstw.
Dobra, ochłonąłem to pora coś naskrobać.
Kolejne frajersko stracone punkty, serce ściska jak się słyszy znowu końcowy gwizdek, a na liczniku niekorzystnie :wink:
Wykończenie - tego nam brakuje najbardziej, jestem pewny, że gdyby Nani trafił w 5 minucie lub Vidic zamiast w poprzeczke trochę niżej, to mielibyśmy pierwsze 3 punkty w sezonie i inne humory.
Na plus debiut Owena. Nani aktywny, parę strzałów w tym ten nieodżałowany z pierwszych minut. Z niego na pewno będzie użytek Smile U Carlitosa widać było brak zgrania z resztą zawodników, szybkość też jeszcze słaba, a 91 minutę przemilczę.

Dobrze, że Chelsea zremisowała, bo 7 punktów straty to już inna gadka.
Skull napisał(a):Hehe wydaje mi sie że masz mnie na mysli? bo ja wyjechalem z tym Forlanem?

Ty wyjechałeś z Forlanem, ale niekoniecznie do ciebie się to odnosiło. Bo ty nie zachwycałeś się Tevezem i nie uważasz go za Boga i też od razu nie spisujesz na straty. A niektórzy tak robią...
Cóz, usprawiedliwiać Teveza może fakt, że od razu został wrzucony na głęboką wode, nie miał zbyt wiele czasu na zgranie sie choćby z którymś z kolegów. Myślę, że z meczu na mecz jego gra i, miejmy nadzieję, jego skuteczność będzie coraz lepsza.

Co do meczu, widziałem skrót i rzeczywiście widać było naszą przewagę i wielką, ale to wielką nieskuteczność. Czasami też brakło szczęścia. Bramka dla City bardzo ładna, nasz golkiper był bez szans. Teraz tylko musimy wygrać następny mecz, a późiej iść za ciosem.
zawsze jest szansa, że wszyscy nasi się wyleczą i już później nie będą "chorować" i wygramy 35 meczy z rzędu; Tevez strzeli 20 bramek - wszystkie z 30 cm ale zawsze gol - Rooney i CR dołożą po 15 bramek, van der Saar nic nie wpuści i obronimy tytuł (może zbyt optymistycznie, ale realnie); oczywiście nakopiemy City 4:0 a co
marcelo napisał(a):Cóz, usprawiedliwiać Teveza może fakt, że od razu został wrzucony na głęboką wode, nie miał zbyt wiele czasu na zgranie sie choćby z którymś z kolegów

Zgadzam sie z Tobą co do zgrania ,ale ta rzecz nie jest mu akurat potrzebna do wykanczania akcji...

marcelo napisał(a):Myślę, że z meczu na mecz jego gra i, miejmy nadzieję, jego skuteczność będzie coraz lepsza.

Miejmy nadzieje że tak bedzie,bo jesli damy plame w kolejnym spotkaniu to sytuacja nie bedzie ciekawa. Licze na przebudzenie Teveza bo to jedyny nominalny napastnik i tylko w nim nadzieja aż do powrotu ktoregos z kontuzjowanych kolegów.
Dla mnie ostatnio wszystko jest sprzeczne z logiką. W przekroju całego meczu "Citizens" praktycznie nie istnieli, oddali jeden czy dwa strzały i znów im wpadło, w dodatku sporym przypadkiem (rykoszet bodajże). Trzecia potyczka z rzędu, w której nie możemy lepszej gry "pogodzić" z dobrym wynikiem. Na razie nie ma co rozpaczać, bo UNITED prezentuje się naprawdę powyżej przeciętności, bez komentarza pozostawię jedynie kwestię skuteczności. Tym niemniej wszystko weryfikuje tabela oraz wyniki, tam niewiele nas dzieli od strefy spadkowej...

WE LOVE UNITED, WE DO!
Wczoraj obejrzałem trochę nieco spotkania i naprawdę gra UNITED zła nie była, byliśmy o wiele częściej przy piłce, City bardzo rzadko było w jej posiadaniu. Stracona bramka bardzo szczęśliwa, piłka jakoś po tym rykoszecie dziwnie zakręciła, po czym minimalnie przy słupku trafiła do bramki... Naprawdę dużo szczęścia mieli w tym spotkaniu City :roll:

No i jeszcze żal, że młody Schmeichel broni w barwach jednego z większych rywali Diabłów Sad
Przez pierwsze 30 minut City praktycznie nie wchodzilo na nasza polowe, ale jak juz weszli strzelili gola. W drugiej polowie gra sie nieco wyrownala, a my nie mielismy szczescia.
Kuba_^^ napisał(a):No i jeszcze żal, że młody Schmeichel broni w barwach jednego z większych rywali Diabłów

No i żal że jego ojciec ktory bronił barw United przez 9 sezonów teraz kibicuje City :roll: No ale wkoncu robi to dla syna,a Casper jest bardzo chwalony ostatnimi czasy,jako jedyny bramkarz po 3 kolejkach nie puscil bramki :shock:
Ale w meczu z United popełnil kilka błedów lecz Richards ratował mu tyłek.

p.s - Bojinov donzał ciężkiego urazu w tych derbach i bedzie pauzował 5 miesiecy.
Skull napisał(a):a Casper jest bardzo chwalony ostatnimi czasy,jako jedyny bramkarz po 3 kolejkach nie puscil bramki Shocked

A Ericsson ciagle szuka nowego bramkarza :roll: Chciaz w swoim skladzie ma mlodego, przyszlosciowego zawodnika z ktorego City bedzie mialo pozytek.
Na młodym Schmeichelu jest kładziona spora presja ze względu na wspaniałego ojca. Między słupkami City radził sobie całkiem nieźle, ale kiedy wróci Isaksson, Kasprowi pozostanie ławka, trybuny albo zespół rezerw. Nie puścił gola, bo pracę ułatwiał mu Richards. Bez młodego Anglika losy naszego - i nie tylko - spotkania ułożyłyby się pewnie inaczej.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Przekierowanie